Narodziny Perły | Autor: Lidia Czyż

Od bardzo dawna nie czytałam tak świetnej książki jaką jest „Narodziny perły" autorstwa Lidii Czyż. Powieść ta to historia oparta na faktach. Jest ona niezwykle poruszająca i wstrząsająca, ale i pouczająca. Wybrałam ją ze względu na opis, który mnie bardzo zachęcił i muszę przyznać, że był to „strzał w dziesiątkę" i już dawno żadna lektura nie wywarła na mnie tak dobrego wrażenia.

Adam i Ewa poznali się w wieku nastoletnim. Początkowo ich związek rozwijał się kwitnąco, co spowodowało, że zdecydowali się zawrzeć związek małżeński. Wszystko układało im się świetnie. Z pomocą rodziców Adama młodym udało się kupić gospodarstwo, które zaczęło przynosić dobre zyski. Niestety Adam zaczął pić. Na początku były to niewielkie ilości jednak z miesiąca na miesiąc było tego coraz więcej. Wszyscy bliscy, znajomi i sąsiedzi starali się uświadamiać Ewę, że jej mąż nie ma problemu z alkoholem, a prawdziwy mężczyzna musi się napić. Dziewczyna w to nie wierzyła, ponieważ wychowywała się u boku ojca alkoholika...

„Narodziny perły" to opowieść o miłości, bólu, stracie i... uzależnieniu. Jak już wspomniałam ta książka inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami i dlatego też jest niezwykle wstrząsająca, gdyż trudno uwierzyć w to, że takie rzeczy mają miejsce. Trudno uwierzyć, że człowiek jest w stanie tak się stoczyć. Z wysoko postawionej osoby staje się zwykłym pijakiem bez perspektyw. Alkohol jest niebezpieczny i ta książka doskonale to czytelnikowi uświadamia.

Ewę poznajemy jako młodą dziewczynę, która wyjeżdża z domu do internatu. Ewa ma ciężkie dzieciństwo, ponieważ jej ojciec jest alkoholikiem, a ona jako najstarsza z rodzeństwa musi pomagać mamie w prowadzeniu gospodarstwa i opiece nad młodszymi dziećmi. Dlatego jak tylko nadarza się okazja do wyjechania z rodzinnej miejscowości nawet się nad tym nie zastanawia. W mieście nastolatka poznała Adama i był to najpiękniejszy okres w jej życiu. Pierwsze randki, pocałunki, miłosne uniesienia... Aż do momentu kiedy Adam nie zaczął się staczać. Szczerze? Podziwiam Ewę jako kobietę. Jest ona bardzo, ale to bardzo silna, a jej miłość do męża jest ogromna. Mimo wyzwisk, okropnego zachowania Ewa wiernie trwała przy mężu. Według mnie jest to kobieta niezwykła, ponieważ nigdy się nie poddała i cały czas próbowała uratować Adama. Czy się jej to udało? Dowiecie się czytając powieść „Narodziny perły".

Adama poznajemy w momencie kiedy spotyka Ewę. Początkowo odnosimy wrażenie, że jest dżentelmenem, starającym się zrobić dla ukochanej wszystko. Jednak wszystko zaczyna się sypać w momencie kiedy rozpoczynają wspólne życie na własnym gospodarstwie. Adam zaczyna pić. Na początku są to niewielkie ilości jednak z czasem zaczyna pić coraz więcej i coraz mocniejsze trunki. Mimo, że jest szanowanym we wsi „biznesmenem" i radnym to nie skłania go do zaprzestania w piciu. Chłopak zaczyna się staczać. Coraz częściej wraca do domu pijany, a jego żona z obawy przed kolejną awanturą ucieka z domu wraz z dziećmi. Adam kilkukrotnie podejmował walkę z chorobą. Jednak czy ostatecznie uda mu się wygrać z uzależnieniem?

Alkoholizm to powszechny problem dwudziestego pierwszego wieku. Alkoholizm nie oznacza jedynie tego, że człowiek dotknięty tą chorobą stacza się na dno. To niezwykle podstępna i długo rozwijająca się choroba. Alkoholik staje się z czasem typem manipulanta kiedy trzeba mu pożyczyć pieniądze, czy też alkohol. Ponadto skutecznie nie dopuszcza do siebie myśli, że jest z nim coś nie tak, że dzieje się coś złego w jego życiu. Alkoholizm może dopaść ludzi w różnym wieku nie tylko starszych...

„Narodziny perły" to książka, którą polecam przeczytać wszystkim. Książka ta poucza jak dostrzec pierwsze objawy alkoholizmu. Uczy również, że alkoholik stawia sobie alkohol ponad wszystko. Powieść ta jest emocjonalną mieszanką wybuchową w jednej chwili cieszymy się szczęściem bohaterów, za chwilę płaczemy, gdy dostrzegamy, że ich życie zaczyna się sypać. Książkę polecam Wam z całego serca. Przeczytałam ją jednym tchem w ciągu jednego dnia. Jest to opowieść, która powinien poznać każdy z nas. Być może ktoś z naszych bliskich ma problem z alkoholem, a my tego nie dostrzegamy. Niestety później może być już za późno...