Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Więzienie Było Moim Domem

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Laura Quercioli Mincer
  • Gatunek: Nauki Humanistyczne
  • Język Oryginału: Angielski
  • Liczba Stron: 280
  • Rok Wydania: 2020
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 135 X 205 mm
  • ISBN: 9788366370104
  • Wydawca: Sic!
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    6/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Więzienie Było Moim Domem | Autor: Laura Quercioli Mincer

Wybierz opinię:

Doris

„Więzienie było moim domem” Laury Quercioli Mincer to pozycja, która wzbudziła moją ciekawość. Przyznam, że dotąd nie myślałam o literaturze w takich kategoriach. O tym, że utrata wolności może spełnić rolę twórczą. Dosłownie wręcz stworzyć pisarza. Okazuje się, że owszem, znałam pojęcie „literatury więziennej”, czytałam Dostojewskiego, Ginzburg, Sołżenicyna. Nigdyjednak nie zastanowiłam się, na ile izolacja, warunki osadzenia, gwałtowne emocje: lęk, bunt, zagubienie, niepewność, tęsknotamogą prowokować do refleksji, przeformować osobowość,. To bardzo interesujące studium polskiej literatury odosobnienia i zarazem studium charakterów i ewolucji postaw jej twórców.

Obejmuje szerokie ramy czasowe: od drugiej połowy lat 80-tych XIX wieku do 2013 roku. W tym czasie nie raz zmieniał się w Polsce ustrój, przesuwano jej granice, przeszła wojenna zawierucha. Ewoluowało też podejście do samych osadzonych. Autorka wspomina nawet o wyraźnym podziale więzienia na „stare” – bardziej represyjne, skupione głównie na izolacji i przemocy oraz „nowe” – idące w stronę resocjalizacji, edukacji więźniów. Jednak podstawowy aspekt pobytu w zakładzie karnym – przymusowa izolacja od społeczeństwa, od rodziny, pozostawał zawsze taki sam. Zofia Nałkowska ujęła to najpiękniej: „Więzienie to możliwie największe skondensowanie marzenia o wolności i pod największym ciśnieniem. Każdy z nich tylko o tym myśli. Mury są napęczniałe od nadziei ucieczki.” Pisanie było taką formą ucieczki w głąb własnego umysłu, a jednocześnie rodzajem buntu, który kazał dać świadectwo tej strasznej rzeczywistości. Ta droga była jak najbardziej naturalna dla ludzi pióra. W końcu słowo pisane ma ogromną moc rażenia, więc znajdowali się oni zawsze na celowniku systemu totalitarnego. Więziono więc pisarzy z powodów ich poglądów politycznych, którym dawali wyraz w swojej twórczości. Ale też paradoksalnie niewola pomogła pisarzy wykreować, jak choćby Sergiusza Piaseckiego czy UrkeNachalnika. Odosobnienie bowiem daje człowiekowi przestrzeń wewnętrzną, którą ten wypełnia uważną kontemplacją. Z zadumą przygląda się raz po raz swoim wyborom, które zaprowadziły go tu właśnie. Często niespodzianie dojrzewa, wymyśla się niejako na nowo. W warunkach, kiedy „człowiek przestaje istnieć jako indywiduum, a zamienia się w cząstkę tej szarej, bezbarwnej, bezkształtnej masy” niezmiernie ważna staje się tożsamość. To, aby jej nie zatracić. Pisanie,
kreacja, przetwarzanie rzeczywistości w strumień słów przefiltrowanych przez własny intelekt, daje duży margines wolności duchowej.

 

Autorka bardzo ciekawie analizuje dychotomię między potrzebą zachowania indywidualności, nie zatracenia w sobie „wewnętrznego człowieka”, a chęcią stworzenia więzi ze współtowarzyszami. Niezwykle istotne jest dla osadzonych to „wspólne kołatanie między duszami”. W końcu łączy ich ten sam widok w oknie, jednaki krzyk nadzorcy, a nade wszystko kraty w oknie i judasz w drzwiach. 

 

No i mamy też dylemat uniwersalny i stary, jak świat: czy więzień to z gruntu zły człowiek, co go takim uczyniło, czy nie ma już dla niego nadziei. Tutaj autorka przywołuje inny rodzaj literatury więziennej – twórczość Marii Konopnickiej i Zofii Nałkowskiej, powstałą w wyniku ich rozmów z więźniarkami. Obie pisarki, a zwłaszcza Nałkowska, starają się oddać psychologiczne niuanse charakteru swoich rozmówczyń, zwracają uwagę na każdy szczegół ich zachowania. Konopnicka pisze: „trzeba uważać bacznie na dwie rzeczy, na to, czego ci nie mówią i na to, o czem za dużo mówią. Gadatliwość bowiem służy tu często ku tym samym celom, co i milczenie” Przyznam, że chyba Konopnickiej nie doceniałam.

 

Wiele zaskoczeń spotkało mnie w trakcie lektury tej arcyciekawej książki. Bo też i dużo tu informacji z życia prywatnego pisarzy, sporo ich przemyśleń. Odrębną kategorią jest twórczość powstała w getcie. Getto to przecież ogromne więzienie z wszystkimi jego charakterystycznymi znamionami. Istniał mur, strażnicy, przymus, opresja, całkowita zależność, napiętnowanie (również poprzez strój – tu gwiazda Dawida), a przede wszystkim odseparowanie od reszty społeczeństwa. I tak jak w więzieniu, pisanie w getcie dawało poczucie sprawstwa, autonomii, choćby wewnętrznej, sprzeciwu wobec zastanego stanu rzeczy. Pamiętnik Janusza Korczaka to niesamowita kompilacja autobiografii, dziennika, rozważań filozoficzno-etycznych, a nawet opowiadań i rejestru rozmów z dziećmi. To dar, jaki nam zostawił. Zpewnością te słowa Zofii Nałkowskiej Janusz Korczak mógłby uznać za zapis własnych myśli: „Pisząc ratuję to, co jest. Reszta jest poza moim zasięgiem. Reszta jest milczeniem”.

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial