Aneta Sawicka
-
Jednym z najlepszych aspektów posiadania dzieci jest możliwość poznawania tylu wspaniałych książeczek przeznaczonych dla najmłodszych czytelników. O ile uboższe byłyby moje doświadczenia czytelnicze, gdybym nie sięgała po te wszystkie cudowne nowości wydawane dla dzieci. A książeczki trzeba przyznać są na bardzo wysokim poziomie i coraz częściej trafiam razem z moimi chłopcami na prawdziwe perełki. Ostatnio na przykład mieliśmy okazję przenieść się do "Dobrego Miastka" cudownej miejscowości, w której żyje rodzina Wiśniewskich, bohaterowie najnowszej książki Justyny Bednarek. Wiśniewscy są w miejscowości nowi, ale bardzo szybko zadomawiają się i zaprzyjaźniają z sąsiadami, a tych mają zaledwie kilku. Mieszka tu na przykład Marcjanna Malutka- malarka, artystka, emerytowana aptekarka, pani Weronika, cukiernik Alfred Pączek oraz małżeństwo Ania i Józek Pyrowie, którzy prowadzą warzywniak. I choć prowadzenie sklepu z warzywami nie wydaje się niczym niezwykłym, w przypadku państwa Pyrów jest zupełnie inaczej. Oni są bowiem prawdziwymi pasjonatami, a prowadzenie warzywniaka to jest nie tylko ich praca, ale przede wszystkim hobby, którym w dodatku zarażają innych mieszkańców miasteczka.
Pyrowie co jakiś czas organizują sąsiedzkie spotkania, na których opowiadają dobromiastkowianom o niezwykłych warzywach i owocach, które przywożą ze swoich zagranicznych podróży, wspólnie z sąsiadami sadzą nasiona na grządkach, czy prowadzą warsztaty marynowania warzyw. Dzięki temu wszyscy mieszkańcy miasteczka mają szansę na integrację i zdobywanie nowej wiedzy. W spotkaniach bierze udział także rodzina Wiśniewskich, składająca się z mamy i taty, ich dzieci Krzysia i Magdy oraz zwierząt- psa Berlioza i królika o osobliwym imieniu Godzilla. Jak się okazuje niektórzy mieszkańcy miasteczka skrywają też pewne sekrety, które chcą wytropić Magda i Krzyś, ostatecznie jednak zagadki wyjaśniają się same, w zupełnie niespodziewanych okolicznościach.
"Warzywa z podróży" to przesympatyczna książka, od której nie mogliśmy się oderwać. Bardzo spodobała nam się niezwykła atmosfera małego miasteczka, w którym wszyscy się znają, spotykają się, rozmawiają, pomagają sobie nawzajem. Między mieszkańcami panuje zgoda i prawdziwa przyjaźń, której tak często brakuje nam we współczesnym świecie. Na duże uznanie zasługują postaci Ani i Józka Pyrów, dzięki którym możemy pokazać dzieciom, że nawet z pozoru zwyczajne zajęcie może stanowić prawdziwą pasję. Razem z dziećmi możemy również zdobyć nieco nowej wiedzy, my na przykład nie mieliśmy pojęcia o tym, że istnieją różnokolorowe marchewki! Trzeba przyznać, że taka chociażby fioletowa marchewka, o której przeczytaliśmy w książce, wygląda naprawdę bardzo smacznie. Nie będzie więc przesadą, jeśli napiszę, że ta książeczka to nie tylko uczta czytelnicza, ale także zachęta do tego, aby spróbować nowych smaków i sięgnąć po nieznane nam dotąd warzywa i owoce. Kto wie, może jest to także jakiś sposób na małego niejadka?
Książka urzekła zarówno mnie, jak i moje dzieci i jestem przekonana, że będziemy do niej wracać jeszcze wiele razy. Koniecznie musimy przeczytać również pierwszą część, o której słyszeliśmy, ale nie mieliśmy jeszcze okazji poznać. Po raz kolejny książka pani Justyny Bednarek idealnie trafiła w nasz gust czytelniczy, z całą pewnością mogę więc stwierdzić, że jest to jedna z naszych ulubionych współczesnych pisarek.
"Warzywa z podróży" to druga część serii "Dobre Miastko" (książki można jednak czytać nie po kolei). Liczy 64 strony, ma twardą okładkę i niewielki format. Ciekawy tekst jest tutaj uzupełniony bardzo przyjemnymi ilustracjami. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Zielona Sowa.