Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

To Nie Jest Polska

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

To Nie Jest Polska | Autor: Piotr MareckiRegina MynarskaKamila Albin

Wybierz opinię:

Ambros

Zatkało mnie. Nie wiem co napisać. Już dawno po przeczytaniu książki nie czułam się tak dziwnie. Jeszcze nie czytałam tak ekstrawaganckiej lektury. 

 

Autorzy zaprezentowali nam migawki i obrazy z życia wzięte. Krótkie opisy określonych sytuacji, które zapewne miały miejsce w naszym kraju, które można śmiało umiejscowić w określonym miejscu i czasie. Protesty, zamieszki, manifestacje, katastrofa samolotu, skoki narciarskie, niszczenie i dewastacja symboli i mienia. Obrazy smutne i przykre, ale odzwierciedlające rzeczywistość ostatnich lat w naszym kraju. Ukazujące nastroje ludzi i przekonania polityczne, walkę ze złym systemem i prawem. 

 

Ta krótkie schematy pokazują świat takim, jakim widzą go autorzy. Obrazy przewijają się szybko i zdecydowanie jak slajdy, klatka po klatce, czasami zatrzymujemy się chwilę dłużej nad ciekawym opisem, czasem nieciekawy fragment życia pomijamy. Uderzyło mnie to, że w tej lekturze dużo jest opisów podobnych sytuacji, prawie identycznych, co było nużące. Te obrazy gdzieś na chwilę odbiły się w mojej wyobraźni, starałam się je „widzieć”. Jednak zabrakło mi emocji. Suche opisy i tylko tyle. Migawki, wyrwane fragmenty z codziennego życia, nic nie znaczące. Autorzy w żaden sposób nie skomentowali przedstawionej rzeczywistości, nie odnieśli się do wybranych sytuacji, nie pokazali swoich emocji i reakcji na te wydarzenia. Ja natomiast obok tych migawek przeszłam obojętnie. Nie angażowałam się emocjonalnie, nie było nawet takiej możliwości. Ta lektura nie wymagała tego ode mnie. 

 

Nie potrafię odszyfrować zamysłów autorów, ich zamiarów, co nam chcieli przekazać i na co uwrażliwić. Żadnej wskazówki czy ukierunkowania. Suchy obraz do indywidualnej interpretacji. A może taki był zamysł? Zmusić czytelnika do refleksji i skomentowania realizmów życia. Przecież każdy z nas inaczej odbiera te obrazy, bez sugestii autorów każdy czuje się niezależnym komentatorem życia społecznego, mającym możliwość odegrać rolę swego życia.

 

Przyszło mi właśnie na myśl, że można te obrazy porównać z migawkami z krótkich kronik filmowych, które cieszyły się popularnością w latach ubiegłych. Podobieństwo jest widoczne w wybiórczej prezentacji wydarzeń, te wygodne i słuszne prezentowane były często, aby przypadkiem o nich nie zapomnieć. Podobnie postępowali z nami autorzy tego dzieła. Nie wiem czy zachęcać was do tej lektury czy zniechęcać. Niewiele nowego i odkrywczego wniosła do mojego życia. Gdybym miała ją ocenić jednym zdaniem, to powiem, że była dziwna i ekscentryczna. A sami odkryjcie, co miałam na myśli. Sami spróbujcie ocenić i skomentować przedstawioną rzeczywistość...

Katarzyna Lisowska

Świetna koncepcja książki – przełożenie z obrazów na język słowa pisanego treści audiowizualnych, aby osoby niewidzące mogły doświadczyć owych obrazów. Można się zastanawiać, czy to jest takie ważne, pilne, czy tym powinien zajmować się Autor/autorzy? Z drugiej strony pisać można o wszystkim, przedstawiać jeszcze raz zdarzenia, które nas poruszają, szokują, a może już nie, w nadmiarze zdarzeń wszelkich, szczególnie akcentujących dziejące się dramaty. Książka jest dosyć ciężka, przez to, że wyłoniła z sieci obrazy wielu katastrof. Wielu na swój sposób w niewielkiej ilości tekstu. Można zapytać, czy to jest nam potrzebne? Czy książki muszą zaczynać żyć też wydarzeniami, jakie były newsami? Czy trzeba to odgrzewać, jaki to ma cel? Szczerze, książka jest dla mnie ciekawostką, głównie dlatego, że przekłada obraz na słowo. Ten zabieg zdaje się być najbardziej interesujący. Takie pozycje nie są znane. Myślę, że książka dosyć mocno krzyczy, dopomina się o uwagę. To jest taka mieszkanka wszystkiego, zarazem strzępków, jaka pokazuje śmietnik faktów i różnych interpretacji. Czy do tego sprowadza się sztuka mediów? I czy możemy mówić o sztuce mediów? Mnożą się pytania, a odpowiedzi brakuje. Jednak chciałabym uzyskać więcej odpowiedzi. Oczywiście pytania, refleksje tego typu są ważne i świetnie, że książka do nich skłania, że mówi o nas trochę z dystansu, o tym, co wiadome niby o nas, ale jakoś wypychane na margines Internetu. Słuszne jest, by wpatrzeć się w ten śmietnik i starać się odpowiedzieć, kim jest człowiek, co stworzył w XXI wieku?

 

To nie jest książka robiona przez amatorów, Ci ludzie mają wiedzę, doświadczenie. Może tylko ukazują nam z boku to, co powinniśmy widzieć, rozpatrzeć jeszcze raz, by do nas dotarło, do naszej świadomości i by coś stworzyć z tego wszystkiego. Trzeba jakoś rzeczywistość poskładać. Książka pokazuje, że żyjemy w zupełnie innej erze, trudno będzie po nas zostawić coś trwałego, jakąś kategorię większych sensów. Informacje stały się nawet konsumpcyjne, na użytek chwili. Jednak to wszystko gdzieś zostaje w świadomości ludzkości i jak widać słusznie domaga się wyprowadzenia wiedzy o nas samych, zbadania.

 

To jest bardziej książeczka, odczytuje jej sens. Rozczarowywać może to, co można spotkać w sieci. Ta książka może być gorzka, bo opowiada o nas, o kulturze, jaką wytworzyliśmy.

Książka sprawia wrażenie przesuwania się obrazów, nie ma stateczności w świecie, człowiek nie ma większego i bardziej stałego oparcia. Z takiego przekonania poniekąd wychodzę i trochę z niepokojem patrzę na fragmentaryczność rzeczywistości, w której chcielibyśmy osiągnąć większą pełnię, ale oddalamy się od siebie samych i innych. Dzieje się to bardzo szybko i to staje się bardzo niepokojące. Niewątpliwie Internet wymusza te zmiany, szybką i ograniczoną komunikację, a przecież ona tworzy człowieka.

 

Jak akcentuję, doceniam książkę za jej pomysł. Kompozycja jest trudna, ale zajęli się tym specjaliści, powinniśmy to docenić, ale też patrzeć krytycznie, tego głównie przecież ma nas uczyć ta książka i przez to, że ma uczyć – ma swoje znaczące walory. Trudno uważać, że taka książka jest dla rozrywki.

Książka jest dobra, ma swoje przekazy, trzeba je zinterpretować. To jakiś twór nowych czasów, co ciekawe – ocierający się o naukę. Pozycja interesująca na swój sposób, nie mniej oryginalna. Polecam, z czystej ciekawości.

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial