Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Tchnienie Duszy

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Tchnienie Duszy | Autor: Barbara Ptak

Wybierz opinię:

Agnesto

Życie nie znosi przeciągów. Podobnie jest z duszą. I choć czasem słowa te wydają się być poetycko oderwane od rzeczywistości, to jednak są chwile, gdy ich sens i znaczenie stają się dla nas nad wyraz istotne. Ich poetyczność osiąga status ziemskości i realności. Kiedy Pan Bóg zamyka drzwi, to otwiera okno. Trzeba czasem zobaczyć te zamknięte drzwi. A okno otwiera się jedynie po zamknięciu drzwi. Los dawkuje doznania różnej temperatury, co czuć podczas czytania wierszy Basi Ptak. Dawkuje nam emocje, bada duszę, jej siłę i jak i naszą, bo my to dusza i serce jednocześnie.

 

„Zabrałeś mi serce, duszę mam tylko do kochania

Ale jak duszą wyznać to, co czuję”

 

Musimy nieść brzemię własnych decyzji, bo czasu nie zawrócimy. Biorąc pod rozwagę nasz stosunek do wiary, do ukochanej osoby, czy choćby do siebie samych – to wszystko ma znaczenie. Stanowi jakby budulec nas.

 

Pytania z przeszłości wracają, nawet w snach. Pytania niewygodne, te trudne, zapomniane i przyłożone ciężkim dywanem szarości, te pytania wracają domagając się odpowiedzi. Jak pisze autorka, od niczego nie uciekniesz. Dorwie cię bowiem taka chwila, usidli, siłą wręcz przygwoździ – do krzyża codzienności – że zatrzymasz się. Zaparzysz sobie kawę. Usiądziesz przy stole i uronisz łzę. Bo brutalna świadomość zmusza do analizy. Pytasz Boga i nie słyszysz Jego słów. Pytasz dziadków, mamę, tatę lecz za późno już. Oni słyszą i znają twoje rozterki, ale też milczą. Wszystko milczy. Cisza – to tylko masz. Rodzice odeszli, Bóg jest za to wszędzie, ale i znaki zapytania też. Natrętne, nachalne pukają do twojej głowy. Ciężko ci od nich, przytłaczają cię, obklejają zabierając powietrze.

 

„Niech zatem każda istota licha

Bije się w piersi, upada na kolana”.

Ukój się, szepcze autorka. Nie powtarzaj błędu sprzed lat, nie krocz tą samą drogą, oczyść duszę. Zapłacz. I posłysz...

„Pójdź za Mną...”

bo ktoś cię woła. Nie zbaczaj, nie zagłuszaj pragnień, nie szukaj czegoś, co jest głęboko ukryte. Bierz z pokorą, co dostajesz. Poetka, po trudach życia, doświadczona zagubieniem, żałobą wnętrza i puchnącą samotnością postanawia zaufać miłości do Boga. Bo w niej jest wszystko. Jest młodość i radość i niepojęta miłość.

 

„Niech wiara tobie dopowie

co ci Bóg dopowie”.

 

Czytanie „Tchnienia duszy” było dla mnie ratunkiem. Blaskiem, jaki padał od niedosuniętego włazu. Jakbym tkwiła na dnie ciemnej studni, od lat sztywna, skostniała, otumaniona własnymi myślami i wyzbyta wiary w ratunek nagle odnalazła drogę. Czas mojej samozagłady i samoudręki skończył się, ktoś wyciągnął do mnie pomocną dłoń... Tak się czyta poezję Basi Ptak. To jasność, którą dostrzegasz po upadku.

 

Wiersze w tym zbiorze podzielone są na te o miłości do człowieka, do Boga i na to, co pomiędzy tymi uczuciami może być. O tym, że miłość boli, mnoży wątpliwości, ale i daje siłę, otwiera oczy i sprawia, że czujemy trzepot skrzydeł serca, serca wciąż żywego i pełnego euforii. Wszystko zdrowieje. Ciągły balans między  życiem, a śmiercią – dobrem i złem, to natura człowieka. Jak pisze poetka, błądzisz, ale masz do tego prawo. Basia Ptak daje nam przyzwolenie. Odczytując wiersze wnioskuję, że godzi się na własne słabości, ale po nich podnosi się, a zwycięstwo nad sobą najlepiej jej smakuje. Autorka to wierząca w Boga osoba, która kroczy drogą ku Niemu. Czasem zbacza z niej szukając lepszej, ale lepszej nie znajduje i wraca. Ciekawość w niej jest tak ludzka, jak i ona sama, dlatego jej poezja jest tak silna. Tak mocna. Tak dobra. Dla każdego. Ich treść trafia i do światłego umysłu i do prostego kompletnie stroniącego od poezji. Te wiersze przypominają mi litanie, modlitwy do smakowania, dosłownie. To wiersze, które zmuszają do zadumy, które można czytać zarówno jak poezję, jak baśnie, a nawet jako czytankę na dobranoc. Wystarczy czasem zamknąć oczy, a zrozumiesz sens słów. Pięknych słów.

Julia Panicz

Miłość. Nie bez wątpienia jedno z najpiękniejszych, najszlachetniejszych uczuć, nawet jeśli płata nam przeróżne, emocjonalne figle. Jeśli pomyślimy o naszych życiach jak o wielkich, skomplikowanych machinach, to miłość jest właśnie tym, co sprawia, że ta machina działa, że posuwamy się do przodu. Towarzyszy nam przez całe życie i przybiera różne formy. Na początku poznajemy miłość rodziców, rodziny czy ogólnie naszej najbliższej społeczności, jeśli jesteśmy wierzący, to możemy odnaleźć miłość również w swojej religii. Przez wiek młodzieńczy przechodzimy, zakochując się i odkochując, wychwalając to uczucie z rozognionym sercem lub przepłakując niejedną noc, przeklinając je. Pewnego dnia znajdziemy jednak tę, która zostanie z nami na dłużej albo nawet i na zawsze. Ludzkie serca są pojemne, a nasza miłość nieskończona, a więc nie ogranicza się tylko do życiowych partnerów, ale dotyczy również rodziny, Boga, naszych pasji, najczęściej słuchanej piosenki, zwierząt itp.

 

Mówi o tym też Barbara Ptak w swoim tomiku poezji „Tchnienie duszy”. Cóż, „mówi” to chyba nawet za mało powiedziane, bo posługuje się przy tym pięknym, poetyckim językiem. Zawsze uważałam siebie za osobę o romantycznej duszy i chyba dlatego teksty tej poetki tak głęboko dotknęły mojego serca. Chociaż jestem fanką bardziej klasycznej liryki, to nie mogę zaprzeczyć, iż te teksty przemówiły do mnie w niewyobrażający sposób.

 

Pierwszą część niewielkiego tomiku, bo liczy on sobie zaledwie 45 stron i 17 wierszy, autorka zatytułowała „Miłość”. Znaleźć w niej można oczywiście teksty, jak sama nazwa wskazuje, dotyczące miłości. Jednak tutaj skupiono się na relacjach romantycznych z drugą osobą, a opisują one całe spektrum uczuć i emocji z tym związanych. Podczas lektury jeden szczególnie rzucił mi się w oczy, drugi w całym tomie. Nie posiada on tytułu, lecz zaczyna się słowami:

„Jesteś gwiazdą na mym Niebie

Promieniem słońca

Co świeci w grudniowy mrok […]”

 

Na pierwszy rzut oka pomyślałabym, że nie są to zbyt oryginalne słowa, że na takie ich zestawienie mógłby wpaść każdy, samozwańczy poeta i nowoczesny romantyk. Jest w tym, jak skonstruowała cały wiersz Barbara Ptak, co sprawia, że wydają się one wyjątkowe w swojej przerażającej prostocie. Poza tym są też po prostu autentyczne i do bólu prawdziwe. Nawet jeśli te słowa nie wyróżniają się niczym szczególnym, to od razu przyszło mi na myśl, że może to jest właśnie to, czego potrzebujemy: prostych, a szczerych słów, których nie potrafimy wypowiedzieć ze strachu, z zawstydzenia lub z niedowierzania w to, że ktoś mógłby je odwzajemnić.

 

Miłość to jednak nie tylko szczęśliwe obrazki i trzymanie się za ręce w parku. To także rozstania (i powroty, od razu na myśl przychodzi piosenka Manaamu) i złamane serca. Tego również nie pominęła autorka w swoim tomiku i tutaj także jeden wiersz zwrócił moją szczególną uwagę. Rozpoczyna się on słowami:

„Myślałam, że życie inaczej się potoczy

Gdy nie będę patrzeć co dnia w twoje oczy”

 

Tym razem jest to opowieść o tęsknocie, o cierpieniu i o tym jak żyć dalej po bolesnym rozstaniu. Kto nigdy nie przepłakał całej nocy albo i dwóch za kimś, kto koniec końców nie był wart jednej łzy, niech pierwszy rzuci kamieniem. To są właśnie te uniwersalne, sercowe katusze, do jakich może doprowadzić nieszczęśliwa miłość lub zerwanie i autorka idealnie oddała ich charakterystykę w tych kilku wersach.

 

Na koniec zostawione zostały wiersze o Bogu, u którego poetka również znalazła uczucie miłości, którym zechciała podzielić się ze światem. Ta część jednak nie przemówiła do mnie tak mocno jak poprzednia, chociaż nie można zaprzeczyć, że i tutaj wiersze mają w sobie coś niewyobrażalnie pięknego, nawet jeśli ponownie zarzucić im można swoistą prostotę czy wręcz banalność. Barbara Ptak używa słów znanych i skleja je w nieskomplikowane zdania, oszczędnie dobierając środki stylistyczne. Jak już wspominałam wyżej, to jednak ta prostota właśnie przemawia do mnie najbardziej. Autorka może i nie porywa się na wielkie zabiegi literackie, ale dzięki temu tak łatwo możemy ją zrozumieć. Pisze o rzeczach naturalnych, o uczuciach, które towarzyszą nam wszystkim i pisze to tak, żeby każdy mógł wziąć jej słowa do serca i powiedzieć: „rozumiem” i może uśmiechnąć się nieśmiało do siebie na wspomnienie wypalonego już dawno uczucia.

Olga Piechota

Z pasją kontynuuję tegoroczną przygodę z poezją i tym razem ponownie postanowiłam zapoznać się z tomikiem współczesnych wierszy. Nie do końca wiem, po czym wybierać takie tomiki poezji, więc tym razem dałam się przekonać tytułowi, który za pomocą dwóch słów oczarował mnie i zapowiedział intrygującą przygodę z głębokimi przeżyciami wewnętrznymi. A mówię tutaj o dziele Barbary Ptak, czyli o „Tchnieniu duszy”.

 

Od pierwszych stron poczułam się mocno przekonana do tych wierszy, ponieważ od jakiegoś czasu decyduję się na krótką i prostą formę poezji, a tym razem poczułam wreszcie jakąś odmianę i mogłam cieszyć mój zmysł literacki rozbudowaną stylistyką. Dla samej siebie określam to jako starą szkołę wierszy. Taka rozbudowana poezja dosłownie kojarzy mi się z edukacją, gdy z pasją interpretowałam na języku polski wiersze naszych narodowych wieszczy, ale też i innych klasyków. Wtedy miałam właśnie poczucie takiej patetyczności i wręcz podekscytowania, że za kurtyną pozornie nic nie znaczących zdań kryją się głębokie refleksje, które nastrajają do kontemplacji przeczytanego tekstu. W przypadku „Tchnienia duszy” moje odczucia są identyczne. Tutaj całość po prostu tchnie wieloma metaforami, przepięknymi epitetami, niekonwencjonalnymi porównaniami i innymi środkami stylistycznymi, których nie jestem w stanie nazwać. Choć zaczynam się trochę obawiać, że przeraziłam Was już tym tomikiem wierszy. Nic mylnego – Barbara Ptak przy całym kunsztownym języku zadbała, by nie została przekroczona granica pomiędzy przesadnością, nieuzasadnionym patosem, a poczuciem zrozumienia u czytelnika. Bardzo szanuję poetkę właśnie za do subtelne wyczucie swoich czytelników.

 

Jednak żeby nie było zbyt pięknie, to po przeczytaniu wierszy mam takie negatywne poczucie, że nie wyróżniają się niczym. Mają w sobie coś niesamowitego i całkowicie to doceniam, ale zarazem czuję, że autorka nie odnalazła własnej niszy i powtórzyła treści, które są już czytelnikom doskonale znane. Być może za dużo oczekuję, ponieważ obecnie wychodzą codziennie nowe książki, nowe tomiki poezji… Trudno znaleźć coś nowego. Wiersze zawarte w „Tchnieniu duszy” są dobre, naprawdę dobra, ale też tylko dobre. Pragnęłabym znaleźć wśród nich taki wiersz, który poruszy mnie na tyle, żebym teraz mogła o nim Wam opowiedzieć, żebym przede wszystkich chciała to zrobić. Poezja ma moc i podczas czytania chciałabym ją poczuć.

 

A teraz małe wyzwanie dla Was! Jak myślicie, o czym są wiersze? Tak, oczywiście są o życiu i miłości. Nic wyróżniającego, ale przecież to moje ulubione tematy, więc bardzo się cieszę, że to one znalazły ujście w poezji. To niesamowite, jak bardzo te dwa pojęcia są szerokie, abstrakcyjne i pełne możliwości. Jednak czy odnalazłam w tych konkretnych wierszach coś zaskakującego mnie i zapierającego dech w piersiach? Niestety nie. Tutaj jest podobnie – wszystko doceniam, uważam, że to jak najbardziej słuszne i cudowne, ale nadal moja dusza krzyczy, że chce oryginalności…

 

Warto też wspomnieć, że niektóre wiersze są mocno religijne. Jeśli mnie znacie, to dobrze wiecie, że raczej unikam tego jak ognia. Co prawda jestem osobą wierzącą – katoliczką, lecz duchowe sprawy pozostawiam właśnie własnej duszy, a w literaturze nie umiem odnaleźć się w takich motywach i przeżyciach. W „Tchnieniu duszy” też się nie odnalazłam, ale za to nie przeszkadzały mi w żaden sposób te wiersze, co jest z moich ust komplementem.

 

„Tchnienie duszy” to tomik poezji, który czyta się z przyjemnością i pozwala on skupić się na różnego rodzaju przeżyciach, a nie czasami ponurej rzeczywistości. Niezmiernie cieszę się,  że mogłam zapoznać się z twórczością poetki. Mimo pewnych wad i rozczarowań będę dobrze wspominać tę przygodę.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial