Amerykański Sen | Autor: Alexa Lavenda

Patrycja wyjeżdża do Stanów Zjednoczonych. „Jej nauczyciel ze studiów, który od jakiegoś czasu namawiał ją na udział w show kulinarnym, był jednym z jurorów Master Cooka i zrobił wszystko, żeby dziewczyna dostała się do programu bez przesłuchań”. Skorzystała z tej szansy, nieświadoma w co się pakuje. A czekała ją piekielna, wyczerpująca siły praca. Leciała do Stanów wraz z Constanstine. Ten wyjazd był ucieczką od Maxa Powera, od którego postanowiła się wreszcie uwolnić. Dlatego chciała wyjechać jak najdalej, żeby uwolnić się spod jego wpływu. Udział w kulinarnym show był taką szansą. W końcu Stany Zjednoczone i Australia nie leżą obok siebie.

„Po początkowym szoku szybko zrozumiała trybiki programu, w którym brała udział i idealnie się do nich dopasowała, co nie znaczyło, że było jej lekko. Był to dla niej zupełnie inny świat – wszystko na pokaz, wszystko pod publikę i wszystko dla popularności i pieniędzy”. Dla Patrycji to wszystko było obce, ale dostosowała się do reguł gry. Razem z Constantine wygrywają program.

Kiedy pięć miesięcy później podpisuje swoją pierwszą książkę, okazuje się, że na Sali jest Max, od którego usiłowała uciec. Maximillian Power. Power Corporation wykupiła niektóre oddziały Global Books Publishing, czyli wydawcy Patrycji. Jednym słowem Max jest szefem Patrycji i jej agentki, a zarazem przyjaciółki, Jessiki. Po promocji książki Max odwozi Patrycję do jej mieszkania. W czasie rozmowy składa jej propozycję współpracy.

W międzyczasie znowu uaktywnia się stalker Patrycji, który atakuje ją ciągle z innych adresów. Krytykuje jej ubrania, przepisy, wygląd, pomysły, pisze, że ją naprawi. Kiedy Jess mówi o tym Maxowi, ten każe natychmiast zgłosić to na policję i dodatkowo przesłać sobie kopię wszystkich jego wiadomości z każdego konta, obiecując się tym zająć.

Na kolejnym spotkaniu autorskim wydarza się nieprzyjemny incydent. Dwóch mężczyzn podczas robienia sobie wspólnych zdjęć otacza ją ramionami i nie chce puścić, a jeden usiłował ją nawet pocałować, natomiast drugi nagrywał to telefonem. Patrycję sytuacja sparaliżowała. Dopiero Max położył kres wszystkiemu, polecając ochronie wyprowadzić coraz bardziej agresywnych mężczyzn. Po tym zdarzeniu zmienił grafik spotkań tak, aby większość była skumulowana na jeden dzień i Patrycja miała czas na odpoczynek, a nie rozłożona w czasie jak dotychczas.

Któregoś dnia pojawia się ojciec Maxa, Simon Power. Patrycja zawsze go lubiła. Simon mówi jej, że od czasu kiedy wyjechała, Max nie może sobie znaleźć miejsca. „Odeszła od niego jedyna kobieta, która go uszczęśliwiała i potrafiła sprawić, że znalazł czas dla siebie i na odpoczynek”. Max niepokoi się, że ojciec nie mówi mu wszystkiego. Jak się okazje ma rację. „Simon miał operację serca. Wszystko było dobrze, ale po wybudzeniu podano mu lek, który wywołał reakcję alergiczną i jego serce niemal tego nie wytrzymało. Ledwie go ocalili, to cud, że jeszcze jest z nami”. Przez cały czas pobytu Simona w szpitalu Patrycja przynosi jemu i Maxowi jedzenie. W końcu Simon wychodzi ze szpitala.

Patrycja i Max powoli zaczynają dochodzić do porozumienia. Spędzają ze sobą coraz więcej czasu. Patrycja coraz mniej broni się przed niewygasłym uczuciem do Maxa.

Któregoś dnia tylko przypadek sprawia, że Patrycja wychodzi zaledwie z paroma draśnięciami z rąk stalkera, który napada ją w jej apartamencie. Ratuje ją Max, który wrócił z laptopem Patrycji, zostawionym przez nią w jego samochodzie. Po tym wydarzeniu Patrycja zostaje w mieszkaniu Maxa. Podejmuje decyzję o powrocie do Australii.  

Książka jest napisana pięknym językiem namiętności, miłości, wzruszenia. Chemia między Maxem a Patrycją widoczna jest niemal na każdej stronie. Ale autorka potrafiła to uczucie, także w wymiarze fizycznym, opisać pięknie, bez wulgarności. Polecam!