Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Cztery Liście Koniczyny

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Cztery Liście Koniczyny | Autor: Weronika Tomala

Wybierz opinię:

MarJadka

Judyta pracuje jako pielęgniarka na oddziale onkologii w sopockiej klinice. Często przychodzi do biblioteczki na plaży by wymienić sobie książki. Pewnego dnia znajduje wciśnięty tam notatnik. Jej treść sprawia, że życie Judyty zmieni się całkowicie. „Drogi czytelniku! (…) Jeśli to czytasz, to bądź świadom tego, że mnie już po prostu nie ma. Nie dam Ci zatem nic w zamian, ale proszę, Ty daj mi dzisiaj szansę. Bo możesz uratować inne życie. Wiedz, że jest teraz w Twoich rękach. Jesteś za nie odpowiedzialny. Nie pozostawię Cię bez wyjaśnień, bo pierwszych kilka stron tego zeszytu jest przeznaczonych właśnie dla Ciebie”. To wystarczyło by Judyta przeczytała dalej. Nieznajoma dziewczyna prosiła znalazcę tego zeszytu, by oddał go jej wielkiej miłości – Mateuszowi. Opisała, w jaki sposób się poznali, napisała, że umiera na glejaka wielopostaciowego i podała adres Mateusza.

 

Judyta sprawdziwszy w internecie, że ów opisany Mateusz jest postacią rzeczywiście istniejącą, jest właścicielem studia tatuażu w Poznaniu, podejmuje decyzję, że spełni prośbę nieznajomej dziewczyny ze znalezionego zeszytu. Jedzie pod wskazany w zeszycie adres. Na miejscu zastaje tylko matkę i siostrę Mateusza. Od tej ostatniej dostaje nowy adres brata. „Tutaj jest jego aktualny adres. Tylko proszę wziąć taksówkę. Autobusem może być ciężko.”

 

Okazuje się, że Mateusz mieszka w lesie. Spotkanie nie należy do przyjemnych, wręcz odwrotnie. Mateusz wyrzuca Judytę ciskając za nią zeszytem. Jej nie pozostaje nic innego jak wracać samej przez las, wszak odmówiła taksówkarzowi, który proponował, że na nią zaczekał. Okazuje się jednak, że Mateusz szybko przyjeżdża po Judytę i zawoziją do swojego domu w lesie. Tam zaczynają na spokojnie rozmawiać. Dziewczyna Mateusza miała na imię Roksana, „nie chciała, żebyś musiał oglądać ją w takim stanie. Dlatego cię zostawiła”. Mateusz odwozi Judytę do domu w Sopocie.

 

Wydawałoby się, że na tym koniec ich historii. Jednak kolejnego dnia znów się spotykają. Tym razem na oddziale. Mężczyzna „wtargnął na oddział, żądając przebiegu leczenia” Roksany. Zaskoczony widzi Judytę na oddziale i podejrzewa, że to kolejny spisek. W końcu zaczynają spokojnie rozmawiać. „Jeszcze przed paroma dniami żyłem święcie przekonany, że po prostu mnie zostawiła. Że znalazła sobie kogoś innego i ułożyła przyszłość na nowo. Beze mnie. Teraz … - łamie mu się głos – teraz to wszystko zaczyna stawać się coraz realniejsze. Jej choroba. Jej odejście”. Kiedy Mateusz pokazuje Judycie zdjęcie Roksany, ona natychmiast przypomina sobie Roksanę. Była pacjentką, która zapadła Judycie w pamięć. Kiedy żegnają się, Mateusz „posyła w moją stronę cień delikatnego uśmiechu. Dokładnie. Nie myli mnie wzrok. Uśmiechu, który dociera do jego oczu. Moje serce wykonuje salto. Do licha! Co się dzieje?”

 

Kolejny dzień przynosi Judycie kolejne niespodzianki. Okazuje się, że zeszyt podłożyła do biblioteczki na plaży siostra Roksany. Mateusz wyczytał, że Roksana wspomniała coś o niemieckiej klinice. Nie chciała się tam leczyć. Ale mimo wszystko wypisała się z sopockiej klinice na własne życzenie i pojechała do Berlina. Dlatego Mateusz jedzie wraz z Judytą, którą poprosił by mu towarzyszyła w tej podróży do kliniki berlińskiej, by tam szukać jakiegoś śladu Roksany. „To szalone. Ale nie mogę inaczej. Muszę się upewnić. – Wydaje się absolutnie zdeterminowany. – Muszę znaleźć odpowiedzi na te wszystkie cholerne pytania. – Łapie się za głowę. – Rozumiesz? Chcę wiedzieć, jak to się wszystko skończyło, zamknąć ten rozdział.”

 

Poszukiwanie Roksany nie skończy się na berlińskiej klinice. Wydarzy się jeszcze wiele zaskakujących zdarzeń i sytuacji. Najbardziej zaskakujące było dla mnie samo zakończenie. Warto było przeczytać książkę, choć nie tylko, dla tego zakończenia 😊

 

Ocena 6

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial