MICHAŁ LIPKA
-
SZALEŃSTWO OGARNIA MIASTO
Masterton nie próżnuje. Mimo swoich lat i olbrzymiej ilości dzieł już wydanych, nie wypalił się zawodowo i wciąż raczy nas kolejnymi swoimi powieściami. Wśród nich jest popularnym cykl thrillerów o Kattie Maguire, którego najnowszy tom pojawia się właśnie na polskim rynku. I chociaż dreszczowce to gatunek nudy i wyeksploatowany, a „Do ostatniej kropli krwi” to już jedenasta część cyklu, zabawa wciąż jest znakomita, odpowiednio brutalna i nastrojowa i bije na głowę zdecydowaną większość współczesnych kryminałów.
Kattie znów musi mierzyć się z problemami i złem. Ginie bowiem Garret Quinn, sędzia który miał ogłosić wyrok odnośnie gangstera, a także jej ex kochanek. Już samo to wystarczyłoby, żeby nasza bohaterka miała, co robić, tym bardziej, że półświatek zwraca się przeciwko niej, ale szaleństwo narasta z każdą chwilą: zepchnięta do rzeki kobieta z dzieckiem, strzelanina przed pubem, zabity handlarz narkotyków, bomba w laboratorium farmaceutycznym… Gdy miasto ogarnia gorączka, Kattie będzie musiała rozwiązać zagadkę, zmagając się jednocześnie z nowym szefem i mediami, podczas gdy na horyzoncie wisi już wojna gangów, która może doprowadzić do kolejnej, jeszcze większej tragedii…
O Mastertonie można powiedzieć wiele złego. Że ma głupie pomysły, że jego książki bywają bezzasadnie pornograficzne, jakby chciał dać upust swoim fantazjom… Można też rzec, że niektóre, choć świetne, ocierały się o plagiat („Drapieżcy”, „Głód”). Ale cokolwiek by o nim nie mówić, nie da się nie zauważyć jednego: naprawdę świetnie operuje słowem i jak nikt potrafi budować napięcie. Właściwie obok Stephena Kinga to mój ulubiony horrorowo-thrillerowy pisarz, z tym, że o ile żadna z powieści Króla nie wywołała we mnie choćby cienia niepokoju, o tyle u Masterona ów niepokój czasem czułem. Poza tym wiele scen u niego było niemal fizycznie bolesnych, brutalność nie raz robiła wrażenie, a opisy i porównania były tak trafne, że potrafiły zniesmaczyć.
I jest coś jeszcze, w czym Masterton jest lepszy od Kinga: thrillery i kryminały. Bo chociaż bardzo dobrze bawiłem się przy czytaniu trylogii „Pan Mercedes”, nie zrobiła ona na mnie takiego wrażenia, jak książki o Maguire. I „Do ostatniej kropli krwi” to lektura, która tylko podtrzymuje to wrażenie. Świetnie napisana, pełna znakomitego klimatu i mocnych scen, serwuje miłośnikom opowieści z dreszczykiem kawał jazdy bez trzymanki. Jest tu wszystko to, za co kochamy powieści tego autora, od tajemnicy i akcja, przez napięcie i nastrój, po świetne, żywe dialogi i pobudzające wyobraźnię opisy. Wszystko to składa się na satysfakcjonującą lekturę dla miłośników mocnych wrażeń – oczywiście dorosłych, o tym chyba nikogo nie muszę przekonywać – która autentycznie zaciekawia i wciąga, a to w thrillerach i kryminałach zdarza mi się rzadko.
Dlatego polecam i zachęcam. Mastertona odkryłem, jako nastolatek i z miejsca mnie kupił pamiętam, jak czytałem jego powieści grozy pewnego ponurego lata, siedząc na dworze, pod nisko wiszącym, stalowym niebem, czując jak wieje wiatr zbliżającej się burzy i dając się porwać atmosferze, podczas gdy na kartach powieści Brązowy Jenkin zrywał skórę z głowy człowieka. I choć minęły lata, chociaż brutalność i groza przestały robić na mnie jakiekolwiek wrażenie, kiedy czytam kolejne książki brytyjskiego mistrza, wciąż czuję się jak ten dzieciak sprzed lat. I to najlepsza rekomendacja, jaką mogę im wystawić.
Ambros
-
Kolejna odsłona o wyczynach nadkomisarz Katie Maguire. Każda następna jest lepsza od poprzedniej, przynajmniej ja mam takie odczucia. W każdej kolejnej rozgrywce Katie pokazuje coraz więcej z bogatego wachlarza swoich możliwości, z każdą sprawą ma coraz lepszą intuicję i jest niedościgniona …
Katie wraca z pogrzebu ukochanego, gdy dowiaduje się, że znaleziono spalony samochód, w którym były zwłoki jej kochanka, sędziego Garretta Quinna. Okazuje się, że ten sędzia miał właśnie ogłosić wyrok w głośnej sprawie gangstera oskarżonego o wielokrotne zabójstwo. Katie walczy z chaosem panującym w mieście. Wszystko nagle się przeciwko niej sprzysięgło. Młoda kobieta spacerująca z wózkiem zostaje popchnięta do jeziora, w barze zostaje zamordowany młody mężczyzna, ktoś zabija gangstera, w laboratorium chemicznych wyburza bomba … Jak na jedno miasto to dużo tych wydarzeń. Katie za punkt honoru wzięła sobie uspokojenie i uporządkowanie sytuacji w Cork. Ale los bywa przewrotny. Na dodatek prasa okropnie jej dokucza i stara się ukazać jej niekompetencje. A wśród tych przewrotnych wydarzeń kobieta zmaga się ze swoim szefem, z którym kiedyś coś ją łączyło … Czy będą kontynuować swoje relacje? Nie jest to łatwe, jeżeli razem się pracuje … Czy mężczyzna będzie w stanie się pogodzić z faktem, że kobieta całkiem nieźle sobie radzi w roli komisarz i ma ogromne perspektywy rozwoju?
Zachwyciła mnie od samego początku wielowątkowość tej powieści, znakomicie skonstruowana fabuła, przenikliwa i wstrząsająca. Nie brakowało mocnych momentów, wiele razy byłam wstrząśnięta, ale takie krwawe momenty wzmagają napięcie i uruchamiają emocje. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co nas spotka za chwilę, nawet najśmielsze nasze wyobrażenia nie przewidywały takiej akcji.
Do ostatniej kropli krwi to znakomity thriller, jeden z lepszych, jakie miałam okazję czytać w tym roku. Nic nie jestem w stanie zarzucić autorowi, nie mam do czego „się przyczepić”. Po raz kolejny zachwyciła mnie kreacja postaci Katie, odważna i ambitna, z niecodzienną intuicją i sprytem. Nie boi się postawić na szalą swoją karierę … Znakomita postać.
Powieść nie należy do łatwych i przyjemnych, czy też relaksujących. Sam fakt makabrycznych zbrodni daje nam do zrozumienia, że to będzie ciężki kaliber i nieprzewidywalny. I tak też właśnie było. Przeraźliwie i smutno, wstrząsająco i strasznie. Na osłodę dodam, że finał akcji daje wiele do myślenia. Mam na myśli zarówno prowadzone przez Katie drobiazgowe i żmudne śledztwa, jak i jej życie prywatne.
Wbija w fotel i trzyma w napięciu jeszcze długo po jej odłożeniu. Nie żartuję, emocje zostają z wami i trudno ich się pozbyć, trzeba z nimi stoczyć brutalną walkę. Kreacja na miarę mistrza. Ta książka to tykająca bomba, nigdy nie wiadomo, kiedy wybuchnie! Ale wybuchnie na pewno ...