Agnesto
-
„Są tacy, co zostają w domu, i tacy, co odchodzą. Zawsze tak było. Każdy może sam wybrać, ale musi to zrobić, póki jeszcze czas, i w żadnym razie nie rozmyślić się.” Tak się stało z całą rodziną rodziną Muminków, odeszli. A raczej – jak należy się domyślić, popłynęli na wyspę, na której Tatuś Muminka objął stanowisko latarnika. Jednak powód, jaki by on nie był sprawił, że dom jest pusty. Cała dolina Muminków też. Czyli jest za czym i za kim tęsknić, bo choćby Mamusia... „Cała Mama Muminka była okrągła, tak jak mamy powinny być.” dlatego myśli o niej i wspominanie jej w kuchni, sprawiają nieprzysłowiowy ból. Myśli takie budzą w tęskniącym melancholię bliską... depresji, bo gdyby Mamusia była, to od razu by temu zaradziła. Tęsknota budzi się w Paszczaku, któremu „Nagle przyszło mu na myśl, że wszystko, co robi, nie jest niczym innym, jak tylko przenoszeniem rzeczy z jednego miejsca na drugie albo mówieniem, gdzie one powinny stać, i przez krótką chwilę olśnienia zastanowił się, co by się stało, gdyby dał temu spokój. - Prawdopodobnie nic. Ktoś inny zająłby się tym wszystkim.” dlatego wstał, zamknął dom i poszedł. T
ak zrobił i Wuj Truj i Homek i Filifionka, która podczas sprzątania swojego domu miała wypadek... na dachu... i postanowiła już nigdy więcej nie sprzątać, choć obiecała sobie, że od tego momentu nie będzie już oszczędzać na nowe szmatki. Bo właśnie nowa szmatka uratowała jej życie – więc sprzątać, czy kupować ściereczki? Najlepiej nic, zamknąć dom i ruszyć do Doliny Muminków. Bo „Są pewne sprawy, o których nie należy myśleć i których nie należy zanadto zgłębiać.”, bo „Życie jest jak rzeka. Niektórzy żeglowali na niej powoli, inni szybko, jeszcze inni przewracali się razem z łodzią.”
I mimo, że nie było podczas ich pobytu nikogo z właściwych sobie domowników, to ta część – niestety ostatnia – jest wspaniała i równie ciepła, jak poprzednie. Niesamowity klimat, jaki tworzyła Tove Jansson jest zachowany w całej serii o małych trollach, a co najważniejsze, nawet ostatnia część sprawia, że chce się kolejne i kolejne...
„Z biegiem lat nagromadziło mu się na podłodze mnóstwo rzeczy. Tyle tego zawsze jest, czego nie warto podnosić, i tyle powodów, żeby podnosić. Leżały te różne rupiecie porozrzucane jak wyspy, cały archipelag niepotrzebnych, pogubionych przedmiotów. Wuj Truj przyzwyczaił się przechodzić koło nich i przestępować przez nie, przysparzały pewnej emocji jego codziennym wędrówkom po pokoju, a jednocześnie utwierdzały go w przekonaniu, że wszystko jest powtarzalne i trwałe.”
„Nie ma nic przyjemniejszego i nic prostszego, jak czuć się wygodnie.”
„Bardzo jest łatwo miło spędzać czas.”
„Pierwsza rzecz, którą trzeba zrobić, jak kogoś boli brzuch, to zdjąć buty.”