Twoja Wina | Autor: Samantha Young

Twórczość Samanthy Young znam już od kilku lat, choć miałam okazję czytać do tej pory tylko dwie jej powieści. Prawdę powiedziawszy, straciłam też już orientację w jej kolejnych seriach, jakie wydawane są w Polsce. Kiedy więc ujrzałam, że pojawi się najnowsza powieść tej autorki, musiałam po nią sięgnąć. Jak więc Twoja wina wypadła w moich oczach? O tym w tej recenzji.

Miłość od nienawiści dzieli tylko cienka granica. Łatwo jest złamać komuś serce i sprawić, by osoba ta nie mogła na nas patrzeć. Jane i Jamie najpierw byli dla siebie jak rodzeństwo, a potem stali się parą, której nic nie mogło złamać. Wiedzieli jednak, że jeśli coś się wydarzy - zamienią się w popiół. Kiedy w ich życiu wydarza się tragedia, miłość ma być ich ratunkiem. Jednak tak się nie dzieje. Czy ich popękane serca potrafią dalej kochać? Co więcej, czy będą w stanie naprawić tę relację i pokonać wspólnego wroga?

Chciałabym zauważyć, że autorka ma naprawdę lekkie pióro. Prawdopodobnie czytaliście te słowa już nie raz i nie dwa, ale potwierdzenie tego po raz kolejny raczej nie zaszkodzi. Samantha Young potrafi tak czarować słowem, że przedstawienie dość trudnego wątku w jej wykonaniu wychodzi naprawdę dobrze i czytelnik bez problemu może wczuć się w sytuację głównych bohaterów. No a trzeba też wiedzieć, że w przypadku Twojej winy ten aspekt jest niezwykle istotny.

Główna bohaterka powieści, Jane, od początku wzbudziła moją sympatię. Polubiłam jej charakter oraz zaimponowała mi jej chęć dążenia do wyznaczonego celu. Mimo że dziewczyna ta przeszła w swoim życiu już naprawdę sporo, to nie poddała się i dalej robiła, to co uważała za słuszne. Jeśli chodzi o jej wady czy też po prostu słabe strony, to zdecydowanie należy podkreślić tutaj fakt, iż łatwo dawała sobą manipulować. Wszystko, co wmawiała jej Lorna, Jane brała za totalny pewnik. Jednak w kontekście tego, co autorka chciała tym samym pokazać, doceniam takie wykreowanie postaci.

Główny bohater z kolei, czyli Jamie, nie do końca mnie zachwycił. Owszem, również został przedstawiony jako taki sympatyczny, wesoły i pomocny chłopak z sąsiedztwa, ale jego zachowanie momentami irytowało mnie i sprawiało, że miałam ochotę wejść do środka tej książki i zrobić z nim porządek. Jeżeli nie przepadacie za takimi dość denerwującymi okazami, radzę uważać na tę postać.

Fabuła jest bardzo wciągająca i tak naprawdę czytelnik od pierwszej strony czuje się zaintrygowany tym, co może wydarzyć się na kolejnych stronach. Autorka porusza tutaj wątek wychowywania się w rodzinie zastępczej, uzależnienia od alkoholu oraz narkotyków, wątek depresji i traumy, a nawet pojawia się postać, która jest manipulatorem – to jej cecha charakteru i postać ta nie potrafi inaczej. Tych tematów może wydawać się ciut za dużo, jak na książkę, która nie ma nawet czterystu stron, ale podczas lektury nie odczuwa się tego nadmiaru. Pokusiłabym się wręcz o stwierdzenie, że książkę tę czyta się naprawdę przyjemnie i angażuje ona całkowicie. Zresztą, sama mogę być tego przykładem, gdyż pochłonęłam tę historię w jeden dzień.

Jest to pozycja, która zostanie w moich myślach na dłużej. Lubię pióro Samanthy i po raz kolejny przekonałam się, że jest to autorka, której twórczość wyjątkowo trafia w mój gust. Z pewnością będę sięgać po pozostałe powieści z tej oraz innych serii. Jeżeli szukacie dobrego romansu, który będzie poruszał też istotne wątki - Twoja wina może okazać się strzałem w dziesiątkę.