Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Sztych

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Sztych | Autor: Roman Kulikow

Wybierz opinię:

Uleczkaa38

Miłośnicy popularnej, powieściowej serii "Fabryczna Zona" mogą cieszyć się oto premierą najnowszej odsłony tego cyklu. Mowa tu o powieści Romana Kulikowa pt. "Sztych", która ukazała się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów. I pozwolę sobie stwierdzić na wstępie niniejszej recenzji, iż promocyjne hasło reklamujące ten tytuł jako "najlepsza część w całej serii", wydaje się być jak najbardziej uzasadnionym! Zapraszam do poznania moich refleksji i wrażeń z lektury tej książki.

 

Kapitan Aleksiej Sienników znajduje się właśnie na swoistym, wypoczynkowym urlopie, gdyż wojskowi lekarze nie zgadzają się na jego powrót do czynnej służby z uwagi na traumatyczne przeżycia na granicy Kordonu. Czas ten wypełnia mu m.in. spotkanie na suto zakrapianej imprezie u dawnego kolegi - wysoko postawionego oficera. Jak się wkrótce okaże, spotkanie to stanie się początkiem wielkiej, zaskakującej, ale też i przerażającej przygody Aleksieja, który następnego dnia obudzi się w na terenie głębokiej Zony! Co więcej, przyjdzie mu tam walczyć o życie u boku dwóch żołnierzy, którzy wraz z nim będą poszukiwać drogi powrotu do domu. Ta okaże się niezwykle skomplikowaną...

 

Czym wyróżnia się ta powieść spośród innych odsłon serii "S.T.AL.K.E.R."...? Przede wszystkim udanym i niezwykle odważnym połączeniem dwóch skrajnych literackich nurtów - komedii z fantastyczna grozą. Z jednej strony mamy tu bowiem moc świetnego, czarnego i bardzo przyjemnego humoru, który wiąże się ze specyficzną relacją pomiędzy Siennikowem i jego dwoma kompanami. Z drugiej zaś naprawdę mroczne spojrzenie na Zonę, jej niebezpieczną naturę i to, co może ona zrobić z tymi, którzy się w niej znaleźli. I przyznam szczerze, że zasiadając do lektury tej książki nie spodziewałam się tego, że owe połączenie tak dwóch skrajnych obliczy literatury w kontekście science fiction, powiedzie się tak udanie!

 

Konstrukcja powieści przedstawia nam kolejne wydarzenia z udziałem Aleksieja - od udziału w feralnej imprezie, a skończywszy na jego przebudzeniu w Zonie i walce o przetrwanie. Jego losy łączy się z losami dwóch żołnierzy - "Chomika" i "Bula", których ten ratuje przed niechybną śmiercią, a następnie wykorzystuje w pewien przebiegły sposób do tego, by mieć większe szanse na przetrwanie. Poszukiwanie bezpiecznej drogi do Kordonu, walka z mutantami, anomaliami i niebezpieczną roślinnością, jak i wreszcie konfrontacja z ludźmi, których nikt nie chciałby spotkać na swej drodze - to wszystko wypełnia kolejne strony tej powieści, którą wieńczy mocny i chyba jeden z najbardziej gorzkich finałów tej całej serii.

 

Opowieść ta charakteryzuje się kreacją niezwykle interesujących postaci, na czele z inteligentnym, charakternym, dość cwanym, ale też i w głębi ducha poczciwym Siennikowem, który na potrzeby nowej sytuacji przybrał tytułową ksywkę "Sztych", jak i jego dwoma kompanami - żołnierzami o ksywkach "Bul" i "Chomik", którzy mają wiele wad - na czele z naiwnością, czasami nazbyt dużym strachem przez walką i lenistwem, ale też i takie zalety, jak uczciwość oraz poczucie jedności z braćmi broni. To przedziwna trójca, która z miejsca zyskuje sobie naszą sympatię. Naturalnie poznamy tu także wielu bohaterów z drugiego planu, którzy to - mówiąc kolokwialnie, również "udali się" autorowi.

 

Wspaniale jawi się także sama Zona - kto wie, czy nie najważniejsza bohaterka tej książki.  Romana Kulikow odkrywa przed nami ten zmutowany świat u boku wspominanych powyżej bohaterów, którzy tak naprawdę poznają go po raz pierwszy. Fascynują nas opisy anomalii i artefaktów, przerażających stworów ze zmutowanymi zwierzętami i ludźmi ma czele, jak i też niezwykłego klimatu tego miejsca, które z jednej strony poraża swoją pustką i dzikością, ale z drugiej fascynuje tym, jak jest ono piękne, wyjątkowe i kuszące poczuciem absolutnej wolności...

 

Najważniejsza pozostaje jednak rozrywka, jaką oferuje nam lektura tej powieści. Ciekawią nas losy bohaterów, tajemnicze okoliczności pojawienia się ich w Zonie oraz coraz bardziej skomplikowana przyszłość, która wiąże się z wpływem na nich tego świata - tak na ciele, jak i umyśle. To wielkie emocje, radość, odrobina gorzkiego smutku i niepewność, jak to wszystko się zakończy. I powiem szczerze, że nie bawiłam się tak dobrze przy spotkaniu z tą serią chyba nigdy dotąd, jak właśnie za sprawą tego tytułu.

 

Słowem podsumowania - powieść Romana Kulikowa pt. "Sztych", to ze wszech miar udana, porywająca i dopracowana w każdym względzie książka spod znaku fantastycznej akcji, przygody i humoru. To również udany przekład Michała Gołkowskiego, który uchwycił w nim wszelkie niuanse i smaczki. Tym samym nie pozostaje mi nic innego, aniżeli gorąco polecić wam sięgnięcie po tę pozycję. Polecam - naprawdę warto!

Sosnowa Igiełka

Jest w Zonie pewna niezwykła anomalia, którą szczególnie lubię. To niespotykany magnetyzm przyciągający duszę każdego czytelnika, który chociaż raz przekroczył granice tej przerażającej, a jednocześnie niewyobrażanie bogatej w doznania krainy. Od czasu powstania gry „S.T.A.L.K.E.R”, czyli od dobrych kilkunastu lat, liczba książek napisanych z inspiracji wydarzeniami spowodowanymi wybuchem elektrowni jądrowej w Czarnobylu stale rośnie i wciąż nie traci zwolenników. Drugi tom serii „Więzy Zony” pt. „Sztych”, którego autorem jest rosyjski pisarz Roman Kulikow, pozwala przeżyć genialną, pełną przygód wędrówkę literacką oraz pełną piersią doświadczyć wielu „dobrodziejstw” pełnej tajemnic Zony.

 

Bohaterem powieści jest kapitan Aleksiej Siennikow, doświadczony trudami walki i życia codziennego żołnierz. Kiedy lekarz wojskowy, niepozwalający mu na powrót do działań po ostatnich wypadkach, okazuje się gorszy i trudniejszy do pokonania niż napotkane dotąd mutanty, Aleksiejowi nie pozostaje nic innego, jak tylko oddać się odpoczynkowi. Przymusowy urlop to jednak dla prawdziwego bojownika totalna nuda i udręka. Zatem gdy tylko na horyzoncie pojawia się możliwość udziału w spotkaniu w większym gronie, w szczególności z innymi wojskowymi, a zaprasza sam generał, nie sposób odmówić. Jednak huczna i liczebna impreza, na którą kapitan Siennikow trafia, zyskuje nie do końca oczekiwany i radosny przebieg. Okazuje się, że jednak może być coś gorszego niż wiejska potańcówka zakończona grubą zadymą z udziałem grabi i sztachet... W ten oto sposób nasz bohater musi ekspresowo przypomnieć sobie wszystko to, o czym chciał nigdy więcej nie myśleć, zamienić się w Sztycha i stać ostrym, zapewniającym przetrwanie, samozwańczym dowódcą wśród niedobitków. Wygodniej i sprawniej byłoby chyba zabrać ze sobą do Zony wycieczkę pierwszych lepszych przedszkolaków, niż podróżować z ekipą, która mu się trafiła. Porównać ją można do wyprawy na wojnę np. z Timonem i Pumbą. A przecież dwaj mało ogarnięci kamraci, kompletny brak orientacji w terenie, a do tego nieodpuszczająca obojętność emocjonalna to nie jedyne kłopoty, z którymi kapitan będzie musiał zmierzyć się w Zonie...

 

Książka Romana Kulikowa jest kawałem dobrej, starannie wykonanej roboty. Ma swoją strategię, przemyślany układ zdarzeń i wiele doskonałych zwrotów akcji. Autor płynnie, zwinnie i niepostrzeżenie przechodzi od elementów komicznych do tych z najczarniejszych snów, a z powodu oczekiwania na rozwój wypadków można dosłownie przestać na moment oddychać. Szalejące emocje: strach, przerażenie, zaskoczenie itp., uwydatnione poprzez odpowiednio skrojone zdania i realistyczne porównania, rewelacyjnie ożywiają całą historię. Bać się, śmiać się, czy płakać? Doskonale zbudowane zostały również postacie m.in. Bulla, czy Chomika oraz samego głównego bohatera, sprawiając, że człowiek zżywa się z nimi jak gdyby sam został jednym z członków tej niewielkiej drużyny. Dodajmy do tego szeroki przekrój anomalii, krwiożerczych zmutowanych stworzeń, ale i samej niepowtarzalności Zony. Kulikow pokazuje, jak zadziwiająca pod względem przyrodniczym jest to kraina, która w tej opowieści zachwyca niczym najlepszy przewodnik po Puszczy Białowieskiej. Ani na chwilę nie opada napięcie- w końcu tutaj bez przerwy trzeba mieć się na baczności i nigdy nie wiadomo, co czeka za kolejnym drzewem.

 

Wyprawa Sztycha i jego kompanów przypomina to podróż odkrywców, to wpół radykalny, pobrzmiewający echem ostatniego tchnienia survival. Głównym i najbardziej śmiertelnym wrogiem jest tu bowiem samo miejsce, w którym bohaterowie się znaleźli. Oczywiście cała powieść nie zyskałaby odpowiedniego, zrozumiałego dla polskiego odbiorcy klimatu, gdyby nie genialne i z pasją wykonane tłumaczenie Michała Gołkowskiego.

Sylfana

Powieść fantasmagoryczna Romana Kulikowa o tytule Sztych to pozycja, która wchodzi w skład tzw. dwóch serii. Przede wszystkim należy do tzw. „Fabrycznej Zony”, czyli do pewnej gałęzi literatury fantastycznej opowiadającej o czasach apokaliptycznych, w których człowiek musi walczyć o przetrwanie. Druga seria natomiast to już osobisty cykl wspomnianego autora, a książka o której mowa, to druga część tegoż właśnie cyklu. Jak się okazuje, choć motywy „stalkerowe” zostały już zrealizowane na wiele sposobów, to Kulikow odnajduje dla siebie pewną niszę, gwarantującą mu oryginalność i nietuzinkowość. Sama lektura może więc swoim czytelnikom dać wrażenie, że rzeczywistość Zony została bardzo mocno dopasowana do indywidualnych upodobań autora, przy czym temat przewodni został w pełni zachowany. Należy ten fakt bardzo mocno podkreślić, gdyż niektóre powieści ze wspomnianego nurtu są bardzo jednotorowe i podobne do siebie fabularnie. Z Kulikowem jest inaczej – zachowuje on oryginalność i nietuzinkowość, wie doskonale, jak przeformatować określone zagadnienia i „algorytmy”, aby odbiorca czuł się dopieszczony i usatysfakcjonowany.

 

Mocną stroną powieści są także bohaterowie, a przede wszystkim Aleksiej Siennikow. Jest to bardzo ciekawa postać, ze swoim własnym zarysem charakterologicznym, który przeobraża go z papierowej postaci w żywego człowieka – ze swoimi słabościami, poczuciem humoru, popełnionymi błędami. Takie historie chce się czytać, bez względu na gatunek, czy rzeczywistość fabularną. Każdy recenzent z krwi i kości przyzna mi rację, że nawet wybitna konstrukcja powieściowa i zamysł nie uratują książki, jeśli sami bohaterowie będą przez pisarza traktowani po „macoszemu”. Całe szczęście Kulikow nie lekceważy stworzonych przez siebie kreacji i pragnie całą swoją historię mocno uwiarygodnić, choć oczywiście słowo „uwiarygodnienie” może być nie do końca trafne w kontekście literatury fantasmagorycznej. Mimo wszystko jednak czytelnik będzie miał wrażenie, że czyta historię, która może się kiedyś wydarzyć (zapewne w świecie totalnej apokalipsy).

 

Twórczość Kulikowa, choć oryginalna, idealnie wpisuje się w nurt „Zony” – podobieństwo do innych powieści z tego obszaru polega na tożsamym prowadzeniu fabuły. Pojawiają się elementy zaskoczenia, ucieczki, gonitwy, a także wprowadzania głównego bohatera w duże kłopoty, z których sam musi się jakoś wykaraskać. Bardzo podobny w tychże książkach jest także sam język – bezpośredni, raczej surowy, okraszony ozdobnikami, takimi jak, przykładowo, wyzwiska. Jest to zatem rodzaj „komunikacji”, który bardzo często pojawia się w tejże serii. Można roboczo nazwać ją „surową”, gdyż jest wyzbyta momentami wszelkiej kultury językowej – oczywiście w ramach tolerancji; nie można jednak spodziewać się tutaj języka poetyckiego, lub takiego, który możemy odnaleźć w klasycznej literaturze pięknej. Osobiście taka forma przekazu wcale mi nie przeszkadza, myślę, że idealne wpisuje się w przywołaną historię i dobrze oddaje brutalną rzeczywistość Zony.

 

Książki Romana Kulikowa mogę zatem polecać wszystkim wielbicielom dobrej fantastyki. Jeśli świat Zony jest wam znany i lubiany to z pewnością będziecie usatysfakcjonowani lekturą tej konkretnej powieści. Oczywiście zalecam czytanie od pierwszej części, aby zrozumieć rzeczywistość przedstawioną i motywację bohatera oraz jego osobowość. Myślę, że dwie pierwsze części cyklu tego autora to jedne z lepszych „stalkerowskich” odsłon powieściowych. Polecam gorąco zarówno znawcom tematyki, jak i kompletnym laikom, dla których zaznajomienie się z twórczością tego pisarza może być doskonałym wprowadzeniem do podgatunku. Cóż więcej można jeszcze powiedzieć? Chyba jedynie tyle, że nie warto czekać z lekturą, tylko szybciutko się do niej zabierać!

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial