Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Odkryte Karty Pikantna. Spowiedź Trenera Uwodzenia

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 4 votes
Akcja: 100% - 5 votes
Wątki: 100% - 6 votes
Postacie: 100% - 10 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 5 votes
Okładka: 100% - 5 votes
Polecam: 100% - 7 votes

Polecam:


Podziel się!

Odkryte Karty Pikantna. Spowiedź Trenera Uwodzenia | Autor: Rafał Żuber

Wybierz opinię:

Bookowy Kącik Anny

Kto by pomyślał, że przyjdzie taki czas, i sięgnę po książkę trenera uwodzenia pana Rafała Żubera. Jak twierdzi sam autor nie jest to kolejny poradnik.

 

Więc czym tak na prawdę jest pikantna jak głosi napis na okładce, spowiedź trenera uwodzenia? Czy uwodzenia można się nauczyć jak tabliczki mnożenia czy kroków w tańcu? Czy w życiu uwodzenie się przydaje?

 

Odkryję więc dziś dla was moi drodzy karty i zobaczymy do czego prowadzić może prawdziwa sztuka uwodzenia.

 

Mówi się, że kobiety są z Wenus a mężczyźni z Marsa. Kiedy kobieta mówi TAK to znaczy NIE, a kiedy mówi NIE to znaczy TAK. Męski punkt widzenia w kwestii podrywu to całkiem ciekawa lekcja.

 

Kluby, czaty internetowe, imprezy domówki to miejsca w których autor opanowywał do perfekcji Sztukę uwodzenia z lepszym lub gorszym skutkiem. Proces ten trwał latami, metodą prób i błędów. A kobiety są różne, kiedy ty szukasz spełnienia seksualnego ona akurat szuka księcia z bajki na białym koniu, romantycznych uniesień i dozgonnej miłości. Kiedy jedyne o czym ty jako mężczyzna marzysz to ustatkować się po latach podbojów, które kiedyś pewnie w końcu i tak się znudzą staje ci na drodze nieujarzmiona nimfomanka. Od szarej myszki do bogini seksu- z takimi kobietami przeżywał swoje doświadczenia nasz bohater. Na niektóre z nich reagowałam śmiechem, myśląc w duchu Boże, czy na prawdę istnieją takie płytkie kobiety? Na niektóre wybałuszałam wielkie oczy nie wierząc w to co czytam. Przyznam szczerze, że czytając początki historii, gdy pan Rafał wspominał swoje nastoletnie podboje i mnie zebrało się na wspominki. Jaki to człowiek był młody, naiwny i głupiutki szukając na czacie miłości na całe życie.

 

Gra słów, gestów, tonu głosu, i wielu innych czynników wydawałoby się drobnych a mających niebagatelne znaczenie w uwodzeniu. Spodziewałam się sięgając po to kompendium wiedzy o relacjach damsko męskich szowinistycznego poniżającego kobiety spojrzenia mężczyzny który na skinienie nawet małego palca wyrwie z klubu czy nawet na ulicy zarówno szarą myszkę jak i seksbombę. Ukazując mechanizmy działania ludzi, trener uwypuklił zarówno złe jak i dobre strony obu płci. Kilka wątków wywołało u mnie wybuch śmiechu, broń Boże nie lekceważący. Raczej fragmenty te uzmysłowiły mi, że w tym szaleństwie jest metoda. I nawet jeśli mężczyznom na początku relacji ciężko jest odróżnić czy kobiece Nie to faktycznie Nie a może jednak Tak. To na przykładzie samego autora można śmiało pokusić się o stwierdzenie, że trening czyni mistrza. Pukałam się w głowę, przewracałam oczami, obserwując jako czytelnik poczynania pana Rafała które czasem mniej lub bardziej mnie bulwersowały ale koniec końców gość osiągał zamierzony cel. A chyba o to w tym wszystkim chodzi, nie żeby gonić króliczka ale by go gonić.

 

Zadajmy sobie już tak na koniec pytanie kto w tej grze jest myśliwym a kto ofiarą? Kto tutaj na kogo poluje w życiu codziennym? Cóż mogę powiedzieć lektura zaskakująca ale godna polecenia i nawet pouczająca jak wcześniej wspomniałam dla obu płci, pomaga dostrzec błędy, uwypuklić atuty, podnieść samoocenę ukazując tajniki metod uwodzenia w przystępny sposób nawet dla opornych. Ubawicie się na tym kursie na prawdę przednio, taką przynajmniej mam nadzieję.

Sylfana

Książka Odkryte karty. Pikantna spowiedź trenera uwodzenia to lektura, która zdecydowanie nie wszystkim przypadnie do gustu. W teorii mamy do czynienia z osobistą wypowiedzią mężczyzny, który uważa się za kogoś, kto technikę obcowania z kobietami opanował do perfekcji, jednak czy tak rzeczywiście jest, powinien każdy czytelnik z osobna sam stwierdzić. Moim zdaniem, jest to bardzo karykaturalna publikacja, która zamiast bazować na doświadczeniach i strategiach uwodzenia, opisuje jakieś wynaturzone wyobrażenia człowieka, który uważa się za Adonisa, czy też jakiegoś bożka miłości. Określenie „bóg miłości” jest jednak trochę na wyrost, gdyż to, o czym mówi narrator nijak wiąże się z tym uczuciem, które powinno być pełne, głębokie i do granic możliwości ludzkie. Tutaj, bardzo groteskowe podboje pana Rafała Żubra są raczej jedynie namiastką miłości czysto fizycznej, czyli mówiąc wprost, są wydarzeniami związanymi z seksem i niczym poza tym. Każdy nowy akapit to wspomnienie „wyrwania” kolejnej kobiety – imiona przewijają się tutaj takiej ilości, że chyba żaden czytelnik nie jest w stanie ich spamiętać. Żadna z tych dziewczyn nie ma twarzy we wspomnieniach bohatera, żadnej osobowości praktyczne, jest jedynie fizycznym obiektem do pożądania. Jeśli „uwodzenie” ma się wiązać z tym, że drugą osobę traktuje się jak przysłowiowe „mięso” bez uczuć, to ja chyba temu panu podziękuję.

 

Jestem wręcz zszokowana faktem, że ktoś taki może być „trenerem uwodzenia”. Zawsze myślałam, że technika „zdobywania” drugiej osoby, to coś więcej niż próba zaciągnięcia do łóżka. Według Rafała Żubra, uwodzenie to jedynie osiągniecie celu, jakim jest akt cielesny. Ta interpretacja jest dla mnie nie do przyjęcia. Mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że nie jestem w stanie wyciągnąć ani jednego fragmentu tekstu, który mógłby mnie czegoś nauczyć, który byłby jakąś głębszą refleksją traktującą o związkach międzyludzkich i relacjach miłosnych. Autor swojej tytułowej spowiedzi jedynie się chwali, tak jakby siedział w gronie swoich kumpli przy piwie lub innym trunku, chcąc pokazać, jakim jest „macho”. Z tych powodów, mnie jako kobietę ta narracja odstręcza. Myślę jednak, że każdego trzeźwo myślącego mężczyznę też będzie.

 

Publikacja, o której mowa nie jest również w żadnym ułamku także poradnikiem – spodziewałam się, że może jej autor będzie chciał przekazać swoim czytelnikom jakieś wskazówki, przemycić konkretną praktyczną wiedzę na temat uwodzenia. Pod tym względem także doszło do pełnego rozczarowania, chyba że teksty o przedmiotowym traktowaniu kobiet można uznać za schemat uwodzenia. Myślę, że nie posunę się za daleko mówiąc, że twórca tej książeczki to skrajny szowinista, który uważa płeć żeńską za gorszą pod wieloma względami. Publikacja ta swoim charakterem całkowicie mnie wręcz zniesmaczyła i negatywnie zszokowała. Jeśli ktoś uważa, że moje teorie są przesadzone, to myślę, że za argument potwierdzający moją tezę można uznać fakt, że autor okazuje swoje ogromne niezadowolenie, jeśli akurat jakaś kobieta odmówi mu fizycznego kontaktu. Wtedy widać, że nie jest on w stanie potraktować kobiety, jak myślący i decydujący o sobie podmiot – on chce, więc druga strona powinna mu dać.

 

Autor wpada momentami w takie samouwielbienie, że aż ja sama czasami zazdroszczę mu takiego wysokiego mniemania o sobie. Dodatkowo okrasza on swój wątpliwej jakości tekst zdjęciami z różnych etapów życia – widzimy na nich człowieka, który pragnie za wszelką cenę zwracać na siebie uwagę swoim strojem, miną oraz pozą. Jeśli tak ma się zachowywać trener uwodzenia, to ja raczej podziękuję. Niestety nie jestem w stanie tej książki polecić nikomu, a tym bardziej mężczyznom, bo może ona wyrządzić im ogromną krzywdę światopoglądową i mentalną.

Karolkaczyta

Drodzy panowie, bo przede wszystkim do was się dziś zwracam, czym jest według was uwodzenie? Potraficie uwieść kobietę słowem, gestem lub spojrzeniem? Sprawić aby w tej jednej chwili, kobieta, na której zawiesiliście wzrok, poczuła się wyjątkowo i odwzajemniła się zainteresowaniem? Potraficie flirtować, rozróżniać nastroje oraz bezbłędnie wskazać, które wypowiedziane „Nie" faktycznie znaczy „Nie", a które jest tylko grą i zachętą? Dziś odkryję dla Was to wszystko, dzięki jednemu z pierwszych ekspertów do spraw relacji damsko- męskich.

 

Rafał Żuber, bo o tym autorze mowa, wiele lat poświęcił na szlifowanie sztuki uwodzenia. Cały proces rozpoczął w wieku 19 lat, kiedy to za cel życiowy postawił sobie zgłębienie tajemnic relacji damsko – męskich. Trwał on przez następne 16 lat, aż doszedł do momentu kiedy wiedział wystarczająco wiele aby zacząć dzielić się zdobytą wiedzą z innymi. W roku 2007 założył swoją szkołę uwodzenia, gdzie udzielał lekcji i szkolił mniej doświadczonych mężczyzn w zrozumieniu kobiet oraz w nawiązywaniu z nimi odpowiedniego kontaktu. Prowadzi również bloga, gdzie regularnie dodaje wpisywać na temat kobiet i ich uwodzenia. Jak sam mówi:
„Uwodzenie to był mój chleb i powietrze. Żyłem tym. Sądzę, że mało kto oddał się temu tak jak ja.”

 

Rafał Żuber w „Odkrytych kartach" w prosty sposób ukazuje czytelnikowi wszystko na temat podrywu. Imprezy domowe, kluby, czaty internetowe to miejsca, gdzie autor szukał swojego szczęścia i gdzie przez lata opanowywał sztukę uwodzenia. Oczywiście kobiety mu tego nie ułatwiały. Wiadomo bowiem nie od dziś, że kobieta zmienna jest jak pogoda. Gdy on szukał jedynie zaspokojenia seksualnego, kobiety szukały wielkiej i dozgonnej miłości czy też rycerza w lśniącej zbroi. Gdy rolę się odwróciły i po latach to autor gotowy był na poważny związek trafiały mu się kobiety myślące jedynie o seksie. A jednak autor dawał radę. Raz z lepszym, raz z gorszym skutkiem, ale najważniejsze było dla niego samo doskonalenie podrywu oraz poznawanie kobiet od podszewki.

 

Rozpoczynając czytanie spodziewałam się typowego poradnika na temat sztuki uwodzenia kobiet, a tak naprawdę dostałam całkiem fajną historię pokazującą zwykłe relacje damsko -męskie. Przy okazji autor dość przystępnie pokazuje mechanizmy działania każdego człowieka bez podziału na płeć zwracając uwagę na dobre i złe strony zarówno mężczyzn jak i kobiet. Wychodzi więc na to, że w budowaniu relacji najważniejsza jest znajomość prostej psychologii ludzkich zachowań i nauczenie się odpowiedniego podejścia do kobiety. Nie należy jednak wrzucać wszystkich do jednego worka. Z jednymi bowiem pójdzie łatwiej, a drugim trzeba będzie poświęcić odrobinę więcej czasu aby efekty były zadowalające. Oprócz podejścia psychologicznego ważna tu będzie również umiejętność nadawania głosowi odpowiedniego tonu, oczom wyrazu oraz zachęcenie gestem. Każdy ten czynnik ma wpływ na osiągnięcie zamierzonego celu.

 

Myślę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. I nawet jeśli książka przeznaczona jest bardziej dla płci męskiej, to i kobieta może co nie co wynieść z tej pozycji. Dla mnie w każdym razie, było to dość ciekawe doświadczenie. Momentami się pośmiałam ze stosowanych przez autora metod, momentami zaś kręciłam głową nad naiwności płci pięknej. Tak jednak teraz sobie myślę, że kiedyś każdy z nas miał w sobie pewną naiwność, która minęła z czasem. Prawda? Miło by również przypomnieć sobie czasy młodzieńcze, kiedy to faktycznie poznawało się ludzi na czatach internetowych. I powiem wam w sekrecie, że niektóre takie znajomości przetrwały do dni dzisiejszego.

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial