Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Ja, Tamara

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 3 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Ja, Tamara | Autor: JaTamara

Wybierz opinię:

Lówianka

W marcu 2020 roku w domu aukcyjnym Christie w Londynie sprzedano najdroższy obraz polskiej malarki. „Portret Marjorie Ferry” Tamary Łempickiej wylicytowano za 16 milionów funtów. Prace tej artystki są cenione zagranicą, a do słynnych prywatnych kolekcjonerów jej dzieł należą celebryci tacy jak: Barbara Streisand, Jack Nicolson czy Madonna. Mimo takiego zainteresowania twórczości Łempickiej nie odkryto jeszcze w kraju nad Wisłą, a notka biograficzna w Wikipedii o przedstawicielce art déco jest znacznie obszerniejsza w języku angielskim niż w języku polskim.

 

Próby spopularyzowania losów życia i sztuki „królowej Paryża” podjął się Grzegorz Musiał, który swoją wiedzę zgromadził podczas podróży, odbytych śladami głównej bohaterki książki. Fabuła skupia się na przedstawieniu lat młodości spędzonych z rodziną w Rosji oraz dwudziestolecia międzywojennego – okresu największej świetności kobiety w Paryżu. Powieść urywa się w momencie, w którym Tamara i jej mąż, uciekając przed wojną w 1939 roku, przybywają do USA. Zgodnie z zapowiedziami autora kolejna cześć książki będzie zatytułowana „Siostra wulkanu” i będzie opowiadać o schyłku życia Tamary Łempickiej.

 

Ze względu na obfitość doświadczeń historycznych, artystycznych i obyczajowych losy polskiej malarki bez wątpienia mogły stać się wspaniałym tworzywem dla pisarza. Praca Musiała wydaje się być udanym projektem, ponieważ autor zdecydował się na pogłębienie postaci Łempickiej przez wprowadzenie narratora pierwszoosobowego. Odejście od pośredniego przytaczania faktów biograficznych pozwala na skrócenie dystansu między bohaterką a czytelnikiem. Wydarzenia zostają przytoczone z pamięci malarki, co może sprawiać wrażenie, że mam do czynienia z wyznaniem skierowanym bezpośrednio, jakby w trakcie rozmowy.

 

Ten zabieg wiąże się także z niebezpieczeństwem niedomówień, gdyż narratorka nie uzupełnia swojej wypowiedzi informacjami, które dla niej są oczywiste, ale dla czytelnia wręcz przeciwnie. Przykładowo w powieści nie ma żadnych danych na temat daty czy miejsca narodzin malarki oraz stanu społecznego jej rodziny. Odpowiedź na ostatnie pytanie można wywnioskować z fabuły, jednak wiele porządkujących dla czytelnika faktów nie zawarto w tekście.

 

Na podstawie selekcji wątków przedstawionych w książce można stwierdzić, że powieść skupia się na przedstawieniu procesu kształtowania warsztatu artystki. Z tego powodu, Musiał w swojej pracy wykorzystuje opisy obrazów, które miały wpływ na wyobraźnie kobiety, autorskie interpretacje obrazów Łempickiej oraz relacje ze spotkań najważniejszych artystów początku XX wieku takich jak Picasso czy Hemingway. Warto podkreślić, że trud autora, aby zgłębiać losy „królowej Paryża” przyczynia się do stworzenia dokładnego opisu obyczajów. Na szczególną uwagę zasługują opisy balu w Petersburgu oraz próba odtworzenia atmosfery towarzyszącej środowisku artystycznemu w Paryżu.

 

Niestety działanie związane z fabularyzowaniem faktów historycznych przypuszczalnie należy do najsłabszych elementów kompozycji. Dialogi miedzy Tamarą i Tadeuszem, albo miedzy pisarzami i malarzami podczas wystaw i libacji wydają się pretensjonalne, nie uwiarygodniają podejmowanych przez bohaterów decyzji; zamiast śmieszyć, wywołują znużenie. W tym miejscu należy ponownie wspomnieć o rozwiązaniu, na jakie decyduje się Musiał, aby oddać głos bohaterce, dzięki użyciu narracji pierwszoplanowej. Rezygnacja z obiektywnego narratora ogranicza odbiorcom szansę na poznawanie postaci dzięki charakterystyce bezpośredniej. Dlatego kreacja protagonistów opiera się na niefortunnych dialogach oraz czynach, których przyczyny nie zostają wyjaśnione.

 

Po zapoznaniu się z treścią książki „Ja, Tamara. Powieść o Tamarze Łempickiej” warto pochylić się nad samym tytułem. Bardzo ciekawym zabiegiem jest wprowadzenie w powieści narratora pierwszoosobowego, o czym informuje pierwsza część. To rozwiązanie stało się przyczyną zarówno zalet jak i wad tej powieści. Przypuszczalnie czytelnicy z zadowoleniem będą wsłuchiwać się w kolejne wspomnienia bohaterki, które skierowane są do określonego odbiorcy. Z drugiej strony kompozycja powieści opiera się na jednostajnym monologu i przeplatana jest pretensjonalnymi dialogami oraz anegdotami związanymi z powstawaniem popularnych obrazów malarki. Wydaje się, że najmocniejszą stroną tej historii jest materiał źródłowy, ponieważ burzliwe życie Tamary Łempickiej dostarczyło autorowi wystarczającego tworzywa, aby napisać wciągającą książkę.

Sosnowa Igiełka

  Tamarę Łempicką znam głównie z obrazów, wciąż żywego fenomenu i książek, w których wspomniano o jej dziełach lub wykorzystano je jako reprodukcje. O popularności Tamary świadczą chociażby niebotyczne kolejki do muzeów prezentujących jej twórczość. Dotąd o wątkach biograficznych malarki słyszałam naprawdę niewiele, a w informacjach tych pojawiały się hasła takie jak: „skandalistka”, „wyjątkowa”, „niespotykana”. Dlatego zdecydowałam się się sięgnąć po powieść „Ja, Tamara”, której autorem jest Grzegorz Musiał. Domyślałam się, że w przypadku tak niesztampowej biografii, jaką miała Tamara, nie może być mowy o zwyczajnej opowieści. Imponująca jest już liczba stron (ponad 500!) i widoczny od pierwszych słów ogrom pracy włożonej w przygotowanie książki. Tu nie ma miejsca na przypadkowość, a każda myśl, zdanie, słowo zostało użyte z największą starannością. Publikacja jest zarówno zaskoczeniem, jak i spotkaniem z czymś zupełnie nowym.

 

W prozie Grzegorza Musiała Tamara jawi się jako szalenie barwna osobowość, jedyna w swoim rodzaju. Zupełnie, jakby oglądało się kolejne obrazy w galerii. Tutaj popularna artystka, którą powinno się dostrzec i ustawić na piedestale. Kolejnym razem płótno przedstawia obraz kobiety doświadczonej przez życie, często nieszczęśliwej, pełnej goryczy. Tu znów wizerunek pewnej siebie, wielkiej, egzaltowanej panny z dobrego domu, potrafiącej unieść się z powodu niezgody na opinie i poczynania innych. I w końcu Tamara z różańcem w dłoni… Nie sposób wyjść z powieści i obiektywnie ocenić charakter Tamary. Nie sposób też jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, jaka właściwie była. Bo Łempicka w tej opowieści jest tak wielowątkowa, tak różnorodna w zależności od tego, do kogo kieruje swoje oblicze.

 

Trzeba przyznać, że autor podjął się szalenie trudnego zadania, by mówić o artystce jakby to ona sama mówiła o sobie. Retrospekcje pomieszane w czasie przypominają opowieści starszej osoby, która to wraca myślami do dzieciństwa, to opowiada o czasach największej produktywności, miłości i przygodzie. Ciekawostki, anegdotki, które na papierze w encyklopedii byłyby tylko ciekawostkami i anegdotkami, tutaj żyją, materializują się i wyglądają niczym najprawdziwsze, pełne zapachów, dźwięków i kolorów wspomnienia. Mamy echo gwaru miast takich jak Paryż, Warszawa, czy Moskwa, klimatów włoskich i hiszpańskich. A to wszystko dzięki tajemniczemu Pablo, o wiele młodszemu rzeźbiarzowi, który w powieści skłania Tamarę do uwiecznienia swojego życia na taśmach magnetofonowych. To do niego właśnie przemawia malarka. Sądząc po wstępie, w którym Pablo wspomina o Łempickiej, ich zażyłość musiała być niezwykła. Jest tu tęsknota, niedowierzanie, westchnienia, wielkie uznanie i trud żałoby, z którym mężczyzna nie może sobie poradzić.

 

Przyznam, że trudno mi jest napisać tę recenzję, ponieważ „Ja, Tamara” to powieść, którą ciężko porównać do jakiejkolwiek innej znanej mi książki. Jest niepowtarzalna, jak sama jej bohaterka, momentami lekko przywodząca, nie wiedzieć czemu, prozę Franza Kafki, szalenie skomplikowana. Jest w niej mnóstwo bogatych, rozbudowanych refleksji i wątków pobocznych. Autor posługuje się podniosłym językiem, patetycznym tonem, zdaniami wielokrotnie złożonymi, a używane przez niego metafory przypominają te widywane częściej w poezji. Czy Tamara dyskutuje z Pablo, czy sama ze sobą, a może wręcz ze swoją przeszłością?

 

Warto mieć na uwadze, że jest to książka niezwykle wymagająca. Dlaczego? Otóż, między innymi z powodu zaangażowania czytelnika, wyłączenia go i odizolowania od reszty świata. Prawdziwe zrozumienie toku myślenia Tamary Łempickiej, jej poczynań i losów wymaga posiadania pewnej wiedzy z zakresu architektury, sztuki, sławnych nazwisk zapisujących się na kartach historii, w końcu samej historii (swoją drogą, w kolejnym wydaniu można przemyśleć kwestię umiejscowienia przypisów- szukanie ich na końcu tak obszernego dzieła jest dosyć kłopotliwe). Nie jest to powieść lekka i do połknięcia na szybko, nie mówiąc o objętości, do lekkiej kawki i popołudniowego odpoczynku, ale chyba taka właśnie miała być. Niepowtarzalna, jak osoba, o której opowiada.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial