Karolina
-
Nowy rok rozpoczęłam z literaturą faktu, a dokładnie z Lekarzem wojennym Davida Notta. Rzadko czytam tego rodzaju książki, jednak ostatnio coraz częściej przekonuję się do sięgania po takie gatunki, które są dla mnie czytelniczą nowością lub wyzwaniem. I tym razem udało mi się trafić w dziesiątkę – Lekarz wojenny to książka, którą zdecydowanie polecam. Opowiada ona o niesamowitym człowieku, który dokonuje jeszcze bardziej niesamowitych rzeczy.
David Nott jest brytyjskim chirurgiem ogólnym i naczyniowym. Na co dzień pracuje w londyńskich szpitalach. Jest również mężem oraz ojcem dwójki dzieci. Jednak raz na jakiś czas bierze bezpłatny urlop i wyjeżdża w najniebezpieczniejsze części świata, by nieść pomoc i ratować ludzkie życie. Służył między innymi w Afganistanie, Syrii, Strefie Gazy, na Haiti i w Nepalu. Wraz z organizacją Lekarze bez Granic pracował w szpitalach, które znajdowały się w ogniu wojny i które przyjmowały tysiące poważnie rannych ludzi.
Jak operować, gdy nad głową latają kule? Podczas nalotu udać się do schronu, czy pozostać z pacjentem, który leży otwarty na stole operacyjnym? Co zrobić, gdy na blok wchodzi uzbrojony po zęby oddział ISIS? O tym wszystkim opowie David Nott – Indiana Jones chirurgii.
Książka wywarła na mnie ogromne wrażenie. Podziwiam pracę chirurgów i nie mogę się im nadziwić. Dla mnie, całkowitego laika w tej dziedzinie, są to umiejętności, które zakrawają o nadprzyrodzone zdolności. David Nott z taką nonszalancją opowiadał o przeszczepach żył, zakładaniu szwów na naczynia krwionośne, czy o nacinaniu osierdzia w celu odpompowania nadmiaru krwi uciskającej serce. Dla niego to rutynowe operacje, które przeprowadza bez większych problemów. Mnie oczy wychodziły z orbit, gdy czytałam o kolejnych, coraz to bardziej skomplikowanych zabiegach. Nie dość, że pacjenci nie rozpadali się na stole pomimo wielu nacięć skalpelem, to jeszcze odzyskiwali zdrowie i dostawali szansę na powrót do swojego dawnego życia.
Tylko właśnie jakie było to życie pacjentów Davida Notta?
Mam na myśli oczywiście tych podopiecznych, którymi doktor zajmował się na misjach, w strefach konfliktów zbrojnych. David Nott oraz wielu innych specjalistów walczyło o życie tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci. Czasami robili to tylko po to, by rekonwalescenci po opuszczeniu szpitala zostali ponownie trafieni snajperską kulą. Zawracali ludzi z granicy śmierci, jednak uratowanych niejednokrotnie czekało życie w kalectwie, ponieważ eksplozja pozbawiała ich kończyn, części twarzy, lub wywoływała inne szkody, które nawet wobec mocy chirurgów były nieodwracalne. Przytoczę fragment z książki, który wyjątkowo przykuł moją uwagę:
- Spójrz na tę dziewczynkę. To ofiara dzisiejszego bombardowania rosyjskich samolotów. Straciła jedno ramię i całą twarz.
- To okropne – odpisałem. - Myślisz, że przeżyje?
- Niestety tak – odpowiedział.Pomimo tego, że lekarze i wolontariusze dwoją się i troją, nie są w stanie uratować wszystkich i ogarnąć chaosu i bezsensu wojny. David Nott poszedł więc o krok dalej i poza doraźną pomocą medyczną, założył fundację (którą każdy może wesprzeć) i do dziś organizuje szkolenia z zakresu chirurgii dla medyków z krajów ogarniętych wojną. Kształcenie skupia się na pracy w tak zwanych surowych warunkach. Przygotowuje lekarzy do pracy w realiach wojny, gdzie szpitale często pozbawione są odpowiedniego sprzętu, personelu, czy zapasów w bankach krwi.
Lekarz wojenny to opowieść o ogromnej pasji i poświęceniu, które nie straciły swojej mocy nawet w obliczu śmierci. David Nott ukazuje dramatyczny obraz wojny, jej bezcelowość i nieludzkie okrucieństwo. Jednocześnie daje nadzieję, ponieważ tak długo, jak istnieją ludzie podobni Davidowi Nottowi, tak długo jest szansa na lepsze jutro. Szczerze polecam.