Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Bez Tchu

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: K.A. Figaro
  • Gatunek: Obyczajowe
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 352
  • Rok Wydania: 2020
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 135x200 mm
  • ISBN: 9788328083394
  • Wydawca: Lipstick Books
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Bez Tchu | Autor: K.A. Figaro

Wybierz opinię:

Malinka94

Od kilku lat polski rynek wydawniczy zalewają fale powieści, które mają rozpalać zmysły, kreować fantazje i prowokować do tego, by żyć na pełnym gazie. Niczego nie żałować, tylko korzystać z życia ile się tylko da. Książki erotyczne dla kobiet stały się dla nich pewnego rodzaju przewodnikami i dla jakiejś grupy mogły się okazać objawieniem. Załóżmy, że do tej pory pewna grupa kobiet nie myślała tak często o seksie, nawet podświadomie. Ale przeczytawszy historię Christiana Greya czy Massima Toricellego otworzyły im się oczy. W metaforyczny sposób, oczywiście. Bo zaczęły dostrzegać potrzeby w swoim życiu i od swojego ciała, jakich wcześniej nie miały i nie potrzebowały. Nie o potrzebach seksualnych jednak chciałam pisać, choć może poniekąd.

 

Niecałe dwa lata temu z czystej ciekawości sięgnęłam po książkę „Prosty układ” K. A. Figaro. Nie będę ukrywać, że wtedy uznałam tę powieść za toksyczną i bardziej niebezpieczną niż „Pięćdziesiąt twarzy Greya”. Zawierała w sobie chyba wszystko to, czego powieść nie powinna w sobie mieć, bo pokazywała związek kobiety z mężczyzną, gdzie było przedmiotowe traktowanie, wyzywanie od najgorszych i przede wszystkim kochanie kogoś, kto zamiast budować niszczył. Miałam przez pewien czas postanowienie, że nie skończę tej serii, choć nie znoszę tego robić jednak zaparcie, by czytać nawet największe koszmarki zwyciężyło. I dziś nadszedł ten dzień, kiedy skończyłam czytać, piąty, finałowy tom serii, czyli „Bez tchu”.

 

Mam nadzieję, że od tego momentu, osoby, które nie przeczytały poprzedniego tomu, lub nie zaczęły serii w ogóle poprzestaną na tym akapicie. To nie złośliwość, po prostu chcę Wam oszczędzić zdradzania fabuły. Niech, zatem zostaną tylko ci, którzy przeczytali już „Dwie drogi”.

 

Akcja „Bez tchu” rozpoczyna się w tym samym momencie, w którym zakończył się poprzedni tom. Łucja po kilku niemiłych niespodziankach zgadza się, by jej biuro było nagrywane. Ciągle nie wierzy w to, że Dymitr jest niewinny, jednak późniejsze nagrania twierdzą coś innego. Zbliża się także jej ślub z Alexem, przez co jest bardzo szczęśliwa i niemal zapomniała o krzywdach, jakie wyrządził jej Dymitr. On z kolei, kiedy uświadomił sobie, jakim był człowiekiem i jak wiele zła wyrządził ukochanej kobiecie, postanowił się zmienić i naprawić relacje z córką. „Bez tchu” to rozwiązanie wszystkich zagadek i tajemnic, jakie jeszcze pozostały, a także odpowiedź na pytanie, które wielu fanów serii sobie zadaje: z kim Łucja ostatecznie ułoży sobie życie?

 

Jak wspomniałam wcześniej, pierwszy tom był bardzo zły, był toksyczny i przekazywał bardzo niezdrowe podejście do związków. Muszę jednak napisać, że im dłużej czyta się powieści K. A Figaro, im dalej towarzyszymy Łucji, Dymitrowi i Alexowi w ich drogach to tym bardziej można zobaczyć postęp pisarski autorki, jak i rozwój samych bohaterów. Przyznam szczerze, nie spodziewałam się wiele, ale to jak się zmienili, jak wydorośleli i jak przewartościowali swoje życia to zasługuje to na pochwałę. Dwójka głównych bohaterów na samym początku ich historii miała różne charaktery, nie wiedzieli też do końca, czego oczekują od życia. W miarę jak życie kładło im kłody pod nogi nabierali pewności siebie lub staczali się na samo dno. Każde z nich w kulminacyjnym punkcie gdzieś około trzeciego tomu ruszyło w innym kierunku i ich życia potoczyły się całkiem inaczej, by na końcu znowu się spotkać i iść jedną drogą w jednym kierunku.

 

Jestem naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczona tym, jak autorka rozwinęła swoich bohaterów i jak przyjemnie chciało się o nich czytać. Ostatni tom przeczytałam w nieco ponad dobę, bo byłam tak zafascynowana i tak ciekawa tego, jak wszystko się zakończy. Al. Czy skończyło się tak jak powinno? Przyznaję, że zakończenie może ociupinkę mnie rozczarowało, bo liczyłam na inną obraną ścieżkę, jednak szanuję autorkę za wkład, jaki włożyła w napisanie takiej historii. Zmieniły się priorytety głównych bohaterów, to też warto podkreślić. Już nie kierowali się tylko swoimi chwilowymi pragnieniami, głównie tymi cielesnymi, ale zrozumieli, że być z kimś to coś więcej niż doznania fizyczne. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym piątym, ostatnim tomem.

 

„Bez tchu” to powieść nieidealna, bo takich nie ma. Zdarzają się w niej przekleństwa i opisy upadku moralnego, jednak jest to też bardzo przyjemne i oczekiwane zakończenie serii, która nie zaczęła się wcale dobrze, tak z przytupem. Moim osobistym fenomenem będzie autorka, która na przestrzeni wszystkich tomów potrafiła doprowadzić bohatera na samo dno, by potem go z niego wyciągnąć i to jest, tak mi się wydaje, sens każdej powieści. Przemiana bohatera. Jeśli zaczęliście tę serię, bądź dopiero zaczynacie, to dajcie jej szansę. Może dostrzeżecie w niej to samo, co ja – nadzieję, wiarę, samozaparcie, odwagę i ogromne pokłady miłości, która jest w stanie dokonać niemożliwego. Polecam!

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial