Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Kossakowie Tango

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 5 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 3 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Kossakowie Tango | Autor: Joanna Jurgała Jureczka

Wybierz opinię:

MarJadka

Autorka od dwudziestu sześciu lat pisze o rodzinie Kossaków. Można by powiedzieć, że z jednej strony niestrudzenie tropi ich ślady, ale z drugiej strony ja wolę powiedzieć, że cicho im towarzyszy i wydobywa na światło dzienne różne sprawy i rzeczy, które zmarłym tak dawno temu już nie zaszkodzą, a współcześnie żyjącym pozwolą ich lepiej zrozumieć.

 

Autorka przejrzałą nieomal tony materiałów, wybierając z nich to co akurat do tej książki było potrzebne. Notując w pamięci to co może się przydać do kolejnej książki.
Ożywają na kartach jej książki postacie. Niczym na zrekonstruowanych taśmach filmowych zaczynają żyć, a my możemy choć na krótki czas zajrzeć do niedostępnego dotąd świata.
Autorka nie zmieniała nic jeśli chodzi o historię i dzieje konkretnych postaci, nie dopisywała im fikcyjnych losów. Ich życiorysy są prawdziwe, słowa tylko włożone w usta poszczególnych postaci są wytworem wyobraźni ale na tyle trzymanej w ryzach, by pasowały do epoki i dziejów wszystkich bohaterów.

 

Książka podzielona jest na trzy części: „Ferdynand”, „Zofia” i „Wojciech”. Oprócz tego jest jeszcze parę przedrozdziałów i Epilog, w którym autorka spotyka przyjaciółkę córki Zofii Hoesickowej, Izabela Dunin.

 

„Ferdynand Hoesick i Wojciech Kossak powiedzieli mi o sobie bardzo dużo. Zostawili wyraźne ślady. Obrazy, książki, listy, fotografie. Byli gadatliwi”.

 

Ferdynand Hoesick. Chciał być równy Sienkiewiczowi, ale niestety nie osiągnął nigdy takiego znaczenia. „Skrupulatnie prowadził przez wiele lat notatnik literacki. Kolejne zeszyty zapełniał wycinkami z gazet, recenzjami swoich wydanych już książek, projektami nowych. Wklejał fragmenty listów, pocztówki z miejsc, które odwiedzał i zdjęcia, które sam zrobił”. Dopóki nie spotkał Zofii zmieniał panienki jak rękawiczki, powiedzielibyśmy dzisiaj. Wraz z Kaziem Przerwa-Tetmajerem nie gardził wizytami w przybytkach rozkoszy. Po paru miłosnych zawodach myślał, że już nic dobrego go nie spotka, że się nie zakocha naprawdę. A tu los postawił mu na drodze Zosię Lewentalównę, córkę zasymilowanego Żyda.
Ferdynand Hoesick porzuca protestantyzm i żeni się z Zofią. Żeni się z Zofią, która tak naprawdę nie miała nic do powiedzenie. „Bo przecież nie chciała żadnego narzeczeństwa, ślubu tym bardziej. A skoro ten … już był w gabinecie, szampan przygotowany, matka nalegała – co miała powiedzieć? Co miała powiedzieć, kiedy ten … Dunio, którego przecież ledwie znała, wszedł do jej pokoju i powiedział, że ojciec się zgodził. – Córeczko, może jeszcze teraz nie pojmujesz, ale robimy to wszystko dla twojego dobra. Będziesz miała mieszkanie, pieniądze, mieszkanie, dobrego, łagodnego męża”. Do tego Zosia kocha, jak jej się wydaje z wzajemnością, Jana Mrozowskiego, który kiedyś uratował ją przed bykiem i marzy o tym, że w dniu ślubu to on zostanie jej mężem, a nie Dunio, którego zna zaledwie tydzień. Ale niestety, ślub odbywa się zgodnie z planem i Zofia zostaje panią Hoesickową. A potem zakochuje się w mężu.

 

Życie oczywiście nie jest bajką i dalsze losy nie są tak bajkowe. Ale to później. Na razie mamy Zofię w pełni rozkwitu kobiecości i scenę w pracowni Wojciecha Kossaka, od której zaczyna się książka. Ferdynand Hoesick zamówił u Kossaka portret swojej żony. I stało się. Zofia i Wojciech spotkali się. I tak zaczął się jeden z najgłośniejszych i najdłużej trwających romansów znanego malarza.

 

Okazuje się, że Zofia także miała swoje zeszyty. „W nich tak samo skrupulatnie wkleja wycinki z gazet, recenzje, opinie i wywiady. Wkleja wszystko, co dotyczy Wojciecha Kossaka. Czasem robi też notatki. Zapisuje zdania takie jak to: „Małżeństwo – maksimum możliwości – przy minimum chęci””.

 

W cały tekst autorka umiejętnie wplotła fragmenty autentycznych listów. Na końcu znajdują się czarno białe zdjęcia naszych bohaterów.

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial