Jazda Na Rydwanie | Autor: Julian Hardy

W kalendarzu grudzień miesiąc zimowy, a za oknem pogoda typowo jesienna. Szaro, ponuro, deszczowo. Jednak na czytanie znajdujemy dzięki temu więcej czasu. Ostatnio w moje ręce wpadła powieść "Jazda na rydwanie" autorstwa Juliana Hardego. Sięgnęłam po nią ze względu na zachęcający opis i pozytywne opinie innych czytelników. Jakie są moje odczucia dotyczące tej lektury przekonacie się czytając poniższą recenzję.

Akcja powieści "Jazda na rydwanie" rozpoczyna się w 1938 roku. Osiemnastoletni Robert Meissner chce rozpocząć samodzielne życie, dlatego, że mieszka ze starą, zgorzkniałą matką. Na szczęście zawsze znajduje wsparcie i słowa otuchy u swojej sąsiadki pani Anieli, która nigdy nie odmówi chłopakowi pomocy. Roberta poznajemy w momencie kiedy umawia się z pewną pięknością na bal. Weronika początkowo chłodno traktuje Roberta. Jednak już po kilku spotkaniach mędzi tymi dwojga rodzi się uczucie. Niestety wojna przerywa ich związek. Robert dostaje wezwanie do wojska, a Weronika ucieka do Szwajcarii do swojej ciotki. Młodzi mają nadzieję, że ich uczucie przetrwa tą rozłąkę jednak szybko okazuje się, że związek na odległość nie ma szans... Robert początkowo się załamuje, jednak szybko się otrząsa. W wojsku sprawuje się bardzo dobrze i szybko zyskuje coraz wyższe stopnie. Chłopak jest rzucany na różne części w Europie. Zadanie jakie stawia przed nim los to tak naprawdę jego życiowy, najtrudniejszy egzamin. Czy uda mu się zdać go wzorowo. Tego dowiecie się czytając poniższą recenzję.

"Jazda na rydwanie" to powieść, która ma prawie dziewięćset stron jednak nie przerażajcie się jej objętością, ponieważ jak zaczniecie czytać i was wciągnie to sami będziecie w szoku, kiedy czytając ostatnią stronę, okaże się, że to już koniec.

Julian Hardy stworzył powieść pełną ciepła, akcji, przygody, miłości, smutku. Książka ta jest emocjonalną mieszanką wybuchową. W jednej chwili z niecierpliwością czekamy na rozwój akcji, za chwilę mamy łzy w oczach czytając o tych strasznych rzeczach jakie działy się na wojnie...

Powieść "Jazda na rydwanie" to książka, której fabuła jest bardzo ciekawa i bardzo ciekawie prowadzona. Akcja rozwija się w swoim tempie, jednak musze przyznać, że praktycznie nie ma tutaj czasu na nudę. Kreacja bohaterów jest na naprawdę wysokim poziomie. Ze względu na obojętność postaci jest w tej książce naprawdę dużo, jednak każdy z nich jest wyjątkowy i niepowtarzalny. Postać Roberta to postać dynamiczna. Na przełomie kart powieści widzimy jego rozwój. Z młodego chłopaka zmienia się w dorosłego, odpowiedzialnego i dojrzałego mężczyznę. Ponadto coś co mnie zadziwiło w tej książce to opisy, które są bardzo barwne, kolorowe, wpływają na wyobraźnię czytelnika. Opisy są bardzo interesujące, co sprawia, że nie mamy ochoty odłożyć książki na bok. Wręcz przeciwnie mamy ochotę coraz bardziej zagłębiać się w losy bohaterów.
Co mi się w tej książce nie podobało? Niektóre momenty z życia Roberta, szczególnie te w których traktował kobiety przedmiotowo i jak zabawki... Również niektóre opisy scen łóżkowych były okropne. Zabrakło mi w nich subtelności i romantyczności. Czytając je miałam wrażenie, że ci bohaterowie nie są ze sobą z miłości, a jedynie dla seksu. Ponadto w niektórych momentach akcja spowalniała tempo na tyle, że książkę chciałam odłożyć, bo mi się zwyczajnie nudziło, jednak takich momentów na szczęście nie było dużo.

Reasumując jeżeli macie ochotę przeczytać naprawdę dobrą powieść z tłem historycznym to polecam Wam "Jazdę na rydwanie" Juliana Hardego. Książka ta jest idealna na długie, zimowe wieczory. Nie da się jej szybko zakończyć co jest jej dużą zaletą. Powieść ta jest przeznaczona dla osób młodych i tych starszych. Spodoba się zarówno kobietom jak i mężczyznom.