Jaskółki Z Czarnobyla | Autor: Morgan Audic

Czym może zaskoczyć i zaintrygować nas autor współczesnej powieści kryminalnej...? Barwną intrygą, nieprzewidywalnym finałem, konstrukcją książki... - zapewne tak, aczkolwiek największe pole do popisu wydaje się tkwić w umiejscowieniu akcji opowieści, które może oczarować czytelnika swoim niepowtarzalnym klimatem. I dokładnie z takiego punku widzenia wyszedł też Morgan Audic - autor powieści "Jaskółki z Czarnobyla", której fabuła rozgrywa się na dzisiejszym obszarze terenów dotkniętych nuklearnym pożarem z 1986 roku...

Ukraina, wyludnione przed 24 laty miasto Prypeć, czasy współczesne. To właśnie tam zostają znalezione zwłoki potwornie okaleczonego mężczyzny,  którego ciało wisi rozpięte w oknie jednego ze zniszczonych wieżowców. Sprawą zajmuje się doświadczony policjant - Josif Melnyk, który wraz młodą podwładną stara się odkryć okoliczności tej zbrodni. W tym samym czasie ukraiński policjant z Kijowa - Aleksander Rybałko, przyjmuje intratne zlecenie prywatnego śledztwa od ojca zamordowanego w Prypeci, mężczyzny. W tym celu udaje się do Czarnobyla, gdzie bardzo szybko dochodzi do przekonania, że ów morderstwo łączy się z pewną niewyjaśnioną zbrodnią sprzed lat, a dokładniej z 26 kwietnia 1986 - dnia nuklearnej katastrofy w Czarnobylu...

Niniejsza powieść stanowi sobą niezwykle klimatyczny, intrygujący i poruszający kryminał, którym porywa nas swoją fabułą od pierwszych stron. Porywa za sprawa wartkiej akcji, umiejętnie prowadzonej relacji oraz misternie budowanego napięcia..., jak i też owym klimatem tej historii, który wiąże się z czarnobylską tragedią sprzed blisko 30 lat i dzisiejszym obrazem Czarnobyla i jego okolic. Dlatego też można pokusić się o stwierdzenie, iż książka ta oferuje nam sobą dwie opowieści - pierwszą, stricte kryminalną, jak i drugą - na wpół reporterską, która zabiera nas sobą do tego tragicznego miejsca w środkowej Ukrainie...

Fabułę książki tworzy dwutorowa relacja, na którą to składa opis wydarzeń z udziałem kapitana Melnyka, jak i też opowieść ukazująca kolejne postępy ze śledztwa Aleksandra Rybałki. Oba te wątki wzajemnie się tu ze sobą przeplatają, dostarczając nam kolejnych odpowiedzi na kluczowe pytania w sprawie - najpierw jednego, a następnie już kilku podobnych zabójstw w Prypeci, by wraz z finałem połączyć w jedną i spójną całość. Odkrywanie zagadek z przeszłości życia ofiar, docieranie do świadków, przemierzanie kolejnych wymarłych miast i wsi czarnobylskiej ziemi - to wszystko wypełnia sobą ponad 550 stron tej książki, którą cechuje duża dynamika wydarzeń, niezwykła tajemniczość oraz wielkie emocje - ze strachem, ale też i żalem nad losem ofiar tej części świata, na czele. 

Dwie silne osobowości - tak przedstawiają się główni bohaterowie tej opowieści w osobach Melnyka i Rybałki. Pierwszy z nich jest doświadczonym, twardym i nie mogącym poradzić sobie z rodzinnymi kłopotami, mężczyzną. To dobry policjant oraz obeznany z czarnobylską rzeczywistością i ciężko doświadczony przez życie człowiek, którego cechuje nieustępliwość i determinacja w działaniu. Aleksander Rybałko stanowi zaś jego swoiste przeciwieństwo - poza tym, iż jest również świetnym policjantem. Jego życie przypomina pasmo niekończących się nieszczęść, z rozwodem z żoną na czele, rzadkimi spotkaniami z córką, traumatycznymi wspomnieniami z czeczeńskiej wojny, czy też dzieciństwem napiętnowanym dramatem Czarnobyla, gdy jako dziecko stracił ojca w katastrofie elektrowni, musiał opuścić rodzinny dom, a po kilku latach pożegnał także matkę, która zmarła na białaczkę. To twardzi, charakterni i dający się lubić - mimo swojej nie idealności, bohaterowie tej powieści.

Książka ta stanowi barwny kryminał, który z pewnością zachwyci i oczaruje wszystkich miłośników tego literackiego nurtu. Jednocześnie jednak jest ona także poruszającą relacją o czarnobylskie katastrofie, ówczesnym losie mieszkańców tego obszaru, jak i wreszcie dzisiejszej codzienności tych, którzy żyją w pobliżu Czarnobyla. To fascynująca, niosąca nam wiele nieznanych faktów i informacji, ale też i dogłębnie poruszająca opowieść o piekle na ziemi, jakim stał się ten zakątek świata. Autor oddał tu w perfekcyjny sposób dramatyzm, koszmar i pustkę tej krainy, nie zapominając jednak o ofiarach, które albo już dawno temu odeszły, wciąż zmagają się ze skutkami promieniowania, bądź też urodzą się w ciągu najbliższych lat z odroczonym, czarnobylskim wyrokiem śmierci we krwi...

Czym urzekła mnie ta opowieść w największym stopniu...? Przede wszystkim obrazem współczesnego Czarnobyla i klimatem tego miejsca, w którym rozgrywa się kryminalna intryga książki. Otóż dawno już nie miałam przyjemności wkroczyć do tak mrocznego, nierealnego, ale i zarazem obecnego gdzieś obok nas, miejsca. Poza tym na plus należy zaliczyć tu także inteligentny scenariusz wydarzeń, znakomicie wykreowanych bohaterów z pierwszego i drugiego planu oraz wielkie emocje, które pozostają na długo w naszej pamięci. Dlatego też mogę stwierdzić z pełnym przekonaniem, iż powieść "Jaskółki z Czarnobyla" stanowi jeden z najlepszych kryminałów, jakie tylko miałam okazję poznać na przestrzeni ostatnich miesięcy, a być może i lat. To wspaniała powieść, do której to poznania gorąco was namawiam i zachęcam!