Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Powódź

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Paweł Fleszar
  • Gatunek: Kryminał
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 212
  • Rok Wydania: 2019
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 135x205 mm
  • ISBN: 9788377295038
  • Wydawca: Księży Młyn
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Łódź
  • Ocena:

    5/6

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Powódź | Autor: Paweł Fleszar

Wybierz opinię:

The Polish Cowboy

Paweł Fleszar nie jest jeszcze szeroko znanym pisarzem na polskim rynku wydawniczym. Wynika to być może z faktu, że jego pierwsza książka "Wyśniona jedenastka" nie została wydana w formie drukowanej, przez co nie dała się poznać szerszemu gronu czytelników. Biorąc do ręki “Powódź” nie wiedziałem, czego się spodziewać, ale jak się szybko okazało, zdecydowanie było warto zaryzykować!

 

Pierwszym, co rzuca się w oczy po rozpoczęciu lektury “Powodzi”, jest ciekawa forma graficzna. Każdy dzień akcji powieści rozpoczyna się od kartki z kalendarza, krótkich artykułów, wpisów blogowych itd. Co daje czytelnikowi taki zabieg? Po pierwsze, możemy dokładnie śledzić czas fabuły. Po drugie, notki prasowe, w tym także te jak najbardziej autentyczne, pochodzące z popularnych serwisów internetowych (ABC Zdrowie), dodają powieści realizmu. Pokazuje nam to także ogrom pracy, którą autor włożył w nadanie kształtu swojej historii. Co więcej, czytający może sam stać się detektywem, towarzyszyć Krisowi (głównemu bohaterowi) w śledztwie, prześcigać się z nim domysłami i tezami na temat głównej osi fabularnej (to jest ciągu zbrodni) “Powodzi”.

 

Bardziej obeznani w kulturze popularnej i historii czytelnicy na pewno poczują się dobrze, czytając powieść Pawła Fleszara. Autor pokazuje, że posiada ponadprzeciętną wiedzę i potrafi umiejętnie wykorzystać ją w swojej prozie. Przez powieść przewijają się ciekawostki o zwyczajach Indian, tytuły powieści westernowych z poprzedniego stulecia, ciekawostki muzyczne (gratka zwłaszcza dla fanów Deep Purple!), a samobójstwo rozpoczynające akcję jest niemal oczywistym odniesieniem do przypadku Tomasza Beksińskiego. Dodatkowo, wspomniany już wcześniej Kris jest żołnierzem, a konkretnie saperem, który brał udział w misji w Kosowie. Przez całą książkę Paweł Fleszar raczy nas więc ciekawostkami o życiu i pracy w armii, a także o przebiegu wojny na Bałkanach. Wszystkie wymienione przeze mnie elementy nie tylko sprawiają, że “Powódź” staje się jeszcze ciekawsza i mocno osadzona w realnym świecie, ale są też świadectwem gruntownego przygotowania się autora do pisania tej powieści. Ode mnie ogromny plus! Zwłaszcza, że dzięki lekturze “Powodzi” mogłem dodać do swojej czytelniczej listy kilka westernów Wiesława Wernica czy “polskiego Indianina”, Sat-Okha.

 

Jak już zdążyłem napisać, ogromnym - jeśli nie największym - atutem tej książki jest jej realizm. Przykładem na to może być chociażby zupełnie prozaiczna rozmowa z taksówkarzem. Autorzy kryminałów bardzo często nie potrafią przedstawiać zwykłych, codziennych czynności czy sytuacji,, takich jak właśnie dialogi z przypadkowymi osobami. Jeśli już pojawiają się one w ramach fabuły, zwykle są bardzo nienaturalne i wymuszone. U Pawła Fleszara wygląda to inaczej. Czytając dialog pomiędzy Krisem a krakowskim taksówkarzem miałem wrażenie, jakbym sam właśnie odbywał tego typu nic nie wnoszącą rozmowę - jak za każdym razem, kiedy korzystam z usług firm przewozowych w swoim mieście. Niby drobiazg, ale robiący ogromną różnicę na tle sztucznych postaci epizodycznych w innych powieściach. Przy okazji należy jednak wspomnieć o jednym elemencie “Powodzi”, który owego realizmu nieco jej ujmuje. Głównemu bohaterowi od pewnego momentu w działaniach pomaga para nastolatków - Kamil i Marika. Przez cały czas zastanawiałem się nad jednym - gdzie są ich rodzice?! Nie mają nic przeciwko ich działaniom? Nie przeszkadza im 40-letni, zupełnie obcy facet, z którym spędzają całe dnie?

 

Właściwie jedyny ich wkład w historię zauważyłem podczas wzmianki, że telefony bohaterów dzwoniły, kiedy znaleźli się w śmiertelnej pułapce. Wydaje się to jednak trochę zbyt mało, jeśli chodzi o działania martwiących się rodziców. Element ten uszczknął nieco realizmu z fabuły “Powodzi”, ale wcześniejsze zalety wynagrodziły mi to z nawiązką.

 

Mam ochotę napisać o powieści Pawła Fleszara dużo więcej, jednak boję się zdradzić coś więcej z fabuły. Po przeczytaniu książki “od deski do deski” zazdroszczę czytelnikom, którzy przyjemność poznawania tej intrygi mają jeszcze przed sobą. Mogę zdradzić tylko tyle: ohydne zbrodnie, katastrofalna powódź w Krakowie, wszystko to pomiędzy 2-im a 8-ym lipca. Reszta czeka na stronach “Powodzi”. Należy się jednak przygotować na kilka naprawdę mocnych scen. Wierzę jednak, że każdy miłośnik kryminałów da sobie z nimi radę. Jak napisałem na początku, Paweł Fleszar nie jest jeszcze szeroko znanym pisarzem na polskim rynku wydawniczym. Kluczowe tutaj jest słowo JESZCZE: Wierzę, że “Powódź” będzie przełomem w karierze tego autora i czekam na dalsze jego powieści. Życzę wszystkim miłego czytania!

Olga Piechota

Czasami dochodzę do bardzo smutnej refleksji, że mrok – nam ludziom – będzie zawsze towarzyszył. Nawet jeśli jesteśmy dobrzy z charakteru, nasze poczynania są uczciwe i bezinteresowne, to prędzej czy później popełnimy jakiś błąd i zrobimy coś, co według naszej opinii będzie po prostu złe. Nie ma ludzi, którzy dosłownie zawsze są dobrzy. Są tylko tacy, którzy pracują nad sobą, naprawiają swoje błędy i starają się być najlepszymi możliwymi wersjami siebie. Ale nawet tacy ludzie nie unikną zła i mroku, ponieważ czai się ono w ciemnych uliczkach, kłamstwach, nieuczciwych decyzjach i innych ludziach. Czy nie ma żadnego wyzwolenia?

 

Kris miał w dzieciństwie przyjaciela – takiego prawdziwego. Mógł zawsze liczyć na jego wsparcie i pomoc. Spędzali razem mnóstwo czasu. Przeżywali niesamowite przygody i nie miało znaczenia, że działo się to tylko w ich wyobraźni. Byli nierozłączni i zawsze lojalni wobec siebie. Jednak słowo "zawsze" ma to do siebie, że zazwyczaj jest nieprawdziwe. Tak było właśnie w przypadku Krisa i Kuby. Teraz Kris ma czterdzieści lat i wiele problemów, z którymi nie wie, jak sobie poradzić. Lecz wszystko się zmienia, gdy pewnego dnia dowiaduje się, że Kuba popełnił samobójstwo. Postanawia odwiedzić Kraków, w którym mieszkał jego były przyjaciel, i sprawdzić, co sprawiło, że mężczyzna podjął tak drastyczną decyzję. Czy przeszłość mogła dać znać o sobie po tylu latach? Czy powódź zalewająca Kraków jest czymś więcej niż tylko falą niszczycielskiej wody?

 

Kryminały czytam rzadko, mimo że bardzo lubię zagłębiać się w świat zbrodni i niewyjaśnionych tajemnic. Nie do końca jestem w stanie wyjaśnić, czemu nie sięgam zbyt często po ten gatunek. Chyba z czasem staje się monotonny, a długie przerwy pozwalają mi na odpoczęcie od tego typu historii i ponowne zagłębienie się z całą pasją w nich. Tym razem padło na "Powódź" Pawła Fleszara. Miałam dość duże oczekiwania co do tej książki i z ręką na sercu muszę przyznać, że wyjątkowo spodobała mi się.

 

Przede wszystkim przypadł mi do gustu pomysł. Mam wrażenie, że w tej chwili wielu pisarzy uderza w bardzo podobne tony i wykorzystuje niezmiennie te same pomysły. Z takim jak w "Powodzi" jeszcze się nie spotkałam. I mimo że nie jestem w stanie w słowach uchwycić, na czym dokładnie polega ta niekonwencjonalność, to bez wątpienia mocno odczuwam jej istnienie. Nie można tego nie docenić. Również rozpoczęcie poszczególnych rozdziałów zrobiło na mnie pozytywne wrażenie. Każda część rozpoczynała się kartką z kalendarza, a następnie pojawiały się artykuły z gazet oraz posty ze stron internetowych. W sposób intrygujący tworzyły to klamrę z całą historią.

 

Nie można też pominąć stylu autora. Naprawdę – idealnie wbił się w moje oczekiwania. Pisarz wykazuje się prostym i przyjemnym językiem, co pozwala bez oporów brnąć dalej w historię. Jeśli czytacie systematycznie moje recenzje, to wiecie, że jestem fanką kwiecistych i rozbudowanych stylów. Ale w tym przypadku to by po prostu nie pasowało. Prostota nie jest tym infantylnym językiem, który czasami się tworzy, by dobrze się czytało. To pewnego rodzaju kunszt odpowiednio dopracowanych opisów i dialogów, dzięki czemu wszystko jest wyważone.

 

Sama fabuła wciągnęła mnie i sprawiła, że przeczytałam powieść na dwa razy. Gdyby nie obowiązki, na pewno byłoby to jedno bardzo przyjemne posiedzenie przy książce. Powoli wyłaniające się fakty dotyczące samego Krisa i tajemnic związanych z samobójstwem Kuby w sposób logiczny i zaskakujący tworzą szybko płynącą historię. Choć odczuwam tu pewnego rodzaju niedosyt. Wydaje mi się, że pewne elementy można by bardziej rozbudować, tworząc jeszcze bardziej intrygującą opowieść. Jest wiele wątków podsycających ciekawość, ale niestety momentami potraktowanych po macoszemu.

 

Do bohaterów też mam mieszane odczucia, ponieważ byli oni wyraziści i od razu poczułam do nich sympatię, jednakże ich olbrzymi potencjał również nie został wykorzystany do końca. Mimo to ich uwielbiam. Kris jest dla mnie wyjątkowo ludzką osobą, ponieważ widać, że chce postępować dobrze i jest zdolny do wielkich czynów, ale momentami też ma sporo za uszami. Cenię takich bohaterów, ponieważ wiem, że taką osobę można spotkać w prawdziwym życiu. Jego towarzyszka – Marika – również z miejsca sprawiła, że ją polubiłam. Jej hart ducha, kreatywność oraz pewnego rodzaju beztroska w problemach prowadzą czytelnika przez kolejne strony z uśmiechem i oddaniem. Jednak ze wszystkich najbardziej polubiłam Kamila, który zarazem jest stereotypem informatyka, ale jest też jego antystereotypem. Wiem, że brzmi to dość komicznie, ale odnajduję w nim i takie, i takie cechy. Szanuję takich bohaterów.

 

Cieszę się, że zdecydowałam się przeczytać "Powódź". Powieść okazała się nieszablonowa i pełna zaskakujących zwrotów akcji. Zwykle domyślam się głównych motywów bohaterów i szybko sama rozwiązuje tajemnice. Tym razem moje pomysły trafiły się średnio trafione i to chyba jest największa zaleta całej książki. Dlatego z wielką sympatią będę wspominać tę opowieść.

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial