Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Sybirpunk Tom 3

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 3 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Sybirpunk Tom 3 | Autor: Michał Gołkowski

Wybierz opinię:

Uleczkaa38

Każda opowieść musi mieć kiedyś swój finał... - czasem z happy endem, czasami tragiczny, a niekiedy bardzo enigmatyczny, którego interpretacja zależy wyłącznie do nas samych. Jaki obraz przybrał finał powieściowego cyklu Michała Gołkowskiego pt. "SybirPunk"...? Tego musicie dowiedzieć się już sami, ale mogę jedynie powiedzieć, że bardzo efektowny, spektakularny i niebywale zaskakujący! Wieńcząca tę seria powieść pt. "SybirPunk Vol.3", ukazała się oczywiście nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów!

 

Tak źle jak teraz, nie było jeszcze nigdy.. - tak jawi się sytuacja Chudego, który po dramatycznych wydarzeniach w Baryszewie, musi walczyć nie tylko z odniesionymi ranami - na ciele i duchu, ale też i wszystkimi tymi, którzy pragną jego śmierci, czyli niemalże całym miastem. Co więcej, dokucza ma brak syntetyków, bezpiecznej przystani i pomysłu na to, jak wyjść z tego bagna cało. Każdy inny zdecydowałby się na ucieczkę, przeczekanie i zejście z oczu tym, którym zaszedł za skórę. Saszka ma jednak zupełnie inny plan - odwetową akcję, zemstę i używając potocznego słownictwa - krwawą jatkę, jakiej świat nie widział. I tak też nadchodzi czas działania, który zakończy się jednak nie do końca tak, jakby mógł on sobie tego życzyć...

 

Po lekturze trzeciej części cyklu "SybirPunk" mogę stwierdzić z pełnym przekonaniem, że dwie pierwsze jego odsłony stanowiły jedynie wstęp i preludium do tego, co oferuje nam finałowa odsłona serii. A oferuje akcję, akcję i raz jeszcze akcję z walką, pościgami i ucieczkami oraz sentymentalnymi spotkaniami z bohaterami z przeszłości, którzy powracają w najmniej spodziewanych momentach. I nie będzie przesadnym stwierdzenie, że Michał Gołkowski zakończył swoją trylogię z wielkim rozmachem i przytupem, oferując nam tak wartką i barwną powieść science fiction spod znaku sensacyjnej akcji, jakiej to dawno już nie mieliśmy okazji uświadczyć w naszym kraju!

 

Fabularnie rzecz ma się wyśmienicie, gdy oto od samego początku mamy przyjemność śledzić kolejne losy Chudego oraz jego walkę za pomocą broni palnej, materiałów wybuchowych i nowoczesnych technologii, jak i przede wszystkim sprytu "człowieka ulicy", który pozwala mu czerpać z wiedzy i pomocy innych, lawirować pomiędzy kłamstwem i prawdą, czy też chociażby wykorzystywać potencjał Nowosybirska - miasta, które jest tyleż przerażające, co i fascynujące. I jest to fantastyczna 'strzelanka', tyle że podana nam z inteligencją, gracją i dobrym humorem. Na końcu mamy zaś gorzki finał, który jednakże daje pewną nadzieję, że być może jeszcze kiedyś powrócimy do tego świata...

 

Słowa zachwytu cisną się na usta także pod względem kreacji postaci tej książki - tak tych najważniejszych, jak i epizodycznych. Mamy oczywiście Saszkę, którego można lubić lub nie, ale któremu nie można odmówić charakteru, determinacji, umiejętności odnajdywania się w każdej sytuacji, czy też skuteczności w zamienianiu rzeczywistości w jedną, totalną katastrofę. Mamy także charakterną i kryjącą swoje specyficzne tajemnice - Olgę, twardego i zawsze opanowanego Mykołę, czy też dobrze nam znanego Daniłowa, który powróci niejako "Feniks z popiołów"...

 

Nie zabrakło tu również kolejnych atrakcji związanych z naszą podróżą po świecie Nowosybirska - brudnym, skorumpowanym, żyjącym przestępczością i tak bardzo przepełnionym technologią, która niekoniecznie czyni życie ludzi lepszym i prostszym, a wręcz przeciwnie. To cyberpunkowa, niezwykle klimatyczna, zadbana w każdym szczególe i chyba jedna z najbardziej wyrazistych rzeczywistości na polu literackiej fantastyki, jaką mieliśmy okazję poznać. Oczywiście mamy do tego jakże urokliwego, rosyjskiego ducha, który również czyni ten obraz tak ciekawym.

 

Michał Gołkowski ma na swoim koncie wiele udanych książek i powieściowych cykli, które już stały się bestsellerami w naszym kraju. Niemniej nie zdziwię się, jeśli to właśnie "SybirPunk" zyska sobie w opinii polskich czytelników miano tego najlepszego, gdyż opowieść ta, sam pomysł na nią, kreacja bohaterów i miejsca akcji oraz klimat, oczarowują nas i zachwycają z każdą odsłoną serii bardziej i bardziej. I oczywiście trudno uciec przez żalem i smutkiem, że to już koniec..., ale i tak należy wyrazić tu pod adresem autora wielkie słowa podziękowania, że mogliśmy poznać ten cykl i jego nietuzinkowych bohaterów.

 

Reasumując - powieść "SybirPunk Vol.3", to jedna z najlepszych, najciekawszych i najbardziej udanych odsłon polskiej fantastyki, jaką mogliśmy poznać w tym roku. To książka, która zaskakuje, intryguje, bawi i sprawia, że zaczynamy żałować, że raczej nie dane będzie nam doczekać takiej przyszłości. Ze swej strony oczywiście gorąco zachęcam was do sięgnięcie po ten tytuł, gdyż na pewno nie będziecie żałować tej decyzji. Polecam!

Sosnowa Igiełka

Już po raz trzeci Michał Gołkowski postanowił zabrać swoich fanów do NeoSybirska, miejsca pełnego cyfrowych ulepszeń, kolorowych reklam, snujących się szarych ludzi i brudnych interesów. Z właściwym sobie wisielczym humorem popycha Chudego, który i tak już nie miał łatwego życia, do otwierania kolejnych arcyciekawych puszek Pandory. W związku z tym, że jego główny bohater nie jest mistrzem planowania i organizacji, działa bardzo spontanicznie i często na wspomaganiu, można się domyślać, że będzie pakować się z jednych kłopotów w drugie, a pomiędzy tym łapać jeszcze i te, które miały spaść na zupełnie kogoś innego. Średnio kojarząc fakty z ostatnich dni, odrobinę uszkodzony po ostatnich przejściach, zdany przede wszystkim na siebie ma za zadanie uporządkować palące się, dosłownie, interesy. Mówiąc bez ogródek: facetowi nie dane będzie nawet, żeby spokojnie skorzystać z toalety. I to jest historia, która wciąga.

 

W NeoSybirsku czas upływa, robi się zimowo, a ta niby nasza wizjonerska przyszłość, która miała być przecież lepszej jakości, okazuje się niezwykle podobna do tego, co tu i teraz. Ludzie mają legalną lub mniej oficjalną możliwość korzystać z tyleż zachwycających, co również wybitnie przerażających wynalazków. Można sobie praktycznie wszystkie części wymienić na nowe (pod warunkiem posiadania odpowiednich funduszy lub znajomości). Jednak postęp ten okazuje się tylko i wyłącznie technologiczny, bo ludzie kompletnie się nie zmieniają. Nadal rządza władzy, pragnienie podporządkowania sobie innych i pieniądze stoją na pierwszym miejscu. I te odwieczne dylematy: komu ufać, co się opłaca, jakimi kierować się priorytetami. Tak właśnie jest w rzeczywistości, z którą musi mierzyć się Sasza, znany bardziej jako Chudy. Czy społeczeństwo, które dąży do zastąpienia człowieka maszynami jest tym, czego naprawdę chcemy? Powieść „SybirPunk 3” doskonale wpisuje się w nurt cyberpunku, prezentując świat ulepszony przez maszyny, a jednak wcale nie taki świetny, jak by się mogło wydawać.

 

Ale książka Michała Gołkowskiego to nie tylko fantazjowanie na temat przyszłości, ale przede wszystkim sensacja, akcja i nieprzewidywalność. Chociaż autor ma w dorobku całkiem sporą kolekcję, bo już ponad kilkanaście powieści, wciąż udaje mu się zaskoczyć czytelnika i wciągnąć w przygodę. Jak pokazuje trzecia część przygód Saszy, wyobraźnia Michała Gołkowskiego nie posiada kompletnie żadnych granic. Jego bohaterowie są wyraźni, bo grubymi kreskami rysowani (na uwagę zasługuje chociażby genialna postać drugoplanowa cyborga Mykoły). Sam Chudy, prawdziwy bojownik, któremu nie straszna nawet podróż komunikacją miejską, a który sam relacjonuje wszystkie wydarzenia wprost z linii ognia, daje czytelnikowi możliwość podążania za sobą krok w krok, zależność od swoich sił, wiedzy i usadowienie się w samym środku akcji, tak inne od tego, gdy słucha się wszechwiedzącego narratora. W powieści znalazły się miejsca na wtręty filozoficzne, refleksje nad ludzką naturą, miejscami ciut przedłużające się, aczkolwiek istotne, dialogi oraz poboczne wątki obyczajowe. To, co również jest niezwykle mocną stroną to wyjątkowy, przejmujący wręcz realizm opisywanych miejsc, scen i postaci. Z dbałością o szczegóły, wrażenia zmysłowe (czyli m.in. wszelkie nieszczególne wonie i sprecyzowane nazwy latających w czasie walki wnętrzności).

 

Na uwagę zasługują również klimatyczne, fantastycznie pasujące do atmosfery panującej w powieści, cudownie mroczne i wyjątkowo rzeczywiste grafiki w wykonaniu Pawła Zaręby.
Podsumowując, wydawnictwo Fabryka Słów wciąż trzyma wysoki poziom, dając fanom fantastyki kolejną dobrze przygotowaną powieść, w której bohater, niczym Keanu Reves w serii filmów o Johnie Wicku, próbuje dążyć do celu sam przeciwko całemu światu. Ale tak to już jest. Jak raz ktoś trafił w bagienko szemranych interesów, musi się z tym po prostu zmierzyć.

Lukardis

Nie wydaje mi się, by Michał Gołkowski aspirował na kolejnego po Mrozie i (bardziej gatunkowo) Pilipiaku „grafomana polskiej literatury”, nie da się jednak ukryć, że tempo i publikacji dość imponuje. Twórca kilku cyklów o na ogół bardzo chwytliwych zawiązaniach akcji wciąż oscyluje wokół określonej optyki swoich zainteresowań, a w Sybirpunku stawia po prostu na dobrą zabawę. To wciąż ten sam Gołkowski co z „Ołowianego świtu”, ale stalkerskie pustkowia zamienił na brudną, cyberpunkową przyszłość. No i stał się zabawny – czasem na poziomie raczej słabego mema, ale nie da się ukryć, że dostarczył już trzecią część wysokooktanowej akcji z dużą ilością humoru i słowiańszczyzny estetycznej.

 

Prawdę mówiąc, nie trzeba zbyt wiele kojarzyć z poprzednich części, by w miarę szybko odnaleźć się w akcji – zaczyna się swoistym „resetem” i potrzebą ogarnięcia wszystkiego na nowo przez głównego bohatera, Saszę zwanego Chudym, który próbując wrócić do handlu syntadrenaliną rusza również na osobliwą vendettę przeciw Wielkiej Złowrogiej Korporacji. I zaprzyjaźnia się z cyborgiem. Dużo wątków, które bezpośrednio ciągną z poprzednich części jest dowyjaśniana, więc to również nie stanowi problemu. Natomiast osoby, które czytały poprzednią część, doskonale wiedzą już czego się spodziewać; powiedziałabym jednak, że „trójka” nie ma zbyt wiele do zaoferowania w kategorii konkluzywności, trochę wątków pozostaje otwartych.

 

Podczas czytania Sybirpunka przyszło mi do głowy, że Gołkowski mógłby być wreszcie reżyserem filmów sensacyjnych, które potrafiłyby naprawdę wzbudzić emocje (a nie tylko sensację, jak twory niejakiego Patryka Vegi). To rzeczywiście literatura użytkowa: szybka, uwodząca festiwalem przemocy, zdynamizowana, ale nie nadmiernie obrazowa. Książkowy odpowiednik blockbustera, w którym elementy stricte fabularne prowadzą do kolejnej rozwałki, co absolutnie nie jest wadą w tym przypadku; czyta się to bardzo dobrze i z niemałą ekscytacją, bo pomimo tego, że i tak wiadomo, że Sasza ujdzie żywy z tysięcznego niemożliwego starcia z gigantyczną przewagą sił nieleżącą po jego stronie, pewna doza niepewności pozostaje.

 

Gorzej nieco z kompozycją, która przypomina trochę spisaną sesję RPG; bohatera prowadzi się od punktu do punktu, by rozpocząć kolejny segment z walką i biznesem (cóż, w sumie podręcznik na podstawie serii powstał). Cały Sybirpunk 3 spokojnie można podzielić na takie epizody i czytać je oddzielnie, ponieważ o ile „główna intryga” jak najbardziej występuje, ciężko znaleźć w sobie jakąś specjalną porcję zainteresowania nią. Do tego można by pomyśleć, że na poziomie trzeciej części portret bohaterów jest już choć trochę pogłębiony, nawet jeśli skomplikowana analiza psychologiczna nie należy do rzeczy koniecznych w tego typu literaturze. Niestety nie. O ile Chudy jeszcze jakoś się broni lawirowaniem między impulsywną mizantropią a byciem faktycznie zniszczonym człowiekiem, który może nie ma nic do stracenia, ale ma swoje cele i zrobi wszystko, by je osiągnąć, tak o postaciach pobocznych nie można powiedzieć tego samego – cyborg Mykoła zostaje sprowadzony do swoich umiejętności oraz maniery słownej, natomiast ukochana Olga to nic więcej niż stary, dobry schemat ‘niedostępna, zmysłowa i niebezpieczna’. 

 

Pomimo pewnych zastrzeżeń, jak już mówiłam, Sybirpunk 3 to bardzo dobra rozrywka, która potrafi nie raz zaskoczyć na zakrętach, chociaż nie sprzyja pamiętaniu o miejscu docelowym. Dynamiczna i zabawna (chociaż do humoru trochę trzeba się przyzwyczaić, początkowo może wywoływać lekkie zażenowanie), może sprawić dużo przyjemności – nie da się jednak ukryć, że przydałoby się ją trochę bardziej doszlifować i skrócić.

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial