Katarzyna Lisowska
-
Tom wierszy kontemplowałam, zmierzałam się z nim, przeżywałam, wzruszałam się i cieszyłam wierszami, aż zdecydowałam, że czas napisać o poezji mistrza. Wiersze Józefa Barana są krystalicznym dorobkiem poezji, która jest blisko nas, jest poeta szczery, jest prawdziwy. Poezja Józefa Barana urzeka, jak poeta porusza trudne tematy, w przeszywający sposób pisze o cierpieniu – odczuwamy dramatyzm ludzkiego istnienia, ale zaraz za rogiem czekają na nas szczęśliwe akcenty życia, które sprawiają, że chce się żyć.
Nie ma dobrych słów, by ująć, ile piękna, ile zachwytu, ile lepszych chwil dają nam wiersze poety, jak dobrze go widzieć na spotkaniach autorskich, jak dobrze odkrywać z nim przez niego zawiłości egzystencjalnych labiryntów. Umiejętność poety docierania mimo najtrudniejszych doświadczeń do tego, co sprawia, że chce się żyć – to wielka siła. Te wiersze są czystym pięknem, sprawiają, że chce cieszyć światem i wzbudzają do tego siłę. Dają tyle otuchy, choć poruszają tematy wszelkie, ale poeta pokazuje nam filozofię życia, która sprawia szczery uśmiech (mimo doświadczonego cierpienia). Poezja Józefa Barana ma dar unaoczniania, że są sposoby, aby czerpać z życia i być zadowolonym, docierać do pozytywnych bilansów przeżywanego czasu. To wszystko mogą się zdawać proste słowa, ale jakie wiersze dorastają do perspektywy, którą przedstawia nam poeta? Jest w nich mądrość, jest uśmiech, jego dobro kierowane do ludzi, życzliwość innym, światu. Jest dostrzeganie przewrotności życia. Poezja Józefa Barana rodzi się z czystego przeżycia, jest poezją serca i ma filozoficzne usposobienie. Znajduję w niej równowagę, jak się cieszyć, to się cieszyć, jak się smucić, to się smucić, ale widzieć w każdych okolicznościach życia to, co wciąż ofiaruje nam przeżywanie czasu, siebie, świata – przeżywać w zmienności każdy czas z otwartym umysłem.
Tyle piękna, jak się nim nie zachwycić – to krajobraz emocji i myśli poety. Józef Baran to człowiek, który nie unika trudnych tematów, bardzo dobrze ocenia sytuację, diagnozuje nas, nasze relacje:
…po co nam ludożercy z dalekiej obcej ziemi
spijemy się wolnością i sami się pożremyJakże dobitny potrafi być poeta w ułamkach słów… Jakże te słowa do nas trafiają, do naszej świadomości. Józef Baran to przyjaciel prawdy, nie idzie na kompromis, na ustępstwa, zarazem z taką charyzmą potrafi być obok ludzi, mimo ich słabości, niezgrabności słów – trwać przy tym, co zwyczajne, wspólne nam. Celebrowanie codzienności liryką szczerości, uśmiechu i smutku – bez skrajności – to poezja sprawiająca, że chce się nabrać siły od poety, zdolności przeżywania życia we wszystkich jego odcieniach.
Profesor Marek Karwala odszedł w tym toku. Bardzo cieszył się przyjaźnią z Józefem Baranem. Zaczął przy nim mówić na zajęciach o poezji jej żywym językiem, zachwycał się poezją Józefa Barana, jego patrzeniem na świat, czystością przeżyć i spojrzeniem na relacje, życie, otoczenie. Profesor wyruszył, podejrzewam, w największą i najpiękniejszą podróż swojego życia (najbardziej satysfakcjonującą). Przekonał się o wartości nienaukowego, a ludzkiego spojrzenia na świat, które daje wejrzeć we Wszechświat.Zachwycił się, cieszył się, był dumny, opowiadał o poezji Józefa Barana i o Józefie Baranie, podając wzorcowy przykład literatury szlachetnej, najwybitniejszej i dającej czerpać z niej każdemu człowiekowi, bo poeta umie dotrzeć do serc wszystkich. Profesor Karwala miał wielkie szczęście, że mógł rozmawiać z poetą, spędzać w jego obecności twórczo czas (miał wiele planów, był badaczem poezji Józefa Barana), i mnie było dane mieć zaszczyt rozmawiać z poetą, pijać z nim herbatę, poznawać horyzonty, którym końca nie było. Człowiek potrzebuje dorosnąć do takiego świata, sądzę, że Profesor wzbogacony pod wpływem poety inaczej przeżywał życie. Dawał temu wyraz otwarcie (obiecywał, że jeszcze nie raz zaprosi Józefa Barana do uczelni, chciał, by studenci jak on mogli cieszyć się relacją z poetą – Profesor nagle zaczął tracić siły). Widziałam jak się zmienia, jak koncentruje uwagę na tym, co sprawia, że umiemy cieszyć się w życiu. Bardzo dobrze patrzyło się jak zauroczony Profesor poezją rodzimego mistrza odsłania walory poezji artysty przed nami, studentami Instytutu Filologii Polskiej UP w Krakowie. Dziękuję poeto, że jesteś, że jesteś sobą, za każde słowo, wiersz, uśmiech, szczerość, odkrywanie wiedzy, sensu, docieranie do najlepszych pokładów życia i niezmąconą nadzieję, odwagę, cierpliwość, naukę, wciąż nowe, świeże spojrzenie, które sprawia – że chce się żyć…
Rzadko wystawiam tak wysoką ocenę, ale na skali od 1 do 6 – oceniam tomik poety na sześć gwiazdek, jest świetny, polecam każdemu.