Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Czułość Wilków

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 3 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 3 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 3 votes
Okładka: 100% - 4 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Czułość Wilków | Autor: Stef Penney

Wybierz opinię:

Wanda Rajska

Wystarczy kilka pierwszych stron tej powieści, by wylądować w XIX-wiecznej Kanadzie – w małym sklepiku, w środku niewielkiej wioski Caulfield ukrytej wśród niedostępnych północnych lasów. Przenosimy się więc w świat osadników, traperów, pokonanych już i wypartych w głąb lądu Indian oraz tych, którzy próbują asymilować się z białą ludnością.

 

Do naszego sklepu wchodzi Laurent Jemmet z martwym wilkiem przewieszonym przez ramię, inkasuje za skórę dolara, zagaduje wesoło z obecnymi w sklepiku i wychodzi. Jemmet to tajemnicza postać – mieszka sam w oddalonej od wioski, nędznej chacie nad brzegiem rzeki. W okolicy pojawia się i znika, o różnych porach przyjmuje dziwnych, milczących gości, trochę poluje, czasem zadziwia nagłą rozrzutnością, choć większość czasu spędza na wyraźnym próżnowaniu. Zagadnięty, odpowiada inteligentnie, barwnie, wesoło i mało konkretnie. Przystojny i szarmancki, uprzejmy i najwyraźniej wykształcony.

 

Z Laurentem zapoznaje nas pani Ross, jego najbliższa sąsiadka, główna bohaterka i narratorka części powieści. To pani Ross właśnie, szukając swojego nastoletniego syna Francisa zachodzi do chaty Jemmeta i znajduje gospodarza martwego, skąpanego we krwi, z zerwanym skalpem. Szybko wzywa Andrew Knoxa, lokalnego sędziego pokoju, nie wspomina mu jednak, że jej syn zaginął, a ostatni raz, gdy wychodził wzburzony z domu, kierował się właśnie do Jemmeta, z którym się przyjaźnił…

 

Brzmi ponuro, mrocznie, może przygnębiająco? Nic bardziej mylnego! Powieść jest ciekawa, pełna życia, opowiedziana bardzo inteligentnie, chwilami nawet z ironicznym humorem. Od razu angażujemy się w historię, która rozwija się niezwykle szybko i często w zaskakujący sposób. Na scenę wchodzą kolejne, nietuzinkowe i bardzo wyraziste postacie, a my wraz z nimi podróżujemy po dzikich bezdrożach, wypatrujemy śladów, śpimy w szałasach, rozpalamy ogniska i docieramy do przedziwnych miejsc – opuszczonych faktorii, wspólnot religijnych czy pojawiających się i znikających indiańskich wiosek. W ciągu dnia towarzyszy nam śnieg i wiatr, nocą przejmujące wycie wilków. Trwa gonitwa w poszukiwaniu sprawcy mordu, a przy okazji wszystko dziwnie krąży wokół pewnego małego przedmiotu, o którym niewiele wiadomo, poza tym, że niektórzy bardzo go pragną.

 

Wielkim atutem tej powieści są postacie – tak prawdziwe, tak wspaniale wielowymiarowe! Nie liczcie na żadne czarno - białe figurki ani na odwieczną walkę dobra ze złem. Tutaj każdy ma coś za kołnierzem. Łagodne spojrzenie dużych błękitnych oczu starszego pana może wcale nie być spojrzeniem anioła. Śliczna i czarująca panienka wcale nie musi być w rzeczywistości aż tak słodka i głupiutka. Młody wysłannik rządzącej na tym terenie Kompanii, na początku dość naiwny i nieporadny, może tylko potrzebuje okazji, by obudzić w sobie ostre i twarde rysy charakteru. Jednak nie przyzwyczajajmy się do własnych, tych pierwszych, jak i kolejnych osądów o bohaterach, ponieważ tu każdego na wiele stać i każdy objawia różne oblicza swojej natury.

 

Warto jeszcze dokładniej przyjrzeć się kobietom występującym w powieści. Mamy XIX wiek – panienki powinny rumienić się i modlić o męża, mężatki dbać o dom i wychowywać dzieci. Nasze bohaterki za nic mają takie wytyczne, one chcą czytać, uczyć się, mówić mężczyznom, co mają robić, a jeśli trzeba – ruszyć w niebezpieczną podróż ryzykując własnym dobrym imieniem, a może i życiem. Tu miłość macierzyńska mocno wykracza poza przygotowywanie pysznych posiłków! Przykładem jest chociażby pani Ross. Lubimy ją od pierwszego niemal momentu, ponieważ jest wyjątkowo konkretna, szczera i ironiczna – wobec innych, ale też samej siebie. Nie jest święta i otwarcie o tym mówi nie szukając żadnych usprawiedliwień. Inne panie z powieści, te młodziutkie i te starsze, też dają radę!

 

Bardzo podobała mi się narracja zastosowana w książce. Część rozdziałów opowiada nam w pierwszej osobie sama pani Ross, inne wydarzenia poznajemy z narracji trzecioosobowej, jednak z punktu widzenia różnych postaci. Dzięki temu jesteśmy w stanie poznać wiele obrazów tej samej sytuacji, motywów postępowania, a także tajemnic poszczególnych bohaterów, co pozwala nam lepiej ich poznać i lepiej zrozumieć wszystko, co się dzieje. Na duży plus trzeba też zaliczyć zakończenie książki – autorka powstrzymała się od sztampowego happy endu, zaskoczyła rezygnując z przewidywanego finału na rzecz tego, co zazwyczaj dzieje się w prawdziwym życiu zostawiając przy tym czytelnikowi przestrzeń na refleksję i powód do dalszych rozmyślań. I słówko jeszcze o tytule – odebrałam go jako dość ckliwy i nawet trochę podejrzliwie nastawił mnie do książki, jednak po zakończonej lekturze dotarło do mnie, co naprawdę oznacza. Mogę teraz powiedzieć, że jest niezwykle trafny.

 

Autorka książki - Stef Penney to absolwentka szkoły filmowej, aktywna w zawodzie scenarzystka. Może to doświadczenie filmowe przyczyniło się do tego, że tak wyśmienicie opowiedziała tę historię, malując słowem sugestywne obrazy, postaci i angażując bez reszty czytelnika. Jeśli nie wybrzmiało to jeszcze wystarczająco wyraźnie, to podkreślam - to naprawdę bardzo, bardzo dobra powieść!

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial