Pani M
-
"W trakcie prac remontowych w willi norymberskiego przedsiębiorcy znaleziono skarb znany z rodzinnych legend. Pod nieobecność gospodarza zajmuje się nim jego brat, biskup Bambergu, ale wkrótce zostaje zamordowany w tajemniczych okolicznościach.
Tymczasem w Rzymie śmiertelnie chory generał jezuitów powierza misję związaną z równie sensacyjnym odkryciem sprzed lat młodemu zakonnikowi Lukasowi, bratankowi zamordowanego biskupa… Generałowi nie jest jednak dane umrzeć śmiercią naturalną. Kiedy policja ujawnia ciało, podejrzenie pada na Lukasa, ostatniego rozmówcę denata.
Widocznie komuś bardzo zależy, by sekrety, które mogą spowodować wstrząs w zakonie, Kościele i całym chrześcijaństwie nie zostały ujawnione. Życie Lukasa, jego bliźniaczej siostry Lucie oraz dawnej miłości, dziennikarki Rabei jest w niebezpieczeństwie, i wtedy przebrzmiała namiętność wybucha z nową siłą".Nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać, sięgając po tę książkę. Opinie na jej temat są podzielone. To też nie jest gatunek, po który sięgam najczęściej, ale opis zaintrygował mnie na tyle, że postanowiłam zapoznać się z tą historią. Nie miałam w stosunku do niej żadnych oczekiwań. Nawet nieco bałam się tego, że to nie do końca jest książka dla mnie, ale Hanni Münzer mnie nie rozczarowała. Moje obawy odnośnie tego, że całość będzie za bardzo uciekała w stronę powieści obyczajowej, szybko zostały rozwiane. Nieco też mroziła mi krew w żyłach perspektywa "przebrzmiałej namiętności, która wybucha z nową siłą". Niepotrzebnie. Powiem więcej - ten wątek nawet mi się spodobał, a przeważnie kręcę przy takowych nosem, więc było dobrze.
Nie można odmówić tej książce klimatu. Przeniosłam się w miejscu i czasie, odrywając się choć na moment od szarej codzienności. Niektórym czytelnikom mogą przeszkadzać przeskoki czasowe. Sama miałam z nimi nieco problemu, ale szybko się do nich przyzwyczaiłam. Są zresztą wyraźnie zaznaczone, więc nie ma mowy o tym, żeby pogubić się w tym, w którym roku aktualnie rzecz się dzieje. Jeśli tego się obawialiście, widząc moją informację o przeskokach czasowych, to mogę was uspokoić. Autorka panuje nad tym, co dzieje się w powieści i kiedy ma to miejsce.
Książkę czyta się szybko. Plus dla autorki za to, że w kilku momentach udało się jej mnie zaskoczyć. Kiedy już myślałam, że wiem, o co chodzi, okazywało się, że jestem dalej prawdy, niż mogę sobie to wyobrazić. Nie zabrakło też zwrotów akcji, których się nie spodziewałam.
Może i nie był to dla mnie w pełni rasowy thriller, bliżej, moim zdaniem, książce jest do powieści sensacyjnej, ale nie czuję się rozczarowana tym, co przeczytałam. Nie umiem porównać tej książki do żadnej innej. Troszkę może czuć tu "Kod da Vinci", ale nie porównywałabym tych powieści ze sobą.
Moim zdaniem to było dobre rozpoczęcie cyklu. Jestem bardzo ciekawa tego, co autorka pokaże mi w kolejnych częściach, bo na pewno po nie sięgnę. Dla kogo to książka? Ciężko mi powiedzieć. Fani autorki pewnie przeczytali ją na długo przede mną. Nie lubię generalizowania, że jakieś książki są dla mężczyzn, a jakieś dla kobiet, ale w tym przypadku, kiedy myślę o tej książce, to mam wrażenie, że spodoba się bardziej kobietom, choć mężczyźni również znajdą tu coś dla siebie. Uważam też, że to książka idealna na nadchodzące grudniowe wieczory. Na zewnątrz zimno i ciemno, a my możemy przenieść się do świata pełnego akcji.