Pani M
-
Akta sejmikowe to istotny element w prowadzeniu badań historycznych. Postulowano ich wydanie już w XIX wieku. Dotychczas opublikowano jedynie część akt koronnych, a w przypadku Wielkiego Księstwa Litewskiego pojawiły się dopiero pierwsze tego rodzaju edycje. Dlatego tak ważna jest ta edycja akt sejmiku kowieńskiego. Zebrano i opublikowano w niej ponad 200 dokumentów wydanych przez sejmik kowieński lub kierowanych do niego za panowania dwóch ostatnich królów. Wśród tych akt znajdują się: kredensy dla urzędników, deputatów i posłów, instrukcje, manifesty oraz różne inne dokumenty. Poruszono w nich różnorodne kwestie, które są ważne, jeśli chodzi o badania historii politycznej, społecznej, gospodarczej lub kulturalnej.
Teoretycznie wiedziałam, na co się piszę, sięgając po tę książkę. Jestem w końcu z wykształcenia literaturoznawcą i na historii literatury miałam do czynienia z podobnymi tekstami. Więc mniej więcej wiedziałam, jaki czeka mnie kaliber. Nie była to najłatwiejsza lektura i szczerze przyznam, że zbyt wiele z niej nie pamiętam. Zdecydowanie nie byłam odbiorcą tej książki.
Jest skierowana przede wszystkim do historyków. Zwykli czytelnicy nie znajdą tu zbyt wiele dla siebie, dość szybko mogą być znużeni tym co czytają. Nie zrozumcie mnie źle. Nie chcę tutaj w żaden sposób podważać wartości tej książki, bo jest szalenie istotna, jeśli chodzi o kwestie związane z historią, uzupełniają pewną lukę, ale to specyficzna książka. Nie sposób jej oceniać w kategoriach ciekawa albo nudna, bo to są dokumenty historyczne. Nie można więc liczyć na szaloną akcję czy jej nagłe zwroty. Nawet ciekawych komentarzy tutaj nie ma.
Zmierzenie się z tą książką dla kogoś, kto nie jest historykiem lub literaturoznawcą, będzie niesamowicie trudne. Przede wszystkim ze względu na łacinę. Nie znajdziecie tutaj wytłumaczenia zwrotów w tym języku. Ja jeszcze coś pamiętam, ale i tak musiałam wiele rzeczy po prostu sprawdzać, bo niby domyślałam się, o co chodzi, jednak wolałam się upewnić.
To nie jest książka dla zwykłego czytelnika, o czym już wspominałam. Jeśli przyjdzie się wam zmierzyć z setkami nazwisk w danym dokumencie, to uwierzcie mi, odpadniecie przy około dwudziestym. I tak w większości przypadków nie będziecie wiedzieli, o kogo chodzi, więc to po prostu nie będzie was interesowało. I nie ma w tym nic złego. Sama bardzo często czułam znużenie tą książką. Sięgnęłam po nią z ciekawości, ale nie zainteresowała mnie.
Jak już wspomniałam, to publikacja, która będzie miała ogromną wartość dla historyków. Może i będą mieli z nią do czynienia studenci na pierwszym roku filologii polskiej, żeby przekonali się, w jaki sposób pisano kiedyś dokumenty. Ja w każdym razie miałam z takowymi kilka lat temu styczność.
Ta książka jest bardzo obszerna. Nie czyta się jej z przyjemnością, jeśli człowiek nie siedzi w tym temacie, to nie znajdzie tu nic pasjonującego. Jednak jak wspomniałam, nie można tej książki oceniać jako ciekawą albo nudną. To dokument historyczny. Dobrze, że został w końcu wydany. To plus dla historyków.
Nie będę się wypowiadać na temat treści merytorycznej, bo nie bardzo jest o czym mówić. Są tutaj opisane fakty i tyle. Czasem tylko znajdziecie informację o tym, że dany sejmik nie doszedł do skutku. Jeśli jesteście historykami - polecam, w przeciwnym wypadku lepiej odpuśćcie sobie lekturę.