Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Małe Sekrety

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Jennifer Hillier
  • Tytuł Oryginału: Little Secrets
  • Gatunek: Thriller
  • Język Oryginału: Angielski
  • Przekład: Katarzyna Bieńkowska
  • Liczba Stron: 448
  • Rok Wydania: 2020
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 130x205 mm
  • ISBN: 9788328714724
  • Wydawca: Muza
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    6/6

    4/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Małe Sekrety | Autor: Jennifer Hillier

Wybierz opinię:

Ambros

Jak pojawiają się sekrety rodzinne to chyba znak, że w rodzinie nie dzieje się najlepiej. Jak małżonkowie mają przed sobą tajemnice oznacza to, że chyba nie do końca sobie ufają. Bo przecież gdyby było inaczej, nie musieliby siebie wzajemnie okłamywać. Czy podobna sytuacja miała miejsce w rodzinie Marin Machado? Spróbujmy wniknąć w głąb tej rodziny i dowiedzieć się więcej …

 

Pewnego dnia życie Marin runęło jak domek z kart. Kobieta miała wszystko, co potrzebne do pełni szczęścia. Była bogata, piękna, zakochana w mężu i ciesząca się z obecności w jej życiu ukochanego dziecka, syna Sebastiana. Podczas zakupów syn zaginął. Nikt nic nie widział, nie ma żadnych świadków, a dziecko rozpłynęło się w powietrzu. Wystarczyła chwila nieuwagi, aby doszło do tak wielkiej tragedii. Do akcji poszukiwawczej włączają się odpowiednie służby, włącznie z FBI. Jednak żadnych tropów nie ma. Śledztwo utknęło w martwym punkcie. Minęło kilkanaście miesięcy i nadal sprawa nie posunęła się do przodu. W tym czasie Marin przeżywa ogromny kryzys, jej małżeństwo istnieje tylko na papierze. Derek się od niej oddalił, nigdy nie ma go w domu, już zaczyna podejrzewać, że ma romans. A może on ma dość jej marudzenia i ciągłych pretensji i po prostu jej unika, poświęcając się całkowicie pracy? Zatrudniona przez Marin detektyw odkrywa podwójne życie męża kobiety. Dowiadują się, że spotyka się od miesięcy z młodą studentką. Kobieta została sama, straciła dwie ukochane osoby, syna i męża. Dobrze chociaż, że zawsze może liczyć na pomoc przyjaciela, Sala. Ale czy on naprawdę jest jej przyjacielem? Czy może usiłuje tylko wykorzystać chwilową nieobecność męża i chce być bliżej Marin? Przecież kocha ją od zawsze i nie może się z tej miłości wyleczyć. Dokąd zaprowadzi ta miłość? Czasami popycha ludzi do nieprzemyślanych zachowań, czy tak również będzie w tym przypadku? Warto się dowiedzieć, co miłość może zrobić z człowiekiem …

 

Małe sekrety to wstrząsający thriller psychologiczny, jeden z lepszych, po jaki miałam okazję sięgnąć w tym roku. Ukazuje stadium ludzkiej psychiki kobiety mocno skrzywdzonej przez los, zaginął jej syn. Czy dla matki może być coś gorszego? Zdecydowanie nie. Kobieta walczy z losem, mimo upływu kilkunastu miesięcy od porwania żyje złudzeniami, że jej dziecko jeszcze żyje. Jest matką, ona to po prostu czuje. Jej wrodzony instynkt tak jej podpowiada, a on się nigdy nie myli. Ale ile można czekać bezczynnie? Kobieta podejmuje pewne trudne decyzje, aby tylko ratować syna. Czy przypadkiem za bardzo się nie rozpędziła? Przecież to, co jej chodzi po głowie, może mieć katastrofalne skutki. Ale ona teraz o tym nie myśli.

 

Każdy z bohaterów tej powieści ma jakieś małe sekrety. Każdy coś ukrywa przed drugą bliską osobą. Czy nie byłoby łatwiej, aby szczerość wypłynęła z serc tych ludzi? Pewnie tak, ale czytelnik nie miałby szans uczestniczyć w tak okazałej uczcie wrażeń.

 

„To ciekawe, obserwować kłamcę, kiedy się wie, że kłamie. Ledwie dostrzegalne tiki twarzy, przerywany kontakt wzrokowy, drobne drganie różnych części ciała. Takie rzeczy, na które można nie zwrócić uwagi, jeśli się nie wie, że ta osoba kłamie. Takie, o których nigdy się nie pomyśli, że są istotne, jeśli komuś się ufa, ponieważ wtedy można założyć, że wszystko, co ten ktoś mówi, jest prawdą. Jeśli ktoś kocha, nie powinien okłamywać ukochanej osoby”.

 

Małe sekrety tchną tajemnicą w każdej chwili, rozbudzają naszą ciekawość do czerwoności i nie pozwalają zapanować nas emocjami. Do końca nie jest wiadomo, czy porwany chłopiec żyje i kto stoi za jego porwaniem. Z wypiekami na twarzy czekałam za zakończenie po to, by utwierdzić się w swoich przewidywaniach. Muszę przyznać, że szybko wytypowałam sprawcę porwania, jedno zdanie rozmowy wystarczyło, aby on przez przypadek zachował się w określony sposób. I to mi dało wiele do myślenia, w ten sposób został on moim sprawcą. I się nie pomyliłam. Owszem, nie spodziewałam się, że sprawa tak się skomplikuje i będzie miała źródło w przeszłości bohaterów. Pojawiły się nowe, poboczne wątki, które świetnie wzmacniały główny wątek fabuły.

 

Polecam gorąco, świetna i warta zauważenia. Na pewno czas z nią spędzony nie będzie należał do straconych. Mocna uczta dla uśpionych smętną jesienną pogodą wrażeń!

Agnesto

Zacznę szczerze, prosto z mostu.

 

Tak dobrej powieści kryminalnej od dawna nie czytałam. Od czasów "Trylogii białego miasta" nie było nic AŻ tak wartego uwagi, jak "Małe sekrety". Niezaprzeczalnie jest to bardzo dobrze przemyślana, skonstruowana i napisana powieść. Kryminał trzymający w napięciu do samego końca. Wydaje ci się, że jesteś krok do przodu, że przeczuwasz, że - no, ba - masz nawet pewność, jak to się skończy. A tu? Nic bardziej mylnego. Złudzenie odkrycia winnego towarzyszy ci do końca, nie przeczę. Tkwisz w błogim przeświadczeniu, że tak będzie, z pewnością, bo niby wszystko według ciebie tak się układa... A tu co? Prawda ujrzy światło dzienne lecz to będzie zaskoczenie i dla ciebie i dla wielu.

 

Oto matka traci synka z pola widzenia. Robią zakupy przedświąteczne na zapchanym targu i nagle nie ma go. Nie ma go ani tam, ani nigdzie w pobliżu... Nikt nie znajduje go przez ponad czterysta osiemdziesiąt dni. Czy został porwany? Z pewnością, bo w tym wieku dzieci nie uciekają od swoich wychowawców, nawet tych najgorszych ciemiężycieli. Dzieci zostają porwane, tak jak Sebastian, a ich opiekunowie zostają z wyrwą w sercach. Liczą dni od tragedii, bo ta tragedia to stygmat do samej śmierci. Ta tragedia w dalszym życiu ingeruje we wszystko i na wszystko ma wpływ. Na postrzeganie siebie, ludzi, na codzienność i na wybory, jakich się dokonuje. Człowiek tkwi jakby w muszli, szczelnie odizolowanych ciasnym pomieszczeniu wytapetowanym tragedią, gdzie podłogę stanowią falujące nieprzerwanie zarzuty wobec samego siebie. Niszczysz się, chorujesz, życie traci sens, kolory i cel. I co zostaje? Lekarze, farmaceutyki, używki i... bliskie osoby. Ale, jak się okazuje, ci bliscy są różni ...

 

"Małe sekrety" to wachlarz emocji i niesamowita analityka psychologiczna zarówno kobiety, mamy Marin oraz ojca porwanego Sebastiana, Dereka. Dwie różne osobowości, dwa różne ludzkie charaktery, dwie całkiem oddzielne planety. Jak to się ma do wspólnego życia pod jednym dachem? Jak to się ma do zdrowia psychicznego? A co z prawdą, która kiedyś łączyła?

 

Autorka niesamowicie dokładnie rozpisała i napisała ową powieść. Podejrzany staje się każdy, ale akcja zmierza w tak wiele kierunków, na jaw wychodzą takie sekrety, które zaburzają cały, dotąd ułożony obraz, że zaczynasz jako czytelnik wątpić we własne przypuszczenia. Tu wszystko jest możliwe. Kto porwał małego trzylatka? Kto znajdzie winnego - policja, czy prywatna detektyw? Czy matka zabije się podczas wieczornej kąpieli i po zażyciu fiolki leków?

 

Przeczytaj.

Tysia19

„Małe sekrety” autorstwa Jennifer Hillier z początku może wydawać się być najzwyklejszą powieścią bazującą na uprowadzeniu dziecka, widzianą oczami z jednej strony roztrzęsionej, na skraju załamania, natomiast z drugiej bardzo zdeterminowanej by walczyć o swojego syna matki. Wkrótce jednak okazuje się, że nie tylko motywem przewodnim jest popełnione przestępstwo na czteroletnim Sebastianie, ale także misternie utkane intrygi, kłamstwa małżeńskie, tajemnice te duże i te małe.

 

Sprawia to, iż książkę Pani Jennifer Hillier można nazwać bez skrupułów przedstawicielką nurtu domestic noir, jest to tak zwana kobieca odpowiedź za wszelkie krzywdy wyrządzone im samym. Jak same nazewnictwo wskazuje, domestic oznacza, że coś dzieje się w domu, rodzinie, przeważnie fabuła toczy się tylko i wyłącznie w najbliższym otoczeniu, natomiast noir przypisuje się znaczenie wszelkiej maści zagrożenia przeszłego i teraźniejszego. Nie znajdziemy tutaj zatem krwawej jatki, a zamiast tego autorka ukazuje dokładny opis stanu psychicznego głównej bohaterki, który potrafi być niekiedy bardziej przerażający, niż przemoc fizyczna.

 

Jennifer Hillier – kanadyjska pisarka, przez osiem lat mieszkała w Stanach Zjednoczonych, w Seattle, gdzie też odbywa się fabuła powieści „Małe sekrety” ( 12 listopada 2020, wydawnictwo Muza). Na chwilę obecną mieszka w Toronto wraz z mężem i synem. Jej idolem wśród pisarzy jest Stephen King. Pisarka należy do organizacji, której misja jest zrzeszanie autorów tworzących kryminały, takich jak: Crime Writers of Canada, Mystery Writers of America, oraz International Thriller Writers.

 

Marin Machado ma wszystko co jest potrzebne do pozornego szczęścia: udane małżeństwo, z mężczyzną, którego kocha na zabój, sieć świetnie prosperujących salonów do stylizacji włosów, oraz długo wyczekiwanego, czteroletniego synka - Sebastiana, dla którego dobra zrobiłaby dosłownie wszystko, łącznie z oddaniem za niego własnego życia. Pewnego świątecznego dnia sielanka rozwala się na milion kawałków, a wszystko to za sprawą odebrania matce tego co dla niej najdroższe – jej dziecka, które zostaje uprowadzone. Szesnaście miesięcy później, nadal nie ma żadnych wieści odnośnie popełnionej zbrodni, a samo śledztwo zostaje umorzone na skutek braku dowodów.

 

Pogrążona w ogromnym smutku, żalu i złości Marin myśli o najgorszym -śmierci dla siebie. Żeby tego było mało, sypie jej się małżeństwo, a od wynajętej prywatnie detektyw, która miała pomóc w odnalezieniu jej syna, dowiaduje się, iż Derek – jej mąż zdradza ją z dużo młodszą od siebie dziewczyną. Ta wiadomość sprawia, że zraniona kobieta chce walczyć, nie zamierza stracić dwóch najważniejszych dla siebie osób na tym świecie. Już jedna strata wyrządziła wystarczające szkody na jej psychice. Zdeterminowana Marin postanawia stanąć do batalii z przeciwnościami losu… Czy uda jej się osiągnąć to czego najbardziej pragnie?

 

„Małe sekrety” ukazuje jakie konsekwencje potrafi za sobą nieść chwila nieuwagi, która jest jakże istotna w przypadku wyjścia z małym, ciekawym świata dzieckiem. Fabuła jest banalna, przewidywalna, nic ciekawego, nie przykuwa uwagi na dłużej. Typowy scenariusz nieradzącego sobie z problemami rodzica i ucieczka w bardziej komfortowe środowisko, gdy druga strona toczy zaciętą walkę. Początek książki spodobał mi się, nawet zaintrygował, jednak im dalej w treści, tym wątek porwania zostaje coraz bardziej zepchnięty na drugie tory, a ja tym samym czułam się coraz bardziej zawiedziona.

 

Powieści zdecydowanie brakuje wartkości, bardzo ciężko było mi przebrnąć przez strony pełne opisów. Do stylu pisania nie mogę się przyczepić, bo ten jest przejrzysty, natomiast sama fabuła jest wielowątkowa, zwarta. Sądząc po opiniach, które już się pojawiły – w większości zresztą bardzo pochlebne, zastanawiam się, czy otrzymałam ten sam egzemplarz. Ku mojemu niedowierzaniu, tak, to jest ta sama książka. Robiąc pierwsze podejście (a było ich wiele) do pasma przygód Marin i jej rodziny miałam wrażenie, że to właśnie będzie TO. Jednak jak szybko się nakręciłam, tak prędko się odkręciłam. Według mnie potencjał książki został całkowicie zaprzepaszczony. Szkoda, bo początek był naprawdę obiecujący. Coś nie „zagrało” u mnie. Nie polecam.

Justyna

„Małe sekrety” Jennifer Hillier to kolejna propozycja Wydawnictwa Muza zasilająca gatunek kryminał, thriller, sensacja.

 

W prologu poznajemy Marin – właścicielkę kilku renomowanych salonów fryzjerskich. Jej mąż – Derek – zarządza firmą produkującą zdrową żywność. Ich dotychczasowe życie legnie w gruzach kiedy ich czteroletni synek Sebastian zostanie porwany. Choć do zdarzenia dochodzi w miejscu publicznym gdzie większość ludzi pędzi w poszukiwaniu prezentów świątecznych, a przestrzeń nafaszerowana jest monitoringiem, sprawcy nie udaje się namierzyć. Tym bardziej, ze przebrany jest za świętego Mikołaja.

 

Kolejne rozdziały książki przedstawiają życie rodziny szesnaście miesięcy później. Śledztwo FBI utknęło w martwym punkcie, chłopca wciąż nie udało się odnaleźć. Miałam obawy, że fabuła powieści będzie skupiała się na poszukiwaniu Sebastiana i na traumie rodziców. Tymczasem biegnie ona zupełnie innym torem i koncentruje się na relacji Marin i Dereka. Motywem przewodnim stają się małe i duże tajemnice, misternie utkane intrygi oraz kłamstwa małżeńskie. Nic tu nie zadziwia, nic nie zaskakuje. To połączenie sprawia, że „Małe sekrety” są powieścią niczym nie wyróżniającą się z gatunku. Czyta się całkiem dobrze, choć w mojej ocenie sporo jest fragmentów przegadanych, które nic nie wnoszą do treści. Marin obwinia siebie za chwilę nieuwagi, a Derek wpada w wir życia zawodowego.

 

Początkowo historia ma potencjał, z czasem wszystko jakby się rozmywa, zapał opada. Jakby autorce zabrakło pomysłu. Choć niektórych zakończenie może zaskoczyć, dla mnie w pewnym momencie stało się przewidywalne. Nie znajdziecie tutaj brutalnych scen i opisów, całość skupia się na warstwie intrygi. A jednak brakuje tego charakterystycznego dla gatunku napięcia, co sprawia ze „Małym sekretom” bliżej do literatury obyczajowej.

 

Książka kanadyjskiej pisarki zbiera w większości rewelacyjne recenzje. W dużej mierze prowokuje do postawienia pytania, jak daleko może się posunąć zdradzona kobieta i zrozpaczona matka, której odebrano dziecko. Mnie ta historia niestety do siebie nie przekonała.

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial