Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Sinobrody

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Kurt Vonnegut
  • Tytuł Oryginału: Bluebeard
  • Gatunek: Obyczajowe
  • Język Oryginału: Angielski
  • Przekład: Michał Kłobukowski
  • Liczba Stron: 392
  • Rok Wydania: 2020
  • Numer Wydania: IV
  • Wymiary: 140x205 mm
  • ISBN: 9788382020380
  • Wydawca: Zysk i S ka
  • Oprawa: Twarda
  • Miejsce Wydania: Poznań
  • Ocena:

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 3 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Sinobrody | Autor: Kurt Vonnegut

Wybierz opinię:

Bacha85

„Sinobrody” nie jest może najbardziej znaną powieścią Kurta Vonneguta, jest natomiast drugą, po „Syrenach z Tytana” książką tego autora, która wpadła mi w ręce. Już po pierwszym spotkaniu z autorem wiedziałam, że trafi do grona twórców, których książki nie tylko planuję przeczytać, ale też które zasilą moją, niemałą ale dość wyselekcjonowaną, biblioteczkę. Po lekturze „Sinobrodego” tylko się utrwaliłam w tym przekonaniu.

 

To opowieść, która jak to autor określił, podszywa się pod autobiografię, wspomnienia ściśle związane z rozwojem amerykańskiego abstrakcjonizmu. Ale malarstwo choć zajmuje w niej wiele miejsca, nie jest najważniejsze. Służy jako środek wyrazu, jako w jakimś sensie metafora osiągnięcia życiowego celu. Idealnie wpasowuje się w ten trend postać Terry’ego Kitchena, który mogąc być świetnym we wszystkim, wybrał właśnie malarstwo abstrakcyjne, gdyż rysunek nigdy nie był jego mocną stroną.

 

Opowieść snuje Rabo Karabakien – syn gruzińskich emigrantów, którego próby zostania abstrakcjonistą legły w gruzach, nie tylko wskutek braku talentu, ale też przypadku i kiepskiego doboru materiałów. I choć Rabo potrafił rysować jak niewielu jego kolegów abstrakcjonistów, oddając pieczołowicie każdy detal, to nie czuł się i nie był artystą, a co najwyżej wyrobnikiem. Nie przeszkadzało mu to, trzymać się z malarzami, których w sporej części utrzymywał, przyjmując w rozliczeniach licznych pożyczek ichniejsze obrazy. W ten sposób stał się właścicielem największej kolekcji amerykańskich abstrakcjonistów.

 

Sztuka była wciąż obecna w życiu Rabo. Czy to w postaci jego słynnych kolegów malarzy, czy też w czasie służby wojskowej, gdy w czasie drugiej wojny światowej zajmował się maskowaniem jednostek wojskowych. Wokół sztuki krąży też tytuł powieści nawiązujący dla klasycznej, gotyckiej opowieści o Sinobrodym – właścicielu rozległego zamczyska, który sprowadzając do niego nową, młodą małżonkę, mówi jej, że zajrzeć może wszędzie z wyjątkiem jednej komnaty. Gdy ta skuszona włamuje się, by zobaczyć co tam jest odkrywa zwłoki wszystkich swoich poprzedniczek, do których sama wkrótce dołącza. Rabo również ma taką komnatę, tajemnicę, którą ukrywa przed światem zostawiając ją na wielki finał po swoim pogrzebie.

 

„Sinobrody” to również opowieść o starości. Bohatera poznajemy w słusznym już wieku siedemdziesięciu kilku lat. W jego życie przełomem wdarła się kobieta. Sporo młodsza, wprowadziła w jego smutną egzystencję powiew świeżości, mobilizując go do pisania biografii – dziennika. Żywiołowa i wręcz bezczelna Circe Berman nie szanuje żadnych świętości a jej relacja z Rabo ma w sobie coś z relacji pielęgniarki i pacjenta albo ucznia i mistrza. To ona staje się mistrzem dla Rabo, ucząc go życia w momencie, w którym stwierdził, że nic więcej go nie czeka. Ona też w przewrotny sposób troszczy się o jego zdrowie psychiczne, przekształcając zgnuśniałego starca w człowieka potrafiącego dostrzec pozytywy w tym, że jeszcze żyje.

 

Powieść czyta się wyśmienicie, niezwykła wręcz plastyczność języka sprawia, że łatwo odnieść wrażenie, że oglądamy film, a nie czytamy książkę. Autor idealnie opisuje nie tylko przedstawione wydarzenia, ale i wspaniale oddaje nastrój narratora. Jego wspomnienia przeplatają się z wydarzeniami aktualnymi kreując pełny obraz jego życia i choć często linia fabularna jest nieciągła, skokowo rwana pomiędzy różnymi okresami życia Rabo, to taka kompozycja nie sprawia wrażenia chaotycznej. Przeciwnie, podkreśla jak bardzo wydarzenia z przeszłości rzutują na współczesność. Tę mieszaną dzienniko-biografię czyta się przez to świetnie i naprawdę ciężko się od niej oderwać.

 

„Sinobrody” to pasjonująca opowieść osadzona w świecie amerykańskich abstrakcjonistów – część postaci jest autentyczna, część jest wymysłem autora. Ale malarzy mogłaby tu zastąpić prawie dowolna grupa artystów, z których każdy walczy ze swoim własnym Mount Everestem, bo jest to opowieść o poszukiwaniu tego, co nada naszemu życiu sens, o nadaniu mu znaczenia i o poczuciu spełnienia oraz zadowolenia z tego, jak ono przebiegło. Dzięki temu, pomimo umieszczeniu akcji w dość hermetycznym środowisku, powieść jest niezwykle uniwersalna i można ją odczytywać na wielu poziomach. To wciągająca historia o samorozwoju i dojrzałości, która nie tyle jest stanem osiąganym raz na zawsze, co raczej procesem, który nie ma, a przynajmniej nie powinien mieć końca.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial