Nvilia
-
Książka Marka O’Connella była dla mnie jedną z największych niespodzianek ostatnich tygodni. Nie dlatego, że „Być maszyną” to zaskakująca publikacja. Moje zdumienie wynikało z zupełnie innych powodów. Po opisie z okładki książki spodziewałam się bowiem, że będzie to opowieść fabularna, natomiast okazało się, że pozycja to reportaż. Na trop literatury beletrystycznej naprowadziła mnie również zwodnicza szata graficzna, która przypomina raczej oprawę publikacji z gatunku sci-fi. Przyznam szczerze, że na początku poczułam się nieco zaniepokojona, ponieważ reportaże to zupełnie nie ten typ literatury, z którym zazwyczaj chętnie obcuję. Nie pozwoliłam jednak, by uprzedzenia powstrzymały mnie od przeczytania książki O’Connella. Na dodatek zaciekawiła mnie obietnica „przygody wśród cyborgów, utopistów, hakerów i futurystów w ich skromnych staraniach, by rozwiązać problem śmierci”. Czy autor rzeczywiście prezentuje czytelnikowi to, o czym zapewnia okładka książki?
Jednym z głównych tematów książki jest problem transhumanizmu. To ruch głoszący, że osiągnięcia naukowe i techniczne powinno się wykorzystywać do przezwyciężania ograniczeń ludzkiego ciała. Mowa tu w szczególności o zastosowaniu neurotechnologii, biotechnologii i nanotechnologii. W książce „Być maszyną” Mark O’Connell prezentuje różne spojrzenia na zagadnienie transhumanizmu. Okazuje się, że dla części zainteresowanych ruch nabrał znaczenia sakralnego, religijnego. Autor ukazuje w publikacji złożoność problemu, który porusza. Ponadto opisuje wydarzenia, jakich był świadkiem w czasie swojej podróży pomiędzy takich właśnie ludzi. Specjalistów i naukowców, którzy postanowili poświęcić swoje kariery dążeniu do powstrzymania śmierci.
Lektura książki „Być maszyną” może skłonić nie tylko do dalszego zgłębiania tematu transhumanizmu, ale też zastanowienia się nad otaczającą nas rzeczywistością i znaczeniem technologii w codziennym życiu. Od dziesiątek lat zastanawiano się, jak będzie wyglądała przyszłość. Spodziewano się latających samochodów na ulicach, urządzeń do teleportacji oraz wielu innych wynalazków, których dotychczas nie stworzono. Marzenia poprzednich pokoleń pozostają dla nas nadal nieosiągalne. Technologia często przynosi nam więcej zmartwień niż nadziei. Czy maszyny zajmą miejsce ludzi w przemyśle i będą wykonywać za nich pracę? Czy maszyny obdarzone sztuczną inteligencją zbuntują się przeciwko ich twórcom? A co, jeżeli to my staniemy się maszynami? Nie będziemy musieli się już dłużej zastanawiać. Dzięki wzmożonym badaniom prowadzonym przez naukowców i inżynierów na całym świecie przyszłość nadchodzi właśnie teraz.
Warto zaznaczyć, że książka nie prezentuje suchego zbioru faktów. Kolejne zachęcające zdanie z opisu publikacji zaznacza, że „zgłębiając, co to znaczy być maszyną, autor oferuje zaskakującą medytację nad tym, co to znaczy być człowiekiem”. Jak już wcześniej wspomniałam, raczej rzadko spotykam się z literaturą faktu i reportażami. Nie zmienia to jednak faktu, że jestem w stanie docenić kunszt literacki nawet pomimo moich odmiennych preferencji czytelniczych. Co mogę powiedzieć o publikacji Marka O’Connella? Czy porwała mnie na długie godziny i nie byłam w stanie się od niej oderwać? Niestety nie. Jednocześnie nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić, że „Być maszyną” to zła lektura, bo dostarczyła mi nowej wiedzy i przedstawiła obcy dotychczas temat w bardzo przystępny sposób.
Uważam, że stanowi świetną pozycję dla osób, które chcą poszerzyć swoją wiedzę w zakresie nowinek technicznych, ale również tym skłonnym poświęcić chwilę na refleksję nad życiem w dobie kultu osiągnięć naukowych. Właśnie dlatego książkę polecam ludziom, którzy rzeczywiście interesują się tematyką transhumanizmu oraz tym, którym lektura literatury faktu przynosi przyjemność.