Michał Lipka
-
WHO WATCH THE BIG BROTHER?
Trudno do końca orzec, które z dzieł Orwella – czy „Folwark zwierzęcy”, czy może „Rok 1984” – jest tym najsłynniejszym. Oba jednak zapisały się złotymi zgłoskami nie tylko w dziejach literatury, ale i szeroko pojmowanej kultury. I oba też doczekały się udanych powieści graficznych. Pierwszy z tytułów niedawno gościł na polskim rynku, teraz na księgarskich półkach pojawia się komiksowa adaptacja „Roku 1984” i, co tu dużo mówić, jest to naprawdę znakomity komiks, który książki co prawda nie zastąpi (nie, że czegoś mu fabularnie brak, bo to nieprawda, po prostu taką klasykę każdy powinien poznać), niemniej to po prostu znakomita, skłaniająca do zastanowienia wersja, od której trudno jest się oderwać.
Witajcie w Oceanii roku 1984. Tutaj swobodne myślenie jest uznawane za zbrodnię, ludzie są zniewoleni, kłamstwo zostało zinstytucjonalizowane, a nad wszystkim czuwa Wielki Brat. Właśnie w takim świecie żyje Winston Smith, człowiek jakich wiele, który pewnego dnia postanawia się zbuntować. Zakochany w pięknej Julii, marzący o wolności mężczyzna podejmuje nierówną walkę z systemem…
Jeśli chodzi o powieści traktujące o zmaganiach ludzi z machiną wielkiej instytucji, która mieli każdego w swoich trybach, zniewoleniu względem siły wyższej i tym podobnych, antyutopijnych kwestii, największym dokonaniem pozostanie dla mnie „Proces” Franka Kafki. Pewnie powiedziałbym też, że od „Roku 1984” wolę „Fight Club”, gdyby ten wybitny twór Chucka Palahniuka rzeczywiście o tym traktował. Ale nie zmienia to faktu, że legendarna powieść Orwella to prawdziwe arcydzieło w swoim gatunku. Rzecz ponadczasowa, tak samo aktualna teraz, jak i w chwili premiery w 1949 roku i robiąca równie wielkie wrażenie. Wszystko dzięki zaangażowanej treści, wyśmienitemu stylowi, głębi, przesłaniu, ambicji – czyli tym rzeczom, których współczesnej literaturze tak bardzo brakuje.
I adaptacja dokonana przez Fido Nestiego dobrze wszystko to przenosi na język komiksu. Jak to było w przypadku powieści graficznej „Folwark zwierzęcy”, tak i tu treść wiernie trzyma się litery pierwowzoru. Owszem, Nesti musiał czasem pójść na skróty, a czasem skondensować opowieść, niemniej zrobił to w dobrym stylu. Treści jest tu dużo, na ponad dwustu stronach autor zmieścił sporo tekstu, ale i tak najważniejsze w przypadku powieści graficznych adaptujących inne utwory są ilustracje. I te też nie zawodzą. Kreska Nestiego jego prosta, utrzymana w cartoonowej niemalże estetyce, ale w połączeniu ze stonowanym, mrocznym kolorem (pod tym względem album kojarzy się z filmami i komiksami traktującymi o PRL-u, gdzie dominują szarości), znakomicie pasuje do treści.
Kto lubi Orwella i dobre komiksy z ambicjami, powinien „Rok 1984” poznać. Szczególnie jeśli ma na swojej półce takie komiksowe tytuły, jak „Folwark zwierzęcy” i „Orwell”. Ja ze swej strony polecam gorąco.
Uleczkaa38
-
Wszyscy znany, cenimy i uznajemy bezsprzecznie za wielkie, słynne literackie dzieło George'a Orwella pt. "Rok 1984 ", przedstawiające przerażającą wizję totalitarnego świata przyszłości, w którym dobro jednostki nie ma żadnego znaczenia. Dziś mamy przyjemność powrócić do tej opowieści także za sprawą niezwykle interesującej, komiksowej formy wyrazu. Oto bowiem nakładem Wydawnictwa Jaguar ukazał się komiks pt. "Rok 1984. Powieść graficzna", autorstwa Fido Nesti.
Świat przyszłość, stan Oceanii, miasto Londyn. To właśnie w tym miejscu żyje główny bohater tej opowieści - Winston Smith. To właśnie ten człowiek, na wskutek pewnego zbiegu okoliczności, ale też i wyjątkowej względem innych ludzi - wolnej świadomości, dołącza do ruchu oporu o nazwie "Bractwo", którego celem jest stanięcie naprzeciw wszechobecnej władzy Partii, która kontroluje, inwigiluje i sieje terror wobec zwykłych ludzi. Winston, wraz z ukochaną Julią, staje do walki o wolność, stawiając wszystko na jedną kartę i podejmując największe ryzyko w swoim całym, dotychczasowym życiu...
Połączenie pięknej, inteligentnej i niezwykle emocjonującej opowieści George'a Orwella, z imponującą, efektowną i stojącą na wysokim poziomie technicznym, szatą ilustracyjną - tak przedstawia się niniejsze dzieło brazylijskiego autora. Najważniejsze w tym względzie wydaje się to, że udało mu się przełożyć wymowę, mądrość oraz przesłanie sprzeciwu wobec totalitaryzmu, tej wspaniałej i kultowej książki, na pole komiksu, co było z pewnością krokiem tyleż odważnym, co i ryzykownym. Jednakże udało mu się tego dokonać, dzięki czemu czytając i oglądając tę pozycję nie tracimy nic z wielkości oryginału, a zyskujemy znacznie więcej, gdyż jego graficzną postać.
Jeśli chodzi o scenariusz tej opowieści, to udało się tu ukazać autorowi oryginalną fabułę w intrygujący, spójny i zajmujący sposób, gdy poznajemy najpierw realia w świecie "Wielkiego Brata", przełomowy punkt w życiu głównego bohatera, jak i wreszcie początek jego walki o miłość, wolność i lepszą przyszłość, a co za tym idzie i konsekwencję tej decyzji. To niezwykłe napięcie, wielki dramatyzm i ten niepowtarzalny, mroczny klimat tej relacji, który stworzył w tak znakomitym stylu George Orwell. I tu naprawdę można wyrażać tylko i wyłącznie słowa uznania pod adresem brazylijskiego twórcy, że udało mu się tak dobrze przełożyć na karty komiksu tę historię i zachować jej wszelkie walory.
Nie mniej udanie przedstawia się ilustracyjne oblicze tego pozycji, na które składają się niezwykle wyraziste, klimatyczne, dość mroczne w swej wymowie, a do tego też i pociągnięte wprawną kreską, rysunki. Szczególne wrażenie wywołuje w nas jakże efektowne ukazanie twarzy bohaterów, które przyjmują duży format, ale tym samym też i oddają w piękny sposób emocje tych postaci. Do tego mamy znakomite kadrowanie, udany dobór kolorów z przewagą ciemniejszych barw, jak i też dbałość o każdy szczegół i drobiazg tej obrazkowej relacji, która dzięki temu jest tak udaną i fascynującą.
Komu poleciłabym sięgnięcie po tę opowieść w pierwszym rzędzie...? Myślę, że przede wszystkim młodym ludziom, którzy być może właśnie przez owe komiksowe medium będą mieli szansę poznać tę znakomitą historię, która w mej ocenie pozostaje wciąż - niestety, bardzo aktualną. Oczywiście, to także wspaniała propozycja dla starszych odbiorców, którzy mogą w ten sposób przypomnieć sobie dzieło George'a Orwella, albo też i skonfrontować jej komiksowe oblicze, z literackim oryginałem, czy też słynną adaptacją filmową.
Spotkanie z tą opowieścią niesie nam tyleż rozrywkę, wielkie emocje i naprawdę udaną zabawę, co i też przede wszystkim pozwala poznać wielkość dzieła Orwella w nieco innej, skądinąd bardzo atrakcyjnej, postaci. I to też wydaje się być główną myślą autora, który podejmując się stworzenia tej komiksowej opowieścią chciał oddać hołd oryginałowi, ale też i sprawić, ba powieść ta była wciąż żywą i popularną, a komiksowy gatunek służy realizacji tego celu w perfekcyjnym sposób.
Słowem podsumowania - "Rok 1984. Powieść graficzna" to pozycja niezwykle udana, intrygująca i mająca sobą wiele do zaoferowania, tak za sprawą samej fabuły, jak i jej graficznego oblicza. Warto poznać ten tytuł i odkryć niezwykłe emocje, jakie wypełniają sobą jego strony. Polecam - to rzecz, którą po prostu poznać trzeba i warto. Dlatego też gorąco zachęcam was do tego, życząc równie wielu niezwykłych wrażeń i emocji, jakie to stały się moim udziałem podczas lektury tej opowieści.
Opis Wydawcy
-
Graficzna adaptacja jednej z najważniejszych powieści XX w., która przyniosła Orwellowi literacką nieśmiertelność Londyn w powieści jest ponurym miastem w totalitarnym stanie Oceanii, gdzie Wielki Brat zawsze patrzy, a Policja Myśli praktycznie potrafi czytać w myślach. Winston Smith znalazł się w poważnym niebezpieczeństwie z tego prostego powodu, że jego pamięć wciąż funkcjonuje. Wciągnięty w zakazany romans, znajduje odwagę, by dołączyć do tajnej organizacji rewolucyjnej zwanej Bractwem, której celem jest zniszczenie Partii. Wraz ze swoją ukochaną Julią ryzykuje życiem w śmiertelnym pojedynku z obecnymi mocami. Dzięki sugestywnej, wciągającej adaptacji Fido Nestiego, wizja dystopijnego arcydzieła George'a Orwella zyskała nowy wygląd i dodatkową siłę przekazu. Trafi zarówno do młodych czytelników, jak i dorosłych, którzy jeszcze nie odkryli tej kultowej historii, nadal wstrząsająco aktualnej.