Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Za Kulisami Kabaretu

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Daniel Bachrach
  • Gatunek: Kryminał
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 270
  • Rok Wydania: 2020
  • Numer Wydania: I
  • ISBN: 9788366371637
  • Wydawca: CM
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Za Kulisami Kabaretu | Autor: Daniel Bachrach

Wybierz opinię:

MarJadka

Daniel Bachrach w młodości pracował jako urzędnik Policji Państwowej w stopniu aspiranta, był także detektywem londyńskiej City Police. Współpracował czasem ze Scotland Yardem. Rozwiązał wiele spraw, dzięki czemu uznawany był za jednego znnajzdolniejszych funkcjonariuszy policji II Rzeczpospolitej. Określany był nawet „warszawskim Sherlockiem Holmesem”. Dbał o swoją popularność, udzielając się w prasie i publikując w niej własne opowiadania. „Za kulisami kabaretu. Sensacyjne pamiętniki byłego aspiranta Urzędu Śledczego w Warszawie. Tom VI” to jedenaście opowiadań, które pojawiały się na łamach gazet małopolskich w latach trzydziestych XX wieku, a teraz po raz pierwszy zostały wydane książkowo. Są to opisane przez aspiranta Daniela Bachracha sprawy sądowe. W większości z nich brał udział i je rozwiązał.

 

Wszystkie sprawy opisane są w klimacie kryminałów Agathy Christie. Zabójstwo królowej półświatka, popełnione w kabarecie, zbrodnia w pociągu pospiesznym, ponure sekrety zamordowanego arystokraty. Wszystkie te zbrodnie Daniel Bachrach opisuje tłumacząc czytelnikowi wszystkie zawiłości policyjnego języka „Nie spodziewałem się, że „hrabia” pójdzie na „mokrą robotę” (morderstwo)”. „Z pewnością ukrywał się na „melinie” (mieszkanie konspiracyjne, gdzie przestępcy, poszukiwani przez policję ukrywają się niemeldowani). „Zaznaczyć muszę, że pracowałem wówczas w „City Police” (policja miejska), która załatwiała tylko sprawy mniejszej wagi, gdy tymczasem rzeczy poważniejsze prowadzone były przez „Scotland Yard”. Równocześnie bardziej dociekliwa czytelniczka czy czytelnik na pewno będzie mógł się tu sporo nauczyć o wszelkich zależnościach w policji, bowiem Daniel Bachrach szczegółowo opisuje co, kto powiedział i jak do kogo się zwrócił.

 

Oprócz konkretnych zbrodni i relacji z tego jak przebiegało śledztwo, do jakich wniosków dochodziła policja, sam Daniel Bachrach, jak przestępca lub nawet cała szajka wodziła czasem policję przez jakiś czas za nos, co było przełomem w śledztwie – autor pisze także o niektórych złodziejach biżuterii i zręcznych symulantach.

 

„Złodzieje biżuterii zaliczają się do arystokracji złodziejskiej”. Dlaczego? „Prawdą jest, że gdyby nie było paserów, nie byłoby też i złodziejów. Dokonanie kradzieży czy też włamanie jest wprawdzie bardzo niebezpieczne, lecz o wiele niebezpieczniejszym jest spieniężenie skradzionego łupu. Dlatego też, za wyjątkiem oczywiście gotówki, inteligentni przestępcy interesują się najbardziej drogocenną biżuterią, którą można najłatwiej spieniężyć u paserów i osiągnąć za nią stosunkowo dobrą cenę”. Przyznam się, że na to bym nie wpadła. Ubawiło mnie określenie „arystokracja złodziejska”. Choć rzeczywiście, mowa o czasach, kiedy złodzieje mieli swój honor i raczej swoich nie obrabiali. Zresztą – nie było takiej technologii. Opisane przez Bachracha przypadki były naprawdę pomysłowe, ale przestępcy i tak zostali złapani.

 

Oprócz przypadków złodziei biżuterii aspirant Bachrach opisuje także przypadki symulantów – chodzi oczywiście o pozorne bycie ofiarą, podczas gdy w rzeczywistości jest się sprawcą. W szczególności odrażającym przestępstwem było morderstwo pani Hopstade w ostatnim miesiącu ciąży i włóczęgę. Mąż, który ocalał, twierdził, że zostali zaatakowani przez owego włóczęgę, który zażądał pieniędzy. Sprawa wyglądała na prostą, ale wcale nią nie była.

 

We wszystkich opisanych przez Daniela Bachracha sprawach bardzo dużą rolę odgrywały pozornie nic nie znaczące szczegóły, będące nieraz jedynymi śladami, jak choćby biała, zabrudzona bawełniana rękawiczka, znaleziona w zaroślach nieopodal zamordowanej młodej dziewczyny, Karoliny Sokołowskiej. Po tym jedynym znalezionym na miejscu zbrodni śladzie, aspirant Bachrach doszedł do mordercy.

 

Na koniec nie mogę pominąć jednego przestępcy, którego autor, mimo, że stróż prawa, darzył sympatią. Oszust nazwiskiem Zylberman. „Przyznać muszę, że miałem dla niego i jego zdolności pewien … sentyment. Imponowała mi również jego bezczelność. Zylberman po dokonaniu afery, nigdy nie zwracał pieniędzy, jakie mu się udało od swojej ofiary wyłudzić. (…) Przyznawał się do winy z taką rozbrajającą naiwnością, że wprost niemożliwe było użycie w stosunku do niego jakichkolwiek represji”.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial