Wisienka
-
Mało kto chyba nie zna dosyć barwnej postaci, jaka jest Rafał Aleksander Ziemkiewicz. Urodzony 13 września 1964 roku w Piasecznie. W dzisiejszych czasach znany jest głównie jako polski dziennikarz, publicysta, komentator ekonomiczny, polityczny i pisarz fanastycznonaukowy. Jest byłym działaczem fandomu, ale za to jest współzałożycielem Endecji. Na swoim koncie ma: zbiory opowiadań m.in. Skarby stolinów, Zero złudzeń, Czerwone dywany, odmierzony krok, Coś mocniejszego i Władcę szczurów; powieści takie jak np. Wybrańcy bogów, Ciało obce, Ognie na skałach i Zgreda oraz dzieła publicystyczne m.in. Zero zdziwień, Viagra mać, Michnikowszczyzna. Zapis choroby, Uwarzałem że, Życie seksualne lemingów oraz Cham niezbuntowany. Ja bym chciała Wam dzisiaj przybliżyć dzieło publicystyczne autorstwa Rafała Ziemkiewicza pt. Polactwo, które po rac pierwszy zostało wydane w 2004 roku nakładem wydawnictwa Fabryka Słów. Książka, którą trzymam w rękach została wydana w 2010 roku i jest to już jej VIII wydanie! Podobnie jak i wcześniej książką została opublikowana przez wydawnictwo Fabryka Słów.
Sam fakt, iż trzymam w rękach już ósme wydanie świadczy o tym, że po dziś dzień cieszy się ona ogromnym zainteresowaniem i popularnością wśród czytelników i to wielu różnych pokoleń. Należy również wspomnieć o tym, iż na samym wstępie znajduje się rozdział o wdzięcznym tytule Polactwo 2020. Ziemkiewicz pisze, iż książka powstała ponad 15 lat temu. Niektórzy opisani politycy oraz liderzy opinii już nie żyją, wielu przeszło już na emerytury i synekury ( dobrze płatne stanowiska niewymagające wielkiego wysiłku ani umiejętności) poza głównym nurtem życia publicznego. Ziemkiewicz zaznacza również, że znajdują się między nimi też tacy, którzy na starość po prostu zgłupieli, przepoczwarzając się z ludzi godnych szacunku w groteskowych obsesjonatów i nienawistników. Autor wspomina również o tym, iż statystyki z lat 2002 – 2004, które znajdziemy w pierwszych rozdziałach już dawno nie są aktualne. Cały ,,podział postkomunistyczny’’ już minął. Wydarzenia, które w momencie pisania pierwszego wydania Polactwa były żywe teraz już dawno ustąpiły miejsca kolejnym, nowszym – Polska weszła do NATO i do Unii Europejskiej, została przeorana aferą Rywina, rozerwana tragedią w Smoleńsku, zmarniał liberalno – lewicowy salon i zatracił zdolność imponowania w stopniu, w którym w najśmielszych marzeniach autor nie mógł się wtedy spodziewać.
Ciekawe jest również to, że choć sama książka jest obecna w księgarniach od kilku lat, to jej obecność nie została odnotowana przez tzw. kręgi opiniotwórcze. Jedynie niszowe media zamieściły, krótkie i raczej chłodne recenzje na jej temat. W kręgach liberalno – lewicowych Ziemkiewicz znajduje się od zawsze na liście ,,tego się nie czyta’’, ergo nie omawia i nie polemizuje. Jednakże w kręgach ,,prawicowych’’ też nie przyjęto jej z entuzjazmem. Większości wystarczyło jedno spojrzenie na tytuł, by podsumować publikację stwierdzeniem, iż zarówno sam autor, jak i jego dzieło znieważają cały naród.
O czym jest ta książka? Ciekawe jest to, że sam autor nie jest tego do końca pewien. Z pewnością nie jest ona o charakterze narodowym Polaków. Przecież nasze zachowania nie mogą być z góry przesądzone przez fakt posługiwania się takim, a nie innym językiem, albo posiadaniem słowiańskich rysów. Mówiono, że Polacy nie potrafią pracować, a tym czasem okazało się, że jest całkiem na odwrót. Wystarczyło, że wyjechali na Zachód, dostali wypłatę w dolarach, euro, zostali docenieni i sytuacja się zmieniła.
Po lekturze Polactwa nasuwa się pytanie czy Polacy nadal potrafią być narodem? Czy jesteśmy w stanie obudzić w sobie ponownie tę siłę do walki? Do walki o nas…