Harry Potter I Czara Ognia (Wydanie Ilustrowane) | Autor: Joanne K. RowlingJim Kay

Świstoklikiem w świat magii

Od pierwszego polskiego wydania książki pt. Harry Potter i Kamień Filozoficzny autorstwa J. K. Rowling minęło dwadzieścia lat. Książka do dziś budzi kontrowersje – ma swoich zwolenników, jak i przeciwników – przecież to czary, magia, smoki, według niektórych samo zło. Seria składa się z siedmiu tomów: Harry Potter i Kamień Filozoficzny, Harry Potter i Komnata Tajemnic, Harry Potter i więzień Azkabanu, Harry Potter i Czara Ognia, Harry Potter i Zakon Feniksa, Harry Potter i Książę Półkrwi oraz Harry Potter i Insygnia Śmierci. Dzisiaj chciałabym przybliżyć Wam czwarty tom, Harry Potter i Czara Ognia. Zapewne zastanawiacie skąd taki pomysł? Przecież już wszyscy go doskonale znają, ale jest haczyk… Chciałabym Wam przybliżyć ilustrowane wydanie książki.

Oczywiście głównym bohaterem jest Harry Potter, młody mag, uczący się w magicznej szkole w Hogwarcie, której dyrektorem jest Albus Dumbledore. Harry zaprzyjaźnił się z Hermioną i Ronem.

Harry Potter i Czara Ognia różni się od poprzednich części. Jest znacznie mroczniejsza, co widać na pięknych ilustracja, a jest ich w książce ponad 115! Wszystkie zostały wykonane przez doskonałego i niezrównanego brytyjskiego ilustratora i grafika z Northamptonshire Jim’a Kay’a. ilustrator w 2012 roku zdobył medal Kate Greenaway za ilustrację do książki Patricka Nessa A Monster Calls. Do tego należy również wspomnieć o fakcie, iż ilustrowane wydanie znacznie różni się formatem od książek ich pozbawionych. Jest ona o wiele większa, przez co w pełni możemy nasycić oczy pięknymi, barwnymi i żywymi ilustracjami.

W tej części w Szkole Magii i Czarodziejstw w Hogwarcie odbędzie się Turniej Trójmagiczny. Na ten turniej przybywają uczniowie z innych szkół – z Bułgarii i z Francji. Zgodnie z zasadami, które obowiązują od setek tysięcy lat w turnieju musi uczestniczyć trzech uczniów- reprezentanci każdej ze szkół. Dokładnie musi to być jeden uczeń z każdej ze szkół. Uczestnicy zostają wybrani przez Czarę Ognia, przy czym każdy uczestnik musi był pełnoletni. W sposób niewyjaśniony, zagadkowy i tajemniczy imię Harry’ego trafia do Czary. Nie powinno Was zatem dziwić, iż w dniu losowania Czara wyrzuca nie jedno, a DWA imiona kandydatów – Cedrika Diggory'ego oraz Harrego Pottera! Czym to się skończy dla młodego czarodzieja? Podejrzewam, że większość z Was wie, ale dla tych, którzy nie dotarli jeszcze do tej części (a są tacy w ogóle?!) – dużo dobrej zabawy, niespodzianek i zagadek na Was czeka.

Ilustracje w książce dodatkową pomagają nam w przeniesieniu się w świat Pottera. Czujemy się, jakbyśmy byli częścią wydarzeń przedstawionych w powieści. Zadania Turnieju Trójmagicznego, które wymagają od zawodników sprytu, inteligencji, bystrości, a czasem nawet przebiegłości, cmentarz budzący grozę, Voldemort, którego już samo imię wywołuje ciarki i napady lęku u co po niektórych bohaterów – to wszystko jest utrzymane w ciemnych, mrocznych barwach, co dodatkowo potęguje zagrożenie. Jednakże mamy tu również jaśniejsze, można by rzec, że wręcz optymistyczne barwy – dom Weasley’ów, w których Harry Potter czuł się lepiej niż u siebie w domu, bal w czasie Bożego Narodzenia. To są te momenty, które dają Harremu i jego przyjaciołom nadzieję.

Nie bójcie się, w trakcie rysowania ilustracji Jim Kay nie posiłkował się scenami z filmów. Wykorzystał tylko i wyłącznie swoje pomysły, które narodziły się w jego głowie. Należy mu się wielka pochwała za to, albowiem kto z nas chciałby czytać książkę opatrzoną ilustracjami, a właściwie kadrami z filmu?

Dodatkowym plusem wydania ilustrowanego jest tasiemka – zakładka w kolorze mlecznej czekolady. Tasiemka jest bardzo pomocna, albowiem, jak już wcześniej wspominałam, książka jest wielkoformatowa i każda mała zakładka mogłaby z łatwością z niej wypaść. Do tego strony są wykonane ze śliskiego papieru, który sprawia, że ilustracje dodatkowo błyszczą.

Jest to z pewnością wspaniała propozycja dla każdego Potteromaniaka i podejrzewam, że każdy, albo przynajmniej większość fanów ma już tę pozycję na półce. Ja sama muszę uzupełnić moją kolekcję ilustrowanych wydań, ale z pewnością stanie się to niebawem.