Nieobecna | Autor: Jaime Jo Wright

“Nieobecną” autorstwa Jaime Jo Wright bez dwóch zdań można zaklasyfikować do kategorii: powieść gotycka, czyli do takiej, gdzie fabuła odgrywa się zwykle w czasach średniowiecznych, a intryga jest tak namacalna, że można ją „kroić ją nożem”. Miejsce prezentowane w powieści jest jak grób, z którego po otwarciu wypływają wszelkie tajemnice, czy przewinienia, o których nikt nie miał pojęcia i nie chciałby mieć. Tym razem do recenzji lektury zachęciła mnie legenda o Misty Wayfair, oraz motyw przewodni powieści - opuszczone miejsce tuż za mostem, w lesie, nazywane niegdyś zakładem dla obłąkanych.

Jednak może nie do końca takim wyludnionym jak z zewnątrz wygląda... Natomiast elementem, który postawił przysłowiową kropkę nad „i” jest przepiękna, skrywająca potężną intrygę, mroczna oprawa graficzna. Nie sposób od niej się oderwać, tak przyciąga uwagę, a jakże trafnie opisuje nastrój powieści. Nie pozostaje nic innego jak sprawdzić chwytliwość mrocznej legendy głoszonej w wyimaginowanym gotyckim świecie.

Jaime Jo Wright – autorka pochodząca ze Stanów Zjednoczonych (Wzgórza Wisconsin). Jej powieści są zwykle przepełnione romantyzmem z przełomów wieków, natomiast w tle rozgrywa się solidna tajemnica. Na co dzień pracuje na stanowisku Dyrektora ds. Rozwoju i Sprzedaży. Prywatnie żona nauczyciela wspinaczki skałkowej, mama córeczki i syna na którego mówi pieszczotliwie „Piotruś Pan”. Jest członkiem ACFW (American Christian Fiction Writers), czyli Amerykańskich Pisarzy Chrześcijańskich.

Thea Reed miała bardzo ciężkie dzieciństwo, została porzucona pod sierocińcem. Po wielu latach braku kontaktu z rodziną postanawia zawitać do miasta z dzieciństwa, aby odnaleźć swoją matkę, dowiedzieć się dlaczego ją zostawiła. Jej prywatne śledztwo doprowadzą ją aż do ruin ośrodka dla obłąkanych w Pleasant Valley w stanie Wisconsin. Kobieta wykorzystuje swoje doświadczenie w wykonywaniu zdjęć pośmiertnych aby dostać się do szpitala i odkryć jego sekrety. Nie wie jednak, że jej dochodzenie o prawdę obudzi niegdyś uduszoną i zrzuconą do studni Misty Wayfair, która nawiedza okolicę, zapowiadając tym samym szybką śmierć.

Tymczasem sto lat później Heidi Lane otrzymuje niepokojący list od swojej chorej na demencję matki. Treść otrzymanego pisma składnia kobietę do odwiedzenia Pleasant Valley. Pewnego razu zauważywszy ducha kobiety, który nawiedza ruiny zakładu dla obłąkanych, w ten sposób poznaje legendę o Misty Wayfair. Tym samym jej życie staje się zagrożone, zaczyna toczyć walkę z przeciwnościami losu uzbrojonych w siły paranormalne, gdzie tylko jedna strona wyjdzie z niej zwycięsko. Czy odważy się dowieść prawdy kosztem własnego życia?

„Nieobecna” Jaime Jo Wright brzmiała bardzo obiecująco, do tego stopnia, że aż nie mogłam się doczekać kiedy zabiorę się za egzemplarz. Celowo użyłam czasu przeszłego, ponieważ realia były trochę inne. Pierwsze co rzuca się w oczy i utrudnia zrozumienie czytanego tekstu to tłumaczenie, które jest tak toporne, iż trzeba się bardzo mocno skupić nad powieścią, a nawet niekiedy powtórzyć akapit. Czytelnik otrzymuje dwa bardzo zbliżone do siebie wątki, przez co oba mylą się ze sobą, różnice są niewielkie, przykładowo jeden jest z 1908 roku, a drugi współczesny. Podobieństw jest znacznie więcej, a jeśli dodać fakt dublujących się niektórych bohaterów to jesteśmy świadkami chaosu z którym ciężko sobie poradzić.

Autorka wraz z upływem stron, nie spiesząc się odkrywa tajemnicę, tak więc wartkość nie porywa. Panuje tendencja nagłego skoku ku wyżynom pod względem napięcia, a następnie niczym łeb na kark, drastycznie ono spada. Wniosek jest taki: tak szybko jak odbiorca zacznie cieszyć oko, takim drobnym, jednak zdecydowanie najciekawszym elementem w całej powieści, tak szybko zostanie mu to odebrane. Moim zdaniem książka nie jest kryminałem, ani też powieścią typu fantasy. Trafniejsze byłoby określenie literatura obyczajowa z paranormalnymi elementami z kryminałem w tle. Temat sam w sobie miał potencjał, jednak według mnie nie został on należycie przedstawiony. Jestem rozczarowana.

„Nieobecna” Jaime Jo Wright to gotycki thriller, który zabiera nas aż w dwa światy. Przenieśmy się zatem do początku XX wieku do świata Thei oraz sto lat później do krainy Heidi. Co łączy te dwie kobiety? Dlaczego ich historie przeplatają się w jednej książce? Zapraszam Cię dzisiaj do niewielkiej miejscowości w amerykańskim stanie Wisconsin, a dokładniej do Pleasant Valley…

O AUTORCE ZALEDWIE PARĘ SŁÓW

Autorka powieści „Nieobecna” – Jaime Jo Wright zamieszkuje stan Wisconsin, w którym osadziła akcje swoich powieści. Jest autorką zaledwie dwóch książek, czyli „Dom przy Foster Hill” oraz właśnie „Nieobecnej”.

„NIEOBECNA”

Podobnie jak w powieści „Dom przy Foster Hill”, akcja „Nieobecnej” rozgrywa się dwutorowo, a bohaterki dzieli mniej więcej sto lat.
Poznaj zatem Theę i Heidi. Pierwsza z nich to młoda kobieta żyjąca na początku wieku. Jako dziecko dziewczyna została oddana przez matkę do sierocińca, skąd po latach przygarnęło ją pewne małżeństwo. Młoda Thea, wraz ze swoim opiekunem, zaczęła pracę, którą kontynuowała już samodzielnie po jego śmierci. A czym się zajmowała? Otóż to brzmi trochę makabrycznie, gdyż Thea była fotografem pośmiertnym. Wędrując po kraju, dziewczyna przybywa do Pleasant Valley, gdzie postanawia zostać, przynajmniej na jakiś czas. Rozpoczyna nawet pracę jako pomoc w miejscowym zakładzie fotograficznym, gdzie poznaje mroczną legendę o Misty Wayfair, od wielu lat pojawiającej się tuż przed śmiercią członków pewnej rodziny… A dodatkowo, Thea zaczyna również pomagać przy robieniu dokumentacji fotograficznej pacjentów zamieszkujących pobliski dom dla obłąkanych…

Druga bohaterka naszej powieści, czyli Heidi, przyjeżdża do Pleasant Valley po otrzymaniu dość tajemniczego listu od swojej matki, kobiety cierpiącej na demencję. Heidi zatrzymuje się u swojej siostry, prowadzącej wraz z mężem pensjonat. Jak to czasem w życiu bywa, siostry od lat nie utrzymują ze sobą bliskich kontaktów. Starsza siostra traktuje Heidi wręcz jak jakiegoś intruza.

Tuż po przyjeździe do miasteczka, Heidi zagląda do antykwariatu. I tam, ku wielkiemu zaskoczeniu, przeglądając stary album fotograficzny, trafia na pośmiertne zdjęcie pewnej kobiety, niezwykle do niej podobnej. Czy kobieta ze zdjęcia jest krewną dziewczyny? W międzyczasie Heidi zaprzyjaźnia się z mieszkańcami miasteczka. Docierają do niej również niepokojące informacje dotyczące wciąż żywej legendy o Misty Wayfair. A wokół samej Heidi zaczynają się dziać niepokojące rzeczy, takie jak przeszukiwania pokoju dziewczyny, czy też napisy na szybach…

Co łączy Theę z Heidi? Jak się z łatwością możesz domyśleć, te dwie historie przeplatają się w powieści „Nieobecna” nie bez powodu. A kim jest tajemnicza Misty Wayfair, od wielu lat przepowiadająca śmierć? No cóż, nie będę odbierać Ci przyjemności z czytania, po prostu sięgnij po powieść „Niieobecna”.

ZAMIAST ZAKOŃCZENIA

Powieść „Nieobecna” to pierwsza książka Jaime Jo Wright, która trafiła w moje ręce. Ta powieść gotycka sprawnie pnie się na listach bestsellerów. I moim zdaniem całkiem słusznie. Książka jest niezwykle wciągająca do tego stopnia, że bardzo łatwo zapomniałam o otaczającym mnie świecie, pochłonięta przez wydarzenia z Pleasant Valley.
A co mnie urzekło w powieści? Otóż chcę zwrócić Twoją uwagę na sposób prowadzenia narracji. Równolegle zaglądamy do świata Thei i Heidi, stopniowo zagłębiając się w ich historie i koleje losu.

W skrócie, uważam, że „Nieobecna” zasługuje na Twoją uwagę, jeśli oczywiście należysz do miłośników mrocznych thrillerów. Polecam!

"Nieobecna" to książka, na którą czekałam z dużą niecierpliwością. Przyciągnęła mnie tą tajemniczą, nieco mroczną okładką i opisem, który obiecywał atmosferę pełną napięć i emocji. Czasem lubię sięgnąć po książkę, przy której będę się trochę bać. Duchy, opuszczone miejsca, niewyjaśnione zjawiska to jest to, co w książkach przyciąga mnie jak magnes. Nie ukrywam, że po przeczytaniu opisu "Nieobecnej" najbardziej zainteresował mnie właśnie wątek ducha Misty Wayfair oraz zakładu dla obłąkanych.
W książce mamy dwie główne bohaterki, Theę żyjącą na początku XX wieku i Heidi, która żyje w czasach obecnych. Te dwie dziewczyny dzieli więc bez mała 100 lat.

Thea jest młodą kobietą wykonującą mało popularny zawód pośmiertnego fotografa. Wędruje ona po różnych miejscach i wykonuje zlecenia dla osób, które chcą wykonać ostatnią fotografię bliskiej osoby, która właśnie odeszła. W ten sposób Thea trafia do miasteczka Pleasant Valley, gdzie poznaje Rose i Simeona, którym właśnie zmarła siostra. Po wykonaniu zlecenia Thea zapoznaje się bliżej z tymi młodymi ludźmi i znajduje stałą pracę u tutejszego fotografa. Dzięki temu niedługo później wykorzystując swoją profesję Thea zostaje zaangażowana do pracy w ukrytym w lesie zakładzie dla obłąkanych, gdzie ma przygotować fotografie wszystkich pacjentów. Thea ma jednak jeszcze jeden cel- pragnie odkryć tajemnicę swojej matki, która przed laty porzuciła ją pod sierocińcem. Wszystko wskazuje na to, że matka Thei miała coś wspólnego z tutejszym szpitalem. Poszukiwania jednak nie są łatwe, wszędzie czają się tajemnice, a do tego miasteczko nawiedzane jest przez ducha Misty Wayfair, która została zamordowana kilka lat wcześniej. Mieszkańcy miasteczka są przekonani, że Misty przepowiada ludziom śmierć, natomiast Thea coraz bardziej zaczyna się przekonywać, że ma coś wspólnego z tajemniczą zjawą.

Tymczasem sto lat później Heidi przybywa do Pleasant Valley na prośbę swojej matki cierpiącej na demencję. Kobieta wysyła Heidi tajemniczy list, w którym prosi ją o przyjazd. Na miejscu Heidi doświadcza dziwnych rzeczy- najpierw nabywa tajemniczy stary album ze zdjęciami, a później dostrzega upiorną kobietę, w dodatku ktoś Heidi wyraźnie prześladuje. Kobieta zaczyna więc interesować się tajemnicami miasteczka i sławną legendą o Misty Wayfair.

"Nieobecna" to nie jest łatwa książka. I nie mam tutaj na myśli obecności duchów, czy strasznych tajemnic, ale samą konstrukcję, która niestety nieco utrudnia czytanie. Cała historia jest bowiem bardzo zagmatwana. Jest tu tak dużo postaci i wszystko jest tak poplątane, że czytając naprawdę trzeba być maksymalnie skupionym. To nie jest książka, którą można pochłaniać w obecności innych osób czy w tzw. międzyczasie. Tutaj trzeba naprawdę ciszy i koncentracji uwagi, aby połapać się w tej całej historii. Zrozumienia książki nie ułatwia też fakt, że mamy dwa czasy akcji i w każdym z nich są odkrywane jakieś tajemnice. Skutek był taki, że wszystko mi się plątało i momentami nie za bardzo wiedziałam o co chodzi. Nie ukrywam, że bardzo mi to przeszkadzało. Nie wciągnęłam się w tą książkę tak bardzo jak bym chciała i ubolewam nad tym, bo opisana historia jest naprawdę ciekawa. Mam też wrażenie, że jednak trochę za mało tutaj było tego dreszczyku emocji i tej mroczności, która miała budować klimat powieści.

Natomiast dużym plusem jest wątek zakładu dla obłąkanych. Swego czasu zainteresowałam się tym tematem i z przerażeniem czytałam o praktykach, które były niegdyś stosowane w takich miejscach. Super, że autorka wykorzystała ten motyw w powieści, bo są to naprawdę ciekawe, choć bardzo przerażające rzeczy.

Podsumowując- "Nieobecna" to ciekawa, nieco mroczna powieść z interesującymi wątkami. Jest to dość wymagająca lektura, więc polecam dla osób, które mają czas i możliwość przeczytać w skupieniu i powoli, aby dobrze zrozumieć całą historię. Mi nie do końca się to udało.