Literanka
-
Wracam ostatnio do czasów studenckich. „Europa w stosunkach międzynarodowych. Rys historyczny” Pawła Turczyńskiego to kolejna pozycja na mojej liście, którą wybrałam, aby przypomnieć sobie materiał poznawany daawno temu na wykładach. Jest to książka, która próbuje wykazać rolę naszego kontynentu w kształtowaniu całego świata na przestrzeni dziejów.
Autor wyróżnił kilka przesłanek, dzięki którym Europa wyróżnia się na tle innych regionów. Wymienia wśród nich rywalizację, naukę, w tym medycynę i religię oraz prawo własności, którego pochodną jest etyka pracy oraz społeczeństwo konsumpcyjne. Poszczególne epoki w dziejach kontynentu prezentowane są w kontekście tych cech, które wpływały na coraz większą konsolidację narodów europejskich, poczynając od czasów starożytnych po współczesne.
Autor zwraca uwagę na pierwsze imperia powstające i upadające na Bliskim Wschodzie, by omówić wpływ starożytnej Grecji i Rzymu na historię europejskości. Następnie przechodzi do średniowiecza, podczas którego nastąpiły zmiany systemu władzy i własności na feudalny, polegający na nadawaniu przez władcę ziemi rycerzom w zamian za gotowość do obrony kraju. Powstały typowe struktury państwowe, w których władza nie jest już powiązana tylko z osobą, ale z hierarchią. Cała epoka upłynęła pod znakiem rywalizacji o wpływy między papiestwem a cesarstwem, sporów o inwestyturę, krucjat, ale również narodzin idei suwerenności państwowej oraz wolności obywatelskiej, której ostoją stały się miasta. Dzięki duchowi niezależności, jaki w nich panował, mogła rozwijać się nauka i wynalazczość. Jednocześnie poszerzała się coraz bardziej wiedza o otaczającym świecie – wyprawy odkrywcze docierały w głąb kontynentu azjatyckiego, na którym rozwijały się społeczności indyjskie, chińskie i mongolskie, tureckie i perskie. Epoka odkryć geograficznych przyniosła rozkwit imperiów kolonialnych, a wielkiego znaczenia nabrała kolonizacja Ameryki Północnej i Południowej. Walka o dominację przeniosła się na tereny pozaeuropejskie. Wreszcie przyszło osłabienie wywołane toczonymi wojnami i najazdami Turków. Na Wschodzie zaczęło wyrastać nowe mocarstwo zafascynowane zachodnią kulturą i wiedzą – Rosja. Polska straciła podmiotowość. Francja zmęczona władzą absolutną stała się arena krwawej rewolucji. Pojawił się Napoleon, a jego upadek stał się granica nowe ładu ustalonego na kongresie wiedeńskim. Przemiany społeczne i gospodarcze doprowadziły do Wiosny Ludów. A na innych kontynentach powstały nowe potęgi – Stany Zjednoczone i Japonia. W końcu walka o wpływy doprowadziła do Wielkiej Wojny, w Rosji narodził się bolszewizm, dwudziestoletnie wysiłki mające na celu utrzymanie pokoju zakończyły się katastrofą II wojny światowej, a w jej wyniku trwałym podziałem Europy i świata na dwa obozy zimnej wojny. Upadek Związku Radzieckiego i zjednoczenie Niemiec stworzyło warunki do multipolaryzacji, której towarzyszy globalizacja, unifikacja i integracja europejska, obecnie przeżywająca swój kryzys.
Udało mi się w jednym akapicie streścić całą historię Europy, tak jak Paweł Turczyński zrobił to na niemal sześciuset stronach swojej książki. Siłą rzeczy musiał ograniczyć się do najważniejszych wydarzeń politycznych, konfliktów oraz najbardziej istotnych zjawisk społecznych. Opisując każdą epokę charakteryzował również stosunki Europy z bliższymi i dalszymi sąsiadami, by ostatecznie dojść do wniosku, że ościenne kultury wyrosły na potęgi dzięki przejęciu wzorców stworzonych na Starym Kontynencie. Mieszkamy w pewnego rodzaju laboratorium, gdzie na małą skalę testowane są rozwiązania przynoszące korzyści, a następnie implementowane w krajach, które teraz odgrywają znakomitą rolę w stosunkach międzynarodowych – Stanach Zjednoczonych, Chinach, Japonii, Rosji. Aby utrzymać swoją mocną pozycję Europa musi iść drogą integracji w ramach Unii Europejskiej, by unikać eskalacji konfliktów narodowych i kulturowych, drogą tolerancji i konsensusu.
„Europa w stosunkach międzynarodowych. Rys historyczny” Pawła Turczyńskiego nie wnosi nic nowego, jest książką wtórną, konsolidującą wiedzę o historii kontynentu. Można ją spokojnie poczytać przed snem, nie stwarza wielkich problemów w odbiorze. Zawiera kalendarium najważniejszych wydarzeń i obszerną bibliografię. Rozbudziła moje zainteresowanie epokami, o których wiem najmniej, czyli okresem upadku I Rzeczypospolitej oraz właściwie całym XIX wiekiem. Jako pozycja przekrojowa zagości na mojej półce na zawsze, a w moim przypadku to wielkie wyróżnienie.