Covid-19 Pandemia, Która Nie Powinna Się Zdarzyć I Jak Nie Dopuścić Do Następnej | Autor: Debora MacKenzie

Prawdopodobnie większość z was nie kojarzyła rok temu, czym są koronawirusy. A jeżeli już kojarzyła, to niespecjalnie się nimi przejmowała. Teraz, we wrześniu 2020 roku, wszyscy doskonale znamy tę nazwę. Co więcej, właśnie koronawirusowi, a konkretniej mówiąc odmianie SARS-CoV-2, podporządkowaliśmy swoje współczesne życie społeczne i gospodarcze.

Kiedy w marcu ogłoszono wybuch pandemii, ludzie zaczęli się bać. Szturmem ruszyli do sklepów, kupując zapasy jedzenia i środków czystości. Po kilku tygodniach strach zamienił się w zniecierpliwienie, a teraz przyszedł chyba czas na uczucie zrezygnowania i smutnego poddania się obostrzeniom, które rządy nałożyły na swoich obywateli. Szkoły nie wyglądają tak, jak jeszcze kilka miesięcy temu. Normą stało się noszenie maseczek w sklepach i urzędach. Przestrzeń pomiędzy ludzki oddzielono nieprzyjemną, przeźroczystą pleksą. Na każdym kroku można znaleźć tabliczki z ostrzeżeniami: "nie wchodzić bez zakrytych ust i nosa", "obowiązkowa dezynfekcja rąk", "zachowaj półmetrowy odstęp".
Debora MacKenzie jest publicystką naukową i napisała książkę pod tytułem: "COVID-19. Pandemia, która nie powinna była się zdarzyć i jak nie dopuścić do następnej."

Początkowo myślałam, że ta publikacja niczego wartościowego do mojego światopoglądu nie wniesie, jednak pozytywnie się zaskoczyłam. Przede wszystkim, Debora, w przystępny sposób wyjaśnia czym są koronawirusy i dlaczego dopiero teraz, w XXI wieku nas "dopadły". Dywaguje na tym, czy pandemia była możliwa do uniknięcia, gdyby zawczasu powzięto odpowiednie środki, bo już siedem lat temu, w 2013 roku, stwierdzono, że kiedyś do takiej sytuacji dojdzie. Tylko, że nie znalazła się żadna nadrzędna instytucja, która z tą wiedzą cokolwiek by zrobiła. Poza tym, w poprzednich latach, świat walczył z innymi wirusami: SARS i MERS również zabijały, chociaż na o wiele mniejszą skalę i prawdopodobnie dlatego wtedy skończyło się tylko na strachu. Wirus SARS był równie zabójczy, co obecny teraz COVID-19, tyle że nie potrafił z łatwością przenosić się z jednego ludzkiego gospodarza na drugiego i to wtedy nas uratowało. Co więcej, według samej autorki i wielu autorytetów epidemiologicznych, niedługo pojawi się wirus, który nie tylko będzie rozprzestrzeniał się tak szybko jak COVID-19, ale który będzie zabijał o wiele łatwiej i szybciej. Dlatego tak ważne jest, aby z obecnej sytuacji wyciągnąć jak najwięcej wniosków i nie dotyczy się to tylko rządzących i naukowców, ale przede wszystkim nas, zwykłych ludzi. Kryzys, który dosięgnął każdy kontynent w 2020 roku może być szansą, aby zdążyć przeprojektować systemy, które teraz zawiodły, aby dać ludzkości szansę wyjść z następnej pandemii z jak najmniejszymi stratami.

Dlatego warto sięgnąć po książkę, która o pandemiach i wirusach mówi; niekoniecznie musi to być ten tytuł, chociaż faktycznie jest dobry, bo napisany jest naukowym, ale jednocześnie przystępnym językiem i nie opiera się jedynie na COVID-19, ale wnosi o wiele więcej do wiedzy "przeciętnego Kowalskiego". Autorka w wyważony sposób tłumaczy, dlaczego tak ważna jest szczepionka na koronawirusa i dlaczego tak trudno jest ją stworzyć. Stara się przewidzieć różne scenariusze dla naszej przyszłości, biorąc pod uwagę zarówno pozytywne, jak i negatywne prognozy. Ale przede wszystkim uspokaja - jeżeli damy sobie czas i będziemy przestrzegać nieco bardziej niż w ostatnich latach - to mamy szansę nie tylko wyjść z tego obronną ręką, ale i uratować siebie w przyszłości.