Legendy Chrześcijańskie | Autor: Stanisław Klimaszewski

Legendy chrześcijańskie zaczęły powstawać już w pierwszych wiekach Kościoła jako barwne opowieści o życiu Jezusa, Matki Najświętszej, a później także świętych. Niektóre z legend zawartych w książce pochodzą jeszcze ze średniowiecza, inne zostały napisane w wiekach późniejszych bądź współcześnie. Obok legend polskich, w książce znajdują się opowieści z kręgu kultury romańskiej, zarówno ludowe, jak i literackie.

O tej książce nie mogę powiedzieć, czy jest ciekawa czy nudna, legend nie jestem w stanie w ten sposób opisać. To trochę tak, jakby oceniać w tej kategorii Pismo Święte. Przynajmniej moim zdaniem. Dla mnie to publikacja, której nie sposób tak analizować.

Całość jest podzielona na kilka części: Chrystus w legendzie, Matka Boska w legendzie, Święci w legendzie, Legendy różne. Niektóre z nich były już wcześniej opublikowane w innych książkach, na końcu tej publikacji znajdziecie wykaz ich źródeł. Niektóre z zawartych w tej publikacji legend znałam. Choćby tę o Katarzynie Aleksandryjskiej, należałam kiedyś do parafii pod jej wezwaniem, więc siłą rzeczy znałam jej historię. Myślę, że znana będzie wam legenda o świętym Mikołaju, bardzo często się ją przywołuje. Podejrzewam, że mogliście ją słyszeć jeśli nie w kościele, to na lekcji religii. Obstawiam, że tę o świętym Marcinie też część zna.

Czy mam swoją ulubioną legendę z tego zbioru? Nie, nie powiedziałabym. Jednak zainteresowała mnie najbardziej pierwsza część, najmniej chyba przypadły mi do gustu różne legendy, choć nawet zaintrygowała mnie historia o zabijace i jego chrześniaku. W sumie wampir też nie był zły. Poza tym był tam dla mnie za duży misz-masz i nie umiałam się wciągnąć w lekturę.

Wszystkie czytało się szybko. Zostały napisane prostym językiem, więc spokojnie można czytać ten zbiór razem z dziećmi. Może nie z tymi najmłodszymi, ale te, które chodzą do starszych klas szkoły podstawowej mogą się z nimi zapoznać. I tak prędzej czy później usłyszą o niektórych podczas lekcji religii. Jeśli na przykład praktykujecie czytanie z dziećmi Pisma Świętego, możecie uzupełnić tę lekturę o ten zbiór.

Część legend została spisana jeszcze w średniowieczu, część powstała później, niektóre są współczesne. Czy widać różnicę w języku? Niespecjalną. W każdym razie ja nie miałam wrażenia, że jestem przerzucana z epoki do epoki. Niektóre są podpisane nazwiskami autorów, część z nich ma wyłącznie zasugerowane miejsce pochodzenia. Przy innych nie znajdziecie tych informacji.

To książka zdecydowanie dla ludzi wierzących, reszta niespecjalnie ma tu czego szukać. Szkoda waszego czasu. Trudno mi powiedzieć, czy książka was zainteresuje, czy znajdziecie w niej to, czego szukacie. Na pewno uzupełnia Pismo Święte. Dopowiada kwestie, które nie zostały tam poruszone.

Ksiądz Stanisław Klimaszewski we wstępie pisze o tym, że ma nadzieję, że w zbiorze udało się uniknąć przekroczenia granicy między tym, co wydarzyło się naprawdę, a fikcją. Ja nie będę się w tej kwestii wypowiadać, nie mam takich kompetencji. Klimaszewski zaznacza także, że zdaje sobie sprawę z tego, że zbiór nie jest kompletny, brakuje niektórych tekstów, ale mnie to niespecjalnie przeszkadzało. Gdyby upchnąć tu wszystkie teksty, zrobiłoby się z tego porządne tomisko, które byłoby ciężko czytać.
Możecie przeczytać książkę na raz albo robić to na raty. Ja raczej zalecam dawkowanie sobie tych historii.