Czy Jest Nas Za Dużo? | Autor: Marek Lechowski

„Czy jest nas za dużo?” to próba przeanalizowania etapów rozwoju ludzkości i czynników wpływających na wzrost populacji. To ocena roli wzajemnych relacji człowieka z naturą na
wszystkich obszarach kuli ziemskiej na przestrzeni tysięcy lat. Marek Lechowski w swojej książce nawiązuje zarówno do wybranych faktów z historii ludzkości, jak i do wizji przyszłości ukazanych w filmach i powieściach science-fiction. Uważa, że każdy z nas powinien zastanowić się, co czeka rodzaj ludzki, jeśli nie zmienimy swojego postępowania na polu gospodarczym i społecznym. Ukazując różne aspekty życia w coraz bardziej zwiększającej się populacji, autor zadaje kluczowe pytanie: „Czy nie nadszedł już czas na samoograniczenie się?”.

Ziemia nie jest z gumy, żyje na niej wielu ludzi. Czy nie zbyt wielu? Żyjemy w czasach względnego spokoju, okej, teraz trochę nam przeszkadza koronawirus, ale póki co nie grozi nam masowe wymieranie. Tylko skąd wziąć miejsce i jedzenie dla kolejnych osób? Może i nie rozmnażamy się jak króliki, ale dzieci wciąż się rodzą i rodzić się będą. Nie spodziewałam się wiele, sięgając po tę książkę. Nie wiedziałam, czy znajdę tutaj coś dla siebie, czy słowa autora mnie zainteresują. Muszę jednak powiedzieć, że dały mi do myślenia. I to bardzo.

Teoretycznie ludziom żyje się dobrze. Mamy gdzie mieszkać, co jeść, w co się ubrać. Ale czy wszyscy są w tak dobrej sytuacji? Zastanówmy się nad tym. Mówię tu przede wszystkim o mniej rozwiniętych państwach, o Afryce. Tam wiele osób chodzi głodnych.

Ta książka jest napisana w taki sposób, że nikt nie będzie miał większych problemów ze zrozumieniem tego, co autor chce przekazać. Sama nie jestem ekonomistą, ale nie czułam się w trakcie lektury tak, jakbym miała przed sobą podręcznik do czarnej magii, napisany na dodatek w języku suahili. Rozumiałam słowa autora i czytałam je z zainteresowaniem.
Myślę, że bardzo dobrym zabiegiem ze strony autora było to, że przywoływał filmy. Jest szansa, że wiele osób je widziało, dzięki temu lepiej zrozumieją przekaz tej publikacji. Uważam, że tłumaczenie czegoś na takich przykładach to strzał w dziesiątkę.

Nie ma co ukrywać, że żyjemy w czasach, gdy chcemy brać, a niekoniecznie dawać od siebie. To może bardzo szybko się na nas negatywnie odbić. Czy chcemy doprowadzić do tego, co stało się na Wyspie Wielkanocnej,znanej z posągów? Tam ekosystem padł na dobre. Nauczmy się na cudzych błędach. Nie mamy prawa próbować zapanować nad naturą. To Ziemia nas karmi, nie możemy bezkarnie wycinać drzew, a potem płakać, że jest smog. Sami na siebie sprowadzamy zagładę.

Autor podchodzi do tematu rzeczowo. Jego słowa są poparte badaniami, nie jest tak, że rzuca przykładami z powietrza, żeby tylko nas wystraszyć. Myślę, że jego książka mogłaby stanowić dobry punkt wyjścia do dyskusji na temat stanu środowiska. Tego, co możemy zrobić, by coś zmienić, żeby nasze dzieci miały gdzie mieszkać i czym oddychać.

Nie myślałam, że książka zrobi na mnie tak duże wrażenie. Jest niepozorna, ale zawiera w sobie treść, która nie pozwala o sobie zapomnieć po odłożeniu książki na półkę. Chciałabym, żeby zrobiło się o tej publikacji głośno. Nauczmy się szanować siebie i Ziemię, to jest nasz dom, nie będziemy mieć innego.

Wydawnictwo AlterNatywne charakteryzuje się tym, że publikuje teksty, które mają zahaczać o problemy dzisiejszego świata i człowieka, który w nim egzystuje. Dosyć często publikacje te zbudowane są z szeregu teorii, które analizują przeszłość i teraźniejszość, po to, aby móc przewidzieć, czy też odgadnąć, jak będzie wyglądała nasza przyszłość – zarówno to bliska, jak i odległa. Przykładami takich książek jest Ukryty wymiar autorstwa Stanisława Szwasta, a także bardziej nas interesująca w tym momencie analiza o tytule Czy jest nas za dużo?, innego polskiego twórcy Marka Lechowskiego. Na pierwszy rzut oka pozycja ta może nastręczać sporo pytań i wątpliwości, pewnie wielu z czytelników pomyśli, że jest to kolejny tekst z serii fantasy, o wyobrażeniach twórcy, który chce zabawić się w wróżkę albo Boga. Od razu zaznaczam, że nic z tych kwestii tutaj nie znajdziecie. Lechowski do wybranego przez siebie tematu podchodzi bardzo poważnie i zdecydowanie dobrze przygotował się on do pracy nad swoją interpretacją, która z sukcesem może nosić miano rzetelniej i wiarygodnej. Co najważniejsze, przyjmuje on za cel stworzenie analizy interdyscyplinarnej, czyli takiej, która do zagadnienia będzie podchodzić z różnych stron – zarówno od naukowej, jak i tej bardziej literackiej. Mówiąc o naukowym zacięciu, mamy na myśli takie dziedziny jak: ekonomia, przyroda, marketing, gospodarka, ochrona środowiska. Lechowski nie zapomina także o różnych wersjach ludzkiej przeszłości, zapisanej w utworach stricte literackich, przeważnie tych fantasmagorycznych, ale nie tylko. Wspomina on przykładowo o bardzo ważnej i popularnej książce Aldousa Huxleya o tytule Nowy wspaniały świat, która jest poniekąd wyrocznią ewolucyjną, choć stworzoną w 1931 roku.

Lechowski dysponuje ogromem wiedzy. Jest przygotowany perfekcyjnie i omawia temat właściwie w pełni. W kontekście tekstów literackich bada on hipotezy zarówno te utopijne, jak i apokaliptyczne. Na samym początku streszcza je, a następnie posługując się wiedzą naukową obala mity i akcentuje fakty. Zagadnienie liczebności ludzi oraz jakości ich życia w przyszłości jest przez niego przeanalizowane wieloetapowo, dlatego też dzieli on swoją publikację na kilka znamiennych rozdziałów, które po części mają się przyczynić do znalezienia odpowiedzi na postawione w tytule pytanie. Dlatego też twórca pochyla się nad rzeczywistością teraźniejszą, stanem ilościowym w obecnym świecie; nie boi się także interpretacji terminu „hierarchia społeczna”, która obecnie może stanowić o bezpowrotnym podziale ludzi na gorszych i lepszych, bogatszych i biedniejszych, uprzywilejowanych i zniewolonych. Osobna część książki poświęcona jest kwestii natury i jej ochrony, a także wyrządzonych już w tej przestrzeni zniszczeń. Jest to ważna sprawa, gdyż kondycja środowiska naturalnego bezpośrednio wpływa na możliwości egzystencjonalne każdego człowieka – na jego komfort życia, zdrowie, możliwości. Choć Lechowski bazuje przede wszystkim w swoich przemyśleniach na globalnej stronie problemu, nie zapomina on o rzeczywistości polskiej, co wydaje się być bardzo ciekawe i potrzebne.

Mogę stwierdzić z całą odpowiedzialnością, że tekst Marka Lechowskiego jest przygotowany perfekcyjne, w sposób przystępny dla każdego przeciętnego czytelnika. Jeśli boicie się zagadnień ekonomicznych, to spieszę z zapewnieniem, że terminy z tej dziedziny naukowej są przestawione bardzo intuicyjnie i prosto – nikt nie będzie miał problemu z interpretacją i zrozumieniem myśli autora. Cieszę się, że na polskim rynku wydawniczym zaczynają się pojawiać tego typu pozycje uświadamiające nam nasze miejsce w świecie, którego momentami nie szanujemy, niszczymy, dezorganizujemy po swojemu, co może przynieść niezmierne szkodliwe zmiany – zarówno w przestrzeni przyrody, jak i naszej. Polecam gorąco wszystkim – obowiązkowa pozycja do przeczytania!