Bookholiczka
-
„Nie pamiętam czasów, kiedy jej nie było. Dorastaliśmy w tej samej mazurskiej wsi. Stu mieszkańców, opuszczony tartak oraz niewielki, obskurny sklep. Zimą nie raz odwoływano nam zajęcia szkolne, bo autobus nie dotarł przez zaspy. Nasz rejon ożywał tylko w wakacje. Z całego kraju zjeżdżali się turyści, grzybiarze, windsurferzy, plażowicze, żeglarze, wędkarze i wszyscy inni spragnieni jezior i lasów. Zapełniali nawet stary PGR w naszej wsi, przerobiony na hotel. Mówię ‘nawet’, bo choć mieszkaliśmy w krainie tysiąca jezior, to nasza wieś była oddalona od najbliższego jeziora o dobre piętnaście kilometrów-turystyczny środek Nigdzie. Największą okoliczną atrakcją były dawne okopy, stary tartak oraz opuszczone chaty w lesie.”
Relacja pomiędzy Maksem, a Elą nie należy do najłatwiejszych. Ona pilna uczennica, która skrupulatnie przygotowuje się do matury, myśli o planach na przyszłość. On zupełne przeciwieństwo ciągła bieda, brak perspektyw na dobrą przyszłość, brat ćpun. Jednak los pisze im zupełnie inną historię niż oczekują. Chłopak zazdrości wszystkiego dziewczynie rodziców, pieniędzy, możliwości jakie ona posiada, a jakie on nie może mieć. Jednak pomimo nienawiści coś ich do siebie przyciąga. Niestety życie Maksa wywraca się jeszcze bardziej do góry nogami. Jego brat ćpun trafia do więzienia i żąda od chłopaka, aby ten spłacił jego dług. Maks nie ma wyboru, aby odciąć się od kryminalnego półświatka, postanawia wziąć się ostro do pracy. Zdaje maturę, zaczyna zarabiać własne pieniądze na swoje utrzymanie. Przy okazji w głowie ciągle ma swoją piękną sąsiadkę.
Gaba Krzyżanowska z wykształcenia inżynier zootechnik, z zawodu składaczka książek i pszczelarka. Człowiek tysiąca pasji: backpackerka, blogerka, instruktorka jeździectwa, wielka fanka drobiu, sukulentów i literatury popularnej. Pasję pisania wyniosła z domu - oboje rodzice są publicystami. Warsztat pisarski doskonaliła podczas studiów literacko-artystycznych na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dotychczas wydała dwa jeździeckie zbiory zadań edukacyjnych oraz powieść new adult #Luzaczka. Uważa, że romans to najbardziej niedoceniany gatunek w literaturze, bo przecież od pięknej historii o miłości tylko jedna rzecz na świecie jest piękniejsza - i jest to sama miłość.
Od momentu, w którym zobaczyłam książkę wiedziałam, że muszę się z nią jak najszybciej zapoznać. Powieści wydawane przez Wydawnictwo Editio Red zawsze mnie zaskakują i wspominam je bardzo dobrze. Dlatego wiedziałam, że i w tym przypadku będzie tak samo. Z twórczością Gaby Krzyżanowskiej nie miałam do tej pory przyjemności czytania. Dlatego postanowiłam to zmienić i zobaczyć czy polubię twórczość autorki.
Podczas początkowej lektury czułam, że jestem w połowie zadowolona z powieści. Denerwowały mnie bardzo początkowe sceny pomiędzy bohaterami. Sama nie wiem do końca, dlaczego miałam takie odczucia, ale nie wyobrażam sobie, żeby chłopak tak odnosił się do swojej koleżanki. Jednak z coraz dalszą lekturą było coraz lepiej. Książka porusza trudne tematy takie jak samookaleczenia, bieda, dyskryminacja w szkole, samoakceptacja.
Zastanawiałam się jeszcze, czym nas zaskoczy autorka, ponieważ tak wiele razy nie wiedziałam co mam myśleć, o lekturze. Mimo wielu negatywnych opinii, które przeczytałam uważam, że książka nie jest, aż tak bardzo zła, jak niektórzy uważają. Może w niektórych momentach brak jej spójności i dopracowania mimo to, po skończonej już powieści będę ją dobrze wspominać i może jeszcze kiedyś do niej wrócę ponownie. Dlatego chciałabym i was zachęcić do sięgnięcia po „Cover. Mój wyśniony koniec świata”. Przekonajcie się sami jakie będziecie mieli odczucia względem książki.