Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Ludzie Z Dwiema Rękami

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Ludzie Z Dwiema Rękami | Autor: Urszula Jaworska

Wybierz opinię:

Tysia19

„Ludzie z dwiema rękami” Urszuli Jaworskiej jest drugą z powieści tworzącą cykl: Wszystkie kolory snów. Co wiąże się i z tym, że ponownie wbrew swoim nawykom zaczynam czytać lekturę nie uwzględniając jej chronologii. Tym razem do zapoznania się z treścią książki w największym stopniu zachęcił mnie znajdujący się na tylnej okładce niecodzienny zarys fabuły, oraz oprawa graficzna, która zresztą jest nie byle jaka, można pokusić się o określenie, że nawet kreatywna, inna na swój sposób oryginalna. Posiada w sobie coś, co przyciągnęło mnie do tego stopnia, że nie było innego wyjścia, jak wybrać właśnie tą a nie inną pozycję.

 

Przedstawia ona głowę mężczyzny z bardzo dużym zbliżeniem na samą twarz o obojętnym, a może i nawet smutnym wyrazie. Żeby nie było tak banalnie, bo przecież wcześniej nadmieniałam kreatywność – całokształt zaprojektowano w nienaturalnych barwach z dodatkiem bliżej nieokreślonych bryłami. Pokładam wszelkie nadzieje, że powieść okaże się równie fascynująca co jej oprawa połączona z zarysem fabuły. Jeśli jesteście ciekawi – czytajcie dalej.

 

Tym razem zaprezentuję coś zupełnie innego, z powodu braku jakichkolwiek informacji o Pani Urszuli Jaworskiej, pojawi się wzmianka o Wydawcy.

 

WFW, czyli Warszawska Firma Wydawnicza powstała w 2008 roku. Ich celem jest łączenie różnych funkcji powiązanych z rynkiem wydawniczym, w tym drukarskim. Firma daje możliwość wydania własnej twórczości w bardzo niskim budżecie. Są członkami Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. O WFW można było przeczytać w między innymi: „Newsweeku”, „Kulturze Liberalnej”, czy „Dzienniku”.

 

Igor – mężczyzna o bardzo dojrzałym wieku, niegdyś za młodu spędził wiele lat poza granicami kraju – konkretniej w USA. Postanawia zrobić porządek z dokumentami pochodzącymi z końcówki XX wieku, kiedy to pracował w szpitalu psychiatrycznym. Posiada swoje tajemnicze, zakurzone, pokryte pajęczynami pudełko, w którym znajdują się materiały i dyktafon z nagraniami zawierające rozmowy z pacjentami z czasów pracy psychologa.

 

Podczas przeglądania zawartości opakowania powracają do niego wspomnienia, o których niekoniecznie chciałby pamiętać, pojawia się w nich niejaka Zuzanna – kobieta, którą darzył ogromnym uczuciem, jakim jest miłość. Nic jednak nie trwa wiecznie, ich bardzo udaną relację przerwało samobójstwo córki Zuzanny. Mężczyzna czując się winnym, bezradnym postanawia opuścić kraj. W obcym środowisku wycofuje się z zawodu, aby za namową terapeuty pozostać pisarzem.

 

To była dla mnie bardzo trudna lektura, może nie tyle co pod względem motywu przewodniego, jakim jest umysł człowieka, zdecydowanie bardziej chodzi tutaj o styl pisania, prowadzenie książki. Do powieści podchodziłam kilka razy, bardzo ciężko się czytało, mimo że tekst nie jest jakoś trudno napisany, nie znajdziemy żadnych archaizmów. Fabuła nie wciąga, jest mało chwytliwa, pojawia się dużo nudnych opisów, ponadto przerażająco mała ilość dialogów, jak i ograniczona liczba zwrotów akcji nie oddziałują pozytywnie na odbieranie książki. „Ludzie z dwiema rękami” to jeden wielki zlepek liter, nie ma mowy o żadnych rozdziałach, czytelnik musi zadowolić się jedynie akapitami.

 

Jedynym plusem jest fakt, że powieść jest bardzo realistyczna. Pani Urszula przeplata głównego bohatera – Igora, z nagraniami z dyktafonu. Dodatkowo na uwagę zasługuje specyficzny język osób przebywających w szpitalu psychiatrycznym – oddają one jak najbardziej autentyczność ówczesnej rozmowy. Jednak dla mnie to jest stanowczo za mało. Moją przygodę z „Ludźmi z dwiema rękami” nie uważam za udaną, męczyłam się zagłębiając w treść. Fabuła ciągnie się jak flaki w oleju, dopadła mnie nuda, zwątpienie. Jest to jedna z gorszych pozycji jaką czytałam. Zdecydowanie nie polecam.

Aneta Sawicka

"Ludzie z dwiema rękami" to książka Urszuli Jaworskiej, będąca drugą częścią książki "Wszystkie kolory snów". Jednak znajomość pierwszej części nie jest potrzebna do przeczytania powieści, o której dzisiaj piszę.

 

"Ludzie z dwiema rękami" to opowieść o Igorze, który postanawia uporządkować materiały, zgromadzone podczas pracy w szpitalu psychiatrycznym. Na podstawie tych materiałów Igor snuje opowieść o ludziach, których spotkał na swojej drodze zawodowej, przedstawia zapisy rozmów z nimi i opowiada o swoich wspomnieniach związanych z każdą z tych osób. Wspomnienia z pracy zawodowej przeplata wspomnieniami z życia prywatnego, szczególnie tymi związanymi z Zuzanną, jego partnerką. Niestety ich relacja została przerwana, kiedy córka Zuzanny popełniła samobójstwo. to sprawiło, że partnerzy oddalili się od siebie, a Igor wyjechał do Stanów, by tam poukładać sobie całą sytuację i pogodzić się z przeszłością. Wydarzenia z przeszłości sprawiły również, że psycholog wycofał się z pracy zawodowej i zajął się pisaniem książek.

 

Bez wątpienia jednak najciekawsze w książce są historie pacjentów. Tak naprawdę mało kiedy zastanawiamy się nad tym, kim są ludzie, którzy trafiają do szpitali psychiatrycznych i jakie są przyczyny tego, że potrzebują takiej pomocy. Jak się okazuje pacjenci szpitali psychiatrycznych to często osoby skrzywdzone przez los, a szczególnie przez swoich bliskich. W książce poznajemy na przykład historię kobiety, która była bita przez ojca, a następnie tłamszona przez męża, czy mężczyzny, który nie zaznał miłości ani w biologicznej rodzinie, ani w rodzinie adopcyjnej. Takich historii w książce jest bardzo dużo i doskonale pokazują one jaki wpływ na dorosłe życie człowieka mają doświadczenia z dzieciństwa. Dzieci, które nie doświadczają miłości, które padają ofiarą przemocy przez całe życie noszą w sobie traumę, z którą niekiedy nie są w stanie sobie poradzić. To generuje problemy psychiczne, a w konsekwencji sprawia, że nie są oni w stanie normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Oczywiście, to nie jest reguła i nie zawsze tak się zdarza.

 

W książce oprócz historii pacjentów zainteresował mnie jeszcze jeden aspekt, a mianowicie ukazanie różnic pomiędzy podejściem do psychologii w Stanach, a podejściem w Polsce. Igor opowiada tutaj jak bardzo różnie wyglądały studia w tych dwóch miejscach i jak bardzo wiedza przekazywana studentom w Polsce była okrojona w porównaniu z tymi samymi studiami w Stanach.

 

"Ludzie z dwiema rękami" to nie jest lekka książka i przede wszystkim to nie jest książka dla każdego. Choć napisana barwnym językiem, to jednak niesie ze sobą ogromny ładunek emocjonalny. Za każdą opowiedzianą historią pacjenta, kryją się przecież różne trudne doświadczenia, jakie stały się jego udziałem. Podobnie życie Igora nie było usłane różami i mężczyzna przeżył wiele trudnych sytuacji.

 

Pomimo, że temat książki jest interesujący, mi czytało się ją bardzo ciężko. Przede wszystkim przeszkadzała mi czcionka, która bardzo męczyła mnie podczas czytania. Musiałam również być bardzo skupiona, aby nie pogubić się w wydarzeniach- autorka skacze po wydarzeniach z życia Igora i jego pacjentów i nie wszystko ukazane jest chronologicznie. To wszystko sprawiło, że książka nie wciągnęła mnie i po początkowo entuzjastycznym podejściu szybko zaczęłam się męczyć i czytać , aby tylko skończyć. Być może osoby zainteresowane psychologią uznają to za ciekawą powieść, ja jednak się wynudziłam.

Bookholiczka

„Czekało dwadzieścia lat. Niby niewidoczne, ale zawsze wyczuwalne, jak podprogowy zapach czy niewyraźny kształt uchwycony kątem oka. W najdalszym kącie schowka przeznaczonego na rzeczy stare, mało albo wcale nieużywane, niepotrzebne lub zapomniane, przetrzymywane nie wiadomo po co. Tam, na najwyższej półce, czekało w udawanym nieistnieniu. Wydobycie pudełka, z zakamarków schowka okazało się wysiłkiem, kurz spowodował atak kaszlu i nieprzyjemny ból w klatce piersiowej. Oczywiście, lekarze nie byliby zachwyceni moimi wyczynami, ale już w szpitalu wiedziałem, że to zrobię. Niby leżałem bez ruchu na łóżku, a w rzeczywistości, czy może raczej w pół czy ćwierć-rzeczywistości, wchodziłem do tego schowka, stawałem na drabince, zdejmowałem pudło i otwierałem je.”

 

Igor po tym jak przepracował wiele lat w szpitalu psychiatrycznym postanawia uporządkować swoje dokumenty, które do tej pory zgromadził. Oprócz notatek i wielu innych rzeczy, w środku znajduje się również dyktafon, na którym są zapisane rozmowy z pacjentami. Do Igora wracają wspomnienia z dawnych lat. Przypomina sobie wiele rzeczy, które działy się w tamtym okresie, jak i Zuzannę, kobietę którą bardzo kochał. Jednak ich relacja została brutalnie przerwana po tym, jak jej córka popełniła samobójstwo. Igor czując się winny wydarzeniu wyjeżdża z kraju. W Stanach Zjednoczonych rezygnuje ze swojego zawodu i chodzi do terapeuty, który namawia mężczyznę, aby ten został pisarzem.

 

„Ludzie z dwiema rękami” Urszuli Jaworskiej to druga część książki pod tytułem „Wszystkie kolory snów”. Jeśli zastanawiacie się nad tym czy możecie przeczytać drugą powieść bez znajomości pierwszej, to podpowiem wam, że jak najbardziej. Nie musicie znać całej historii przedstawionej w „Wszystkie kolory snów”, aby wgłębić się w opowieść o życiu Igora. Urszula Jaworska i jej twórczość do niedawna nie była mi znana. Jednak z chęcią po przeczytaniu opisu książki „Ludzie z dwiema rękami” zapragnęłam poznać bliżej autorkę i przekonać się na własnej skórze, jakie będę miała odczucia po skończeniu lektury.

 

Urszula Jaworska w swojej książce przeplata opisy życia osobistego Igora, z nagraniami rozmów z pacjentami szpitala psychiatrycznego. Dzięki tej książce możemy bliżej poznać osoby, które przebywają w takich ośrodkach. Z czym tak naprawdę sobie nie radzą, jak można im pomóc. Takie osoby są najczęściej krzywdzone przez swoich bliskich. Dlatego później nie potrafią sobie poradzić z traumą i potrzebują opieki. Nie jest to łatwa i przyjemna książka, jednak nie wszystkie takie muszą być. Czasami moim zdaniem człowiek powinien poświęcić chwilę swojego czasu, na zapoznanie się z książką, która pozostawia czytelnika na chwilę w zupełnie innym nastroju.

 

Po przeczytaniu paru recenzji książki, jestem trochę zaskoczona niechęcią wielu osób do powieści. Zgadzam się, że paru miejscach była ona nie do końca dopracowana, jednak nie skreślajmy jej całkowicie. Minusem było przy czytaniu to, iż autorka nie zostawia chronologii i czasami trudno się połapać, o czym jest mowa w danym momencie. Jednak nie było to dla mnie, aż takim uciążliwym aspektem. Jedyną przyczyną dlaczego książkę czytałam dłużej niż dotychczas był sam fakt, o czym jest książka. Powieść nie jest na pewno dla wszystkich, a jeśli przystąpimy już do lektury to nie będzie łatwo jej zapomnieć. Jednak moim zdaniem warto zapoznać się z twórczością Urszuli Jaworskiej i jej książka pod tytułem „Ludzie z dwiema rękami”.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial