Złodziejka Truskawek | Autor: Joanne Harris

Czy zastanawialiście się może kiedyś, jaka powinna być idealna książka na lato? Pewnie każdy z was odpowiedziałby na pytanie całkiem inaczej, w zależności od tego, jakie gatunki literackie lubi, czego się spodziewa po wakacyjnej lekturze i ile ma na nią zwykle czasu.

Dla mnie książka odpowiednia na letnie miesiące, to lektura stosunkowo łatwa w czytaniu, ale niosąca jakąś tajemnicę, zaskoczenie. Szkoda mi czasu na tzw. ,,czytadła”, albo trywialne w moim odczuciu romanse i przewidywalne zwykle współczesne powieści obyczajowe dla pań. Jaka więc książka w ostatnim czasie skradła moje serce, bardzo zapadła mi w pamięć i jest moim zdaniem naprawdę warta przeczytania? To najnowsza publikacja Joanne Harris, autorki kultowej ,,Czekolady”. Jeśli tak, jak ja jesteście miłośnikami tej książki i kolejnych jej części z serii ,,Vianne Rocher”, to koniecznie musicie sięgnąć po kontynuację jej losów czyli ,,Złodziejkę truskawek”.

Wspomniana publikacja to jak dla mnie książka wręcz stworzona na letni czas, która przywodzi na myśl zapach soczystych truskawek, rześką woń lasu o poranku, jak również miękkość letniego mchu i tajemnicę jakże typową dla wakacyjnych podróży… ,,Złodziejka truskawek” opisuje dalsze dzieje Vianne Rocher i jej córek, jak również otaczającej ją społeczności Lansquenet. Na kolejnych kartach tej arcyciekawej powieści możemy dowiedzieć się, co słychać u Anoux i jej przyjaciela, czy Vianne nadal spotyka się z Roux, ale najwięcej miejsca autorka poświęciła Rosette – czyli wyjątkowej córeczce mistrzyni z zakładu czekolady. Książka ,,Złodziejka truskawek” napisana jest bardzo intrygującym językiem, ma się wrażenie, że to pozycja do ,,połknięcia” w jedno czytelnicze popołudnie lub wieczór. Kolejną po ,,Brzoskwiniach dla księdza proboszcza” część ,,Czekolady” czyta się z zapartym tchem, powieść od pierwszej aż do ostatniej strony przesycona jest magią, jakąś smętną tajemnicą, w które uwikłany jest zarówno znany proboszcz jak również córeczka Vianne i Roux – Rosette, którą większość ludzi uważa za niedorozwiniętą niemowę.

Dlaczego tak bardzo przypadła mi do gustu ,,Złodziejka truskawek”? Książka napisana jest w bardzo przejrzysty sposób, zawiera sporo starannie ułożonych wątków, w których przeszłość miesza się osobliwie z teraźniejszością i zapowiedzią przyszłości. Powieść Joanne Harris jak zwykle zawiera też w sobie psychologiczną głębię, pokazuje na czym polega wychowanie nietuzinkowego dziecka, jak trudne jest zmaganie się z opinią publiczną, ludźmi uważającymi je za nieszkodliwą kretynkę bez prawa do głosu i… dziedziczenia spadku po dziwnym właścicielu kwiaciarni. Jeśli chcecie dowiedzieć się, kim jest tytułowa złodziejka truskawek, dlaczego Vianne obawiała się mistrzyni tatuażu oraz jaką pośmiertną tajemnicę poznał proboszcz Reynaud, koniecznie sięgnijcie po zapowiadaną tutaj przeze mnie powieść.

,,Złodziejka truskawek” to książka pełna inspirujących cytatów, nagłych zwrotów akcji, które zapowiada dziwny wiatr, jak również strasznych tajemnic rodzinnych. J. Harris w mistrzowski sposób prowadzi fabułę powieści, przez cały czas utrzymując niesamowity, nieco mroczny klimat, po raz kolejny udowadnia, że cykl o Vianne Rocher to jej rozpoznawalne, wspaniałe dzieło. Czy można uciec od strasznego dzieciństwa? Czy są na świecie zbrodnie, które można wybaczyć w imię miłości? Jak się trzeba zachowywać, żeby być akceptowaną w społeczeństwie? Odpowiedzi na te i podobne pytania znajdziecie w tej książce pt. ,,Złodziejka truskawek”. Gorąco zachęcam was do zapoznania się z nią. Jestem pewna, że będziecie pod wrażeniem tej powieści i potem zachęcicie do niej innych!