Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Bramy Kijowa

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Grzegorz Kochman
  • Gatunek: Historyczne
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 418
  • Rok Wydania: 2019
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 145x205 mm
  • ISBN: 9788381476331
  • Wydawca: Novae Res
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Gdynia
  • Ocena:

    6/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 4 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Bramy Kijowa | Autor: Grzegorz Kochman

Wybierz opinię:

Kozel

Na samym początku muszę zaznaczyć, że to moje pierwsze spotkanie z twórczością Grzegorza Kochmana. Mimo że historia interesuje mnie, do tej pory sięgałam raczej po pozycje stricte naukowe, a nie beletryzowane. Jeśli już zdarzyło mi się – przykładem mogą być „Córki Wawelu” – z reguły odkładałam je zrezygnowana i rozczarowana. Tym bardziej cieszy, że „Bramy Kijowa” – druga część „Trylogii Piastowskiej” stanowiła dla mnie miłą lekturę i mogę uznać ją za naprawdę dobry przykład literatury historycznej.

 

Ta część, podobnie jak poprzednia, przenosi czytelnika w czasy Bolesława Chrobrego – na początek XI wieku. Znajdujemy się na wschodnim krańcu kraju, tuż obok targanej bratobójczym sporem Rusi. Walczący o władzę książęta: Jarosław i Świętopełk poszukują sojuszników, tworząc taktykę przyszłego decydującego starcia zbrojnego. Mimo że sprawy w księstwie wydają się być uregulowane, całkiem niedawno podpisano przecież traktat w Budziszynie, Bolesław Chrobry ma swojego faworyta w tym sporze. Zamierza też zaangażować się zbrojnie, pozwalając, aby to jego interesy były górą. Przewiduje zyski polityczne i ekonomiczne, wszak Świętopełk jest jego zięciem, poza tym ma jednak na Wschodzie prywatne rachunki do wyrównania.

 

Tak właśnie prezentuje się historyczny kontekst książki, a wszystkie wydarzenia czytelnik będzie śledzić z punktu widzenia Jaszy. Bierze on udział we wszystkich walkach, bitwach i oblężeniach. Nie jest bezrefleksyjnym uczestnikiem zdarzeń: widzi przemoc, zło, ludzkie nieszczęście. Przypomina sobie czasy, w których nie był atakującym, lecz atakowanym, a jego rodzinę spotkało wiele okropności. Utrata bliskich i pustka w sercu powracają do niego w refleksjach. W pewnym momencie wszystkiego, co go otacza, jest zbyt wiele. Jasza nie potrafi tego zaakceptować i buntuje się przeciw narzuconemu mu sposobowi postępowania.

 

Moim zdaniem, powieści historyczne stwarzają jedno podstawowe ryzyko: albo poprzez podążanie za kwestiami obyczajowymi wpada się w pułapkę serialowej „Korony Królów” i spłyca temat, albo – upierając się przy faktografii – idzie w kierunku encyklopedycznym i zwyczajnie czytelnika zanudza datami i miejscami. Tym większy szacunek dla Grzegorza Kochmana, który umiejętnie zbalansował oba te kierunki.

 

Mamy tu wszystko, co w książce tego rodzaju być powinno. Mocnym akcentem są sceny batalistyczne: co kilka stron mamy do czynienia z mniejszą bądź większą potyczką, a krew leje się żwawo. Ten przechył w kierunku powieści łotrzykowsko-batalistycznej nie jest jednak przesadzony. Szybka narracja nie pozwala się nudzić i utrzymuje czytelnika w lekturze od początku do końca. Na uwagę zasługują także plastyczne zdolności autora. Każda scena jest tak mocno średniowieczna, że dosłownie czuje się ten klimat. Jest dźwięk, zapach, smak potraw, szczegół z epoki… Ten nastrój sprawia, że czytelnik czuje się wciągnięty w wir wydarzeń i to na wszystkich planach: od wojowników, po chłopstwo i postaci kobiece, w tym branki.

 

Drugi aspekt to realia historyczne. Autor tak popracował nad podbudową merytoryczną „Bram Kijowa”, aby lektura stanowiła bardzo przyjemną lekcję historii. Z tego, co doczytałam, w pierwszym tomie „Trylogii piastowskiej” jest podobnie. Zbudowanie powieści na prawdziwych wydarzeniach to jedna noga tej konstrukcji, ale realizm i klimat epoki są już zdecydowanie bardziej wymagającym przedsięwzięciem, które Kochman zakończył sukcesem.

 

Prawdopodobnie tym, którzy czytali pierwszy tom cyklu, „Bram Kijowa” specjalnie polecać nie muszę. Tym jednak, którzy nie mieli wcześniej styczności z pisarstwem Kochmana gorąco polecam. Sama zamierzam nadrobić część wcześniejszą, aby mieć pełen ogląd sytuacji.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial