Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Polowanie Na Zło

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Chris Carter
  • Tytuł Oryginału: Hunting Evil
  • Gatunek: Kryminał
  • Język Oryginału: Polski
  • Przekład: Mikołaj Kluza
  • Liczba Stron: 384
  • Rok Wydania: 2020
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 143x205 mm
  • ISBN: 9788381109987
  • Wydawca: Sonia Draga
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Katowice
  • Ocena:

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Polowanie Na Zło | Autor: Chris Carter

Wybierz opinię:

Kozel

Z Chrisem Carterem z reguły jest tak, że albo się go kocha, albo nie można go czytać ze względu na zasobność powieści w krew i flaki. Ja jestem gdzieś pośrodku. Z przyjemnością czytam wszystkie książki. Odpowiada mi sposób pisania oraz obrazowania, natomiast – jako miłośnik kryminałów i thrillerów obliczonych „na myślenie” – nie lubię tego, że właściwie nie mam dużego pola do popisu w tym zakresie. U Cartera bowiem często jest tak, że detektyw Robert Hunter wpada na genialną myśl, której nie da się wywnioskować z wcześniejszych przesłanek. Poszlaki czytelnikowi nie zostały nigdzie wcześniej zaprezentowane. Nie inaczej jest w „Polowaniu na zło” – najnowszej powieści z dziesięcioczęściowego na ten moment cyklu.

 

O fabule będzie tylko kilka zdań… Zaczyna się mocno: z więzienia federalnego o zaostrzonym rygorze ucieka, zabiwszy wcześniej okrutnie strażników, Lucien Folter. Nie jest to zwykły zbrodniarz, jeśli w ogóle można słowo „zwykły” odnieść do seryjnego mordercy. „Lucien Folter to zło w czystej postaci”, jak wyjaśnia nam Hunter. Ci, którzy czytali „Geniusza zbrodni” doskonale o tym wiedzą. Przy okazji Folter jest bliskim kolegą Huntera ze studiów i na tym konflikcie zasadza się cała akcja.

 

Z „Polowaniem na zło” mam pewien problem. Niby wszystko się zgadza i książka jest dokładnie tak Carterowa, jak powinna być, ale mimo wszystko wyczuwam niedopracowanie pewnych aspektów. Przede wszystkim zdziwił mnie nieco fakt, że Garcia do tej pory nie został zapoznany nawet nie ze szczegółami, ale choćby z ogólnym zarysem sprawy Foltera. Wszak było to najważniejsze śledztwo Huntera… Mam, oczywiście, świadomość, że był nieobecny, gdy rzecz się rozgrywała, a sprawa była drażliwa na tyle, by nie chcieć do niej powracać, detektywi jednak są dość blisko i siłą rzeczy takiego zająknięcia między przyjaciółmi bym się spodziewała. Drugą kwestią są częste powtórzenia. Informacja o tym, jak wielkim samotnikiem jest Hunter powraca w powieści trzykrotnie, na dodatek jako łopatologiczne wyjaśnienia samego narratora. Moim zdaniem, nie było to potrzebne, choć być może chodziło o zbudowanie napięcia i wzmocnienie dramaturgii.

 

Muszę także dodać, że w „Polowaniu na zło” trochę drażni mnie sposób ewolucji samej postaci Foltera. O ile w „Geniuszu zbrodni” jego popisy były spektakularne, ale nadal logiczne i realistyczne, o tyle tutaj Carter poszedł ewidentnie w kierunku superantybohatera. Ten nadczłowiek trochę nie trafia do mnie, szczególnie w kontekście lektury wcześniejszej części. Do pozostałych postaci właściwie nie mam żadnych zastrzeżeń: Hunter pozostaje Hunterem jakiego znamy. Garcia i kapitan Blake również. Bardzo ciekawie skonstruowana została relacja głównego bohatera z Tracy – nie brakuje tutaj pewnego rodzaju napięcia, niezbędnego również w głównej intrydze.

 

Co ze sprawą kryminalną? Poprowadzona jest zręcznie, tak jak wspomniałam już wyżej, trochę w oparciu o nadczłowieka, trochę o pomysły w stylu deus ex machina, zasadniczo jednak poprawianie. Tak naprawdę moje zarzuty to jednak szczegóły. Uważam, że miłośnicy pisarstwa Cartera i tak poczują się usatysfakcjonowani. Jeśli ktoś wyznaje przy wyborze lektur zasadę „im obrzydliwiej, tym lepiej”, najnowsza część przygód Roberta Huntera z pewnością go nie zawiedzie. Jedna ze scen jest wręcz – w kontekście wcześniejszych książek – apogeum możliwości pisarza. Jednocześnie co wrażliwsi mogą potraktować moją opinię jako ostrzeżenie, aby „Polowanie na zło” raczej sobie odpuścić lub przynajmniej nie czytać go przy jedzeniu.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial