Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Dymy Nad Birkenau

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Dymy Nad Birkenau | Autor: Seweryna Szmaglewska

Wybierz opinię:

Literanka

Przyznaję, że zalew literatury obozowej, jakiego doświadczaliśmy w ostatnim czasie jako czytelnicy, dosyć mnie zadziwiał, nawet irytował. Żadnej w związku z tym nie przeczytałam, bo wyobraźnia podpowiadała mi, że opowieści o obozowych miłościach między więźniarkami a oprawcami będą na tyle zakrzywiające obraz obozowej rzeczywistości, że staną się niestrawne. Jednak relacja więźniarki, która spędziła w obozie długie lata i opowiada o swoim doświadczeniu na gorąco, niemal zaraz po wyzwoleniu w zadziwiająco literacki sposób, to całkowicie inna kwestia. „Dymy nad Birkenau” Seweryny Szmaglewskiej to lektura, która zdecydowanie szerzej otwiera oczy na rzeczywistość więźniów w nazistowskich obozach Auschwitz-Birkenau, bo dotyczy wyłącznie prawdziwych zdarzeń, wspomnień o ludziach, którzy tam byli, pracowali, patrzyli na choroby i śmierć, doświadczali głodu, przemocy, którzy tam dzień po dniu umierali.

 

Książka została po raz pierwszy wydana jeszcze w 1946 roku, autorka napisała ją niemal na gorąco, zaraz po ucieczce z transportu ewakuacyjnego obozu, by świat mógł się dowiedzieć, jak ludzie traktowali ludzi w tym ponurym, tragicznym miejscu. Nie ma słów, jakimi oddać można ogrom bólu i rozpaczy, jaki odczuwać musiały więźniarki Birkenau. Mordercza praca, głód i pragnienie, nieleczone choroby, całkowity brak choćby elementarnej higieny, wszy, przemoc fizyczna, zupełny brak prywatności i wszelkich praw, a przede wszystkim wszędobylska, powszechna, codzienna i masowa śmierć obecna na każdym kroku, towarzysząca kobietom przy pracy, ujawniająca się w stosach trupów układanych codziennie pod barakami, obserwowana na rampach kolejowych i odczuwana w duszących dymach krematoryjnych musiały sprawiać wrażenie, że znajdują się w piekle. Mimo wszystko jednak wola przeżycia popychała te kobiety do radzenia sobie w tych okropnych warunkach, chodzenia do pracy mimo wysokiej gorączki, unikania kar cielesnych, zdobywania dodatkowego pożywienia, szukania psychicznej siły w kontakcie z rodziną na wolności, wykorzystywania każdej nadarzającej się okazji, dzięki której mogłyby przetrwać rzeczywistość obozów koncentracyjnych i wrócić na wolność.

 

Opowieść Szmaglewskiej ma cechy dobrej literatury, co dziwi ze względu na okoliczności, w jakich była pisana – w szaleńczym tempie, zaraz po opuszczeniu obozowych drutów. Choć wiemy, że autorka doświadczała tego wszystkiego, co opisuje, żyła w tym upodlającym, urągającym człowieczeństwu otoczeniu, to jej relacja pisana jest z perspektywy osoby będącej ponad tym, co widzi. Osoba autorki w zasadzie znika, jest niewidoczna w całym tym świecie pogardy i śmierci. I co ważne, jest to świat, którego nie opuściła nadzieja i wola życia. Mimo okrucieństwa, fizycznego wyzysku, znęcania się, codziennych bezlitosnych apeli, brak tam użalania się, brak buntu i skarg. Jest za to promyczek radości z otrzymanej paczki, dobrych wieści od rodziny na wolności, budzącym się wiosną pięknem przyrody.

 

„Dymy nad Birkenau” to świadectwo prawdy o obozowym życiu. O systematycznym niszczeniu ludzi, bestialstwie, okrucieństwie nazistów. O grabieży dokonanej na idących na śmierć. Jako taka została włączona do akt spraw oskarżenia hitlerowskich oprawców przed trybunałem w Norymberdze. Jest to też opowieść o woli przetrwania mimo wszystko, nadziei na powrót do normalności. O człowieczeństwie w trudnych warunkach, które przejawia się z jednej strony bezlitosnym traktowaniem podległych więźniarek, a w innych przypadkach niesieniem pomocy, wykradaniem chleba, ciepłych ubrań, dzieleniem się tym, czego samemu nie można wykorzystać. To ważna i wartościowa książka, jej wznowienie przez Wydawnictwo Prószyński i S-ka uważam za doskonałą odpowiedź na popularną literaturę obozową. Bo warto być świadomym.

Olcziks

Seweryna Szmaglewska w 1942 roku została aresztowana przez gestapo za konspirację – trafiła za to do obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau na niemal 3 lata. To, że przeżyła piekło na ziemi sprawił jedynie przypadek; udało jej się uciec z ewakuacyjnego transportu w styczniu 1945. Dzięki temu zrządzeniu losu, możemy dziś czytać być może najcięższą biografię osoby, która przeżyła obóz koncentracyjny: „Dymy nad Birkenau”.

 

Autobiografia Seweryny Szmaglewskiej powstała w zasadzie nagle i bardzo szybko – tak się w tamtych czasach pewnie i żyło: bez większych planów, z dnia na dzień. Kiedy tylko Szmaglewskiej udało się uciec z obozu koncentracyjnego, zaczęła spisywać swoją historię. W 1946 roku Międzynarodowy Trybunał w Norymberdze dołączył „Dymy nad Birkenau” do materiałów oskarżenia przeciw hitlerowskim oprawcom, zaś samą Autorkę poprosił o złożenie zeznań – historie z tego obozu zagłady nie zostały zapomniane. Seweryna Szmaglewska stworzyła okrutnie szczery, choć zaskakująco spokojny dokument – bije od niego autentyczność, a nie sztuczne łzy. Będąc świadomą, że „Dymy nad Birkenau” powstały w pośpiechu, byłam bardzo zaskoczona odkrywając, w jaki piękny sposób ta książka została napisana. Ładne, kształtne zdania, język niekiedy niemal poetycki. Ale nie należy się tego bać! Podczas lektury można wyłapać między wierszami powiewy jakichś… ciepłych myśli? Może Szmaglewska nie była wtedy jeszcze do końca świadoma ani pewna, że jej piekło się skończyło, może żyła marzeniem, żeby zostało tak, jak jest?

 

Mimo niewyobrażalnie trudnego tematu, książkę czyta się jednym tchem. Spisane przez Szmaglewską historie z Birkenau są niesamowicie ciężkie do przyswojenia, jeśli chodzi o aspekt psychiczny, to prawda. Myślę, że niektórzy czytelnicy będą musieli robić sobie przerwy w lekturze, aby dobrze zrozumieć, o czym właściwie właśnie czytają – to wcale nie będzie niczym złym. W „Dymach nad Birkenau” przeczytamy o wielkim cierpieniu i długich katuszach, jakich doświadczali mieszkańcu obozu. Nie jesteśmy sobie nawet w stanie tego wyobrazić – jak człowiek człowiekowi może zgotować taki los? W imię czego? Codzienne problemy więźniów obozu wydają się niczym w porównaniu do tortur i kar, jakie ich spotykały. A z czym na co dzień borykali się więźniowie? Stale nowe choroby, wszechobecny głód i chłód, wycieńczające prace fizyczne, brak wody i jakichkolwiek sanitariów. Dziennie umierało kilkaset młodych ludzi. Starzy bądź niezdolni do pracy byli prowadzeni do gazu niemal natychmiastowo. Która droga może wydawać się lepsza? Dziś możemy nad tym dywagować, jednak wtedy ludzie idący do obozu wierzyli w lepsze jutro mimo wszystko – bo co im pozostało? Rzeczywistość okazywała się jednak bezlitosna i to właśnie do niej zaprasza nas Seweryna Szmaglewska. „Dymami nad Birkenau” zdaje się krzyczeć najgłośniej jak potrafi: „To się stało! Nie zapomnijcie o tym”.

 

Autobiografia Seweryny Szmaglewskiej, byłej mieszkanki obozu Auschwitz-Birkenau, to pozycja, o której powinno być naprawdę głośno. Treść lektury jest niesamowicie ciężka, zapewne nie dla każdego, jednak może wtedy, gdy ludzie uświadomią sobie, jak bardzo potrafimy być wobec siebie okrutni i co potrafimy w związku z tym robić, zaczną zastanawiać się nad sobą już teraz. Dlaczego teraz, we względnie najbezpieczniejszych czasach, chcemy powracać do tej okropnej historii i niszczyć wszystko i wszystkich, którzy nie odpowiadają naszym przekonaniom i wierze? Powinniśmy jeszcze mocniej doceniać fakt, że jesteśmy ludźmi wolnymi i przestać robić rzeczy w kierunku zmiany „teraz” na „kiedyś”.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial