1633 | Autor: David WeberEric Flint

Jedną z najpopularniejszych odsłon klasycznej fantastki spod znaku alternatywnych dziejów świata, jest bez wątpienia ceniony, lubiany i chwalony od lat, cykl Davida Webera i Erica Flinta pt. "Ring of Fire"... Jesienią ubiegłego roku - dzięki Wydawnictwu Zysk i S-ka, mieliśmy przyjemność poznać nowe wydanie pierwszej części tego sagi - książkę pt. "1632". Dziś natomiast trafia w nasze ręce drugi tom tego porywającego cyklu - powieść "1633", o której to postaram się opowiedzieć wam więcej w poniższej recenzji.

I tak oto wraz z lekturą tej pozycji poznajemy kolejne losy mieszkańców amerykańskiego miasteczka, które to na wskutek pewnych niezwykłych wydarzeń przeniosło się w czasie do okresu wojny trzydziestoletniej, roku 1632. Dziś mija rok od tego wydarzenia, a powstała w wyniku sojuszu króla Szwecji z przeniesionym w czasie amerykańskim miasteczkiem  - Konfederacja Księstw Europejskich, rośnie w siłę. Jak się jednak okazuje, nie wszystkim podoba się to, że w świecie toczącej się wojny powstało państwo, które żyje w dobrobycie i pokoju, czemu m.in. daje swój wyraźny wyraz kardynał Richelieu, faktyczny władca Francji… Przewodzący mieszkańcom miasteczka - Mike Stearns, będzie musiał odeprzeć te ataki, jak i też podjąć nowe próby zmiany XVII-wiecznej Europy - tak za sprawą sprytu, jak i nowoczesnej technologii...

Druga odsłona niniejszego cyklu kontynuuje sobą fascynującą opowieść o tym, co by się stało, gdyby współczesne nam amerykańskiego miasteczko przeniosło się nagle do średniowiecznej Europy. Kontynuuje za sprawą barwnej fabuły, nagłych zwrotów akcji, intrygującego zderzenia nowoczesnego sposobu myślenia z konserwatywnym społeczeństwem ówczesnej Europy, jak i wreszcie wielkiej przygody, która to wypełnia sobą każdą z blisko 800 stron tej książki. Oczywiście, nie zabrakło tu również kwintesencji tej literackiej historii - spektakularnej wojny, która przybiera tyleż fascynującą, co i przerażającą swoim realizmem, postać...

Pod względem fabularnym mamy tu do czynienia z porywającą, epicką i dopracowaną w każdym względzie, relacją. Relacją, którą poznajemy zarówno z perspektywy amerykańskich podróżników w czasie, jak i też najważniejszych graczy na ówczesnej, XVII-wiecznej scenie politycznej Europy. Co ważne, mamy tu zarówno stricte polityczny i globalny pogląd na te wydarzenia, jak i też indywidualne wątki najważniejszych bohaterów, którzy udają się w rozmaite strony Europy, zawiązują sojusze, ponoszą klęski, wdają się w epickie bitwy..., a i też oddają uczuciom i namiętnościom. Jest interesująco, nieprzewidywalnie i klimatycznie od pierwszej do ostatniej strony - czyli dokładnie tak, jak być powinno.

Bardzo dobrze wypadają bohaterowie tej książki - tak w osobach fikcyjnych postaci, jak i autentycznych osobistości z kart historii. I tak z jednej strony mamy Mike’a Stearnsa, który stara się poukładać te wszystkie karty w spokojną i bezpieczną przyszłość dla swoich rodaków oraz mieszkańców ogarniętej wojną, Europy...; czy też jego najbliższych w osobach Rity, Melissy i Rebeki - czyli bardzo silnych i charakternych kobiet, które zawstydzą niejednego z mężczyzn. Z drugiej strony poznajemy tu wielkie, historyczne postacie - m.in. Gustawa II Adolfa, kardynała Richelieu, czy też Olivera Cromwella... To intrygujące spojrzenie na tych znanych z podręczników historii, ludzi, których poznajemy tu z o wiele bliższej strony. Ważne jest to, że obie te grupy bohaterów przekonują nas do tego, by im uwierzyć.

Ciekawie przedstawia się także obraz tego przedziwnego, bo tak naprawdę już zupełnie innego, aniżeli wszyscy znaliśmy, świata średniowiecza. Innego za sprawą technologicznego postępu, nowej myśli politycznej i ryzykownych sojuszy, jakie powstają pomiędzy ludźmi z przyszłości i autochtonami. Oczywiście, nie zabrakło tu także słynnego amerykańskiego powiewu wyższości, gdzie to właśnie jankesi okazują się tymi najlepszymi, najmądrzejszymi i uczącymi nas - Europejczyków, tego, czym jest dobre życie i rozsądna polityka. Jednak, absolutnie nie przeszkadza to nam w czerpaniu wielkiej przyjemności z podziwianiu tego literackiego i dopracowanego w każdym względzie, świata.

Przygoda, piękna i realistycznie ukazana wojna, czy też wreszcie polityka, która potrafi nas sobą zafascynować bez reszty - to wszystko wypełnia sobą strony tej książki, ale jednocześnie znajdziemy tu również dwa inne ważne elementy, czyli czarny humor i namiętność. Humoru jest tu naprawdę dużo, a wynika on chociażby ze zderzenia się nowoczesnego spojrzenia na życie z tym, rodem z wieków średnich. Jeśli zaś chodzi o namiętność, to ta wypełnia sobą liczne sceny natury miłosnej i erotycznej, których także tu nie zabrakło. Dzięki temu też powieść ta wydaje się być jeszcze lepszą i pełniejszą.

Spotkanie z powieścią "1633" zapewnia nam znakomitą rozrywkę, gwarantuje świetną zabawę, jak i też niesie wielkie emocje. To bez wątpienia jedna z najlepszych odsłon alternatywnej fantastyki, jaka zaistniała w historii literatury. Dlatego też z jak największym przekonaniem polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł. Zachęcam tym bardziej, że przed nami jest jeszcze bardzo wiele kolejnych odsłon tego cyklu, które wkrótce również ukażą się w naszym kraju w nowym, efektowym wydaniu.