Frontier | Autor: Paweł Laskowski

Epoka rewolucji parowej stanowi niezwykle popularny motyw dla twórców literackiej fantastyki, którzy to osadzają akcje swoich książek w tym miejscu i tym czasie. Z jednej strony postęp technologii, huk maszyn i dym z fabrycznych kominów, z drugiej zaś przygoda, walka o lepsze życie i wielkie, ludzkie dramaty - to właśnie ten literacki aspekt sprawia, że wciąż zachwycamy się tego typu opowieściami. Czy podobnie będzie miała się rzecz z debiutancką książką Pawła Laskowskiego pt. "Frontier", której fabuła również została osadzona w świecie parowego postępu...? O tym postaram się opowiedzieć więcej w poniższej recenzji.

Powieść ta przedstawia sobą losy dwojga głównych bohaterów - Chrisa i Scarlett. On jest porzuconym przez ojca chłopcem, którego przygarnęła rodzina pewnego wynalazcy i konstruktora. Ona jest córką lekarza i malarki, która na wskutek niezamożności swojej rodziny, musiała porzucić marzenia o naukowej karierze na rzecz teatralnej sceny. Oboje marzą o lepszym życia, snują plany na przyszłość, jak i też zmagają się z brutalną codziennością londyńskiego życia. Jednak gdy pewnego wieczoru wpadną przypadkowo oboje na siebie, wszystko ulegnie zmianie już na zawsze. Szybko bowiem zrozumieją, że są sobie pisani i że tylko wspólnie mogą osiągnąć to, o czym marzą...

Niniejsze dzieło Pawła Laskowskiego stanowi sobą ciekawe połączenie awanturniczej opowieści przygodowej z elementami fantastyki w tle, z poruszającą historią miłosną. Połączenie, które w mej ocenie należy określić jako udane, choć z pewnością nie pozbawione kilku błędów i pomyłek, co zresztą jest rzeczą naturalną w kontekście literackiego debiutu. Z pewnością za największy plus należy uznać tu sam koncept na tę formułę historii - oddzielne ukazywane losy dwojga głównych bohaterów, których spotkanie odmieni ich życie już na zawsze, oferując tym samym także szansę na wielkie osiągnięcia, ale również i przetrwanie konfrontacji z demonami przeszłości, które upomną się po tych dwoje młodych ludzi...

Na plus należy uznać także kreacje głównych bohaterów tej książki - Chrisa i Scarlett. To bardzo ciekawe, charakterne, boleśnie doświadczone przez życie i do tego przekonujące nas do uwierzenia w siebie, postacie. Intryguje nas zarówno odważny, gotowy do walki i niezwykle sprytny na polu trudniej codzienności - Chris, jak i też fascynuje nas piękna, inteligentna i niezwykle ambitna Scarlett, która walczy m.in. o większe prawa kobiet. Lubimy tych bohaterów, obdarzamy naszą sympatią, jak i też w dużej mierze się z nimi identyfikujemy, co dla powieści przygodowej ma zawsze duże znaczenie. Oczywiście, poznamy tu także wielu bohaterów z drugiego planu, którzy także wnoszą wiele dobrego do tej opowieści. 

Bardzo korzystnie wypada tu również obraz wykreowanego świata Londynu epoki pary, a w zasadzie schyłku tego okresu. Mam tu na myśli zarówno bardzo plastyczne opisy tego miasta i codzienność życia jego mieszkańców, ale też i naprawdę cenną wiedzę autora na ten temat, którą to oferuje on nam na stronach swojej książki. To realizm, perfekcja uchwycenia ducha i klimatu tej epoki, jak i wreszcie przekonujące nas do uwierzenia weń sceny i opisy zdarzeń, które oddają sobą zarówno bezduszność tamtej epoki, ale też i nadzieję na poprawę losu zwykłych ludzi, która jakby z każdym dniem tylko i wyłącznie słabnie...

Cóż zatem "nie zagrało" na tyle, by uznać tę powieść za idealną? Otóż fabuła... Fabuła, a raczej wypełniający ją chaos i w mej ocenie nie do końca jasność tego, co chciał nam przekazać autor za jej sprawą. Wydaje się bowiem, że mamy tu do czynienia ze zbyt dużą ilością wątków, konceptów i pomysłów na tę opowieść, która przez to staje się w pewnym momencie nieco nużącą i trudną do przebrnięcia. Oczywiście, końcowe rozdziały i finał nam to rekompensują, ale mogę założyć z dużym przekonaniem, że wielu czytelników nie dotrwa do tego punktu. Oczywiście nie oznacza to bynajmniej, że jest to zła książka, a jedynie raczej nie wykorzystująca w pełni drzemiącego w niej potencjału.

Reasumując - "Frontier" to ciekawa powieść akcji, która może zaintrygować czytelnika i zafundować mu porcję wielkich emocji. To książka, której lektura zapewni nam mile spędzony czas i bardzo udaną zabawę, aczkolwiek nie da się ukryć, że można było "wydobyć" z tego literackiego pomysłu znacznie więcej. Niemniej, polecam wam sięgnięcie po ten tytuł, który może się podobać, jak i też z ciekawością oczekuję kolejnej książki Pawła Laskowskiego.