Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Ucieczka W Zniewolenie

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Karolina Agata Socha
  • Gatunek: Romans
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 436
  • Rok Wydania: 2020
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 130x210 mm
  • ISBN: 9788381477413
  • Wydawca: Novae Res
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Gdynia
  • Ocena:

    2/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Ucieczka W Zniewolenie | Autor: Karolina Agata Socha

Wybierz opinię:

Chris

„50 twarzy Greya” już chyba na stałe zapisało się w kanonie współczesnej literatury. Dla jednych obiekt żartu i kpin, dla innych książka, która stała się życiowym momentem przełomowym, wyzwoleniem. Jest jeszcze jedna grupa osób, którą pewnie pod pewnymi względami moglibyśmy zaliczyć do pierwszych ludzi, a mianowicie twórcy, którzy widząc fenomen powieści E.L. James, również postanowili na tym motywie zarobić. Niezliczone tytuły, bazujące właśnie na podobnym charakterze, oczywiście znalazły swoich fanów i nadal będą cieszyć oko (i pewnie nie tylko) czytelników. Zaliczając moją skromną osobę to pierwszej z wyżej wymienionych grup, nie bardzo rozumiem tegoż fenomenu, ale zdaję sobie sprawę, że i takowe tytuły są potrzebne dzisiejszej literaturze. Podchodząc właśnie z takim nastawieniem do książki Karoliny Agaty Sochy liczyłem na przeobrażenie, wyzwolenie, odkrycie mojego głębokiego „ja” i dołączenie do miłośników takowych „thrillerów erotycznych”. Na moje szczęście, nic takiego nie nastąpiło.

 

Sue, a tak naprawdę Zuzanna, to amerykańska studentka MIT, pochodząca z Polski. Osierocona po wypadku samochodowym w którym zginęli jej rodzice, ma w ojczyźnie jedynie dziadków. Tragiczna przeszłość spowodowała, że nasza główna bohaterka skupia się tylko na nauce, chcąc jak najwięcej osiągnąć na płaszczyźnie naukowej i w ten sposób pomóc swojej jedynej rodzinie. Pech sprawił jednak, że po jednej z imprez, w trakcie ucieczki przed nachalnym kolegą, trafiła na łódkę znanego bostońskiego gangstera. Niczym nadzwyczajnym oczywiście nie jest fakt, że zasnęła na pokładzie (przecież to się zdarza prawie każdemu) i dopiero nad ranem została odnaleziona przez „pracowników” mafijnego bossa. Operując setkami milionów dolarów, zabijając każdego kto działa nie po myśli szefa, mając w garści policję i senatorów, przywódca grupy, czyli Cho, wpada na kolejny, genialny plan poszerzenia własnego majątku. Poślubi biedną studentkę z Polski, którą znalazł na swojej łodzi. Nie wie jednak, że ten chytry spisek obróci się przeciwko niemu w momencie gdy zacznie się zakochiwać w słowiańskiej urodzie naszej Zuzanny. Ktoś mógłby pomyśleć, że to historia, która codziennie zdarza się w każdym zakątku świata i po co o tym od razu pisać książkę. Otóż nie! Szkopuł polega na tym, że nasza główna bohaterka, mimo porwania, kilkukrotnych prób gwałtu, pobicia, zniewolenia i grożenia wymordowaniem dziadków i przyjaciół- również zakochuje się w Cho! Romantyzm naszych czasów na jaki nie zasługujemy. Przecież miliony kobiet na świecie codziennie marzy by spotkać na swej drodze mafijnego bossa , który je zakuje, pobije, zmusi do seksu oralnego, a następnie, niczym książę na białym koniu- oświadczy się. Czyż taka historia nie byłaby wspaniała i piękna? I tu kolejny raz muszę odpowiedzieć: otóż nie. Wracając do poważnego tonu i rzeczywistej, subiektywnej oceny, powrócę do tego o czym wspomniałem na wstępie: nie rozumiem i chyba nigdy nie zrozumiem fenomenu tego typu książek. Brak jakichkolwiek racjonalnych wyjaśnień dla postępowań głównych bohaterów, brak spójności, brak logicznego myślenia nie tylko u Sue, ale także jej przyjaciół, którzy jak gdyby nigdy nic kupują jej bajkę o miłości i księciu z bajki w osobie bostońskiego mafiozo. Brak jakichkolwiek pobocznych wątków, które mogłyby choć na chwilę zmusić czytelnika do myślenia. Liczy się tylko Sue, Cho (którzy swoją drogą są jedynymi narratorami w książce) i ich wspólne rozmyślania o drodze do łóżka (mam tu na myśli seks, a nie podróż z łazienki do sypialni). Mam nieodparte wrażenie, że lepsze historie miałem okazje czytać w najtańszych świerszczykach, a fabuła nawet w filmach pornograficznych jest bardziej zawiła i ciekawa.

 

Jak powiada dość mądre powiedzenie: „o gustach się nie rozmawia”. W tym przypadku muszę jednak zrobić wyjątek. Moim zdaniem, „Ucieczka w zniewolenie” jest tytułem idealnym dla takiego typu książek. Jeśli ktoś „ucieka” do takowej literatury, a następnie czerpie z niej satysfakcję, to popada w „zniewolenie”. Niestety ich panem stają się autorzy, którzy czerpią zyski na powielanym wielokrotnie schemacie, którym gwałcą czytelników, a w którym zmieniają się tylko imiona bohaterów i okoliczności pokonanej drogi do ostrego seksu. Takowe książki powstają i będą powstawać, a mi pozostaje jedynie mieć nadzieję, że kiedyś to się zmieni.

Ambros

Znajomość Sue James, młodej polskiej studentki z milionerem, a zarazem gangsterem, Russellem Cho, rozpoczyna się dość niefortunnie. Mężczyzna przytrzymuje ją na swoich jachcie. Jest twardy i nie znosi sprzeciwu. Sue musi się jemu podporządkować. Jednak dziewczyna jest dość krnąbrna i stara się uwolnić za wszelką cenę. Może zaszkodzić wielkiej planowanej przez Cho transakcji. Jednak on w nagłym pojawianiu się dziewczyny widzi szansę i jest zdania, że jej obecność może mu pomóc w interesach. Sue zamieszkuje w rezydencji milionera, jest bacznie pilnowana, ale i chroniona. Z czasem relacje między nimi się ocieplają, ale nie na tyle, aby milioner zdobył jej serce. Sue zaczyna przychylniej spoglądać na gangstera, dostrzega powoli jego walory fizyczne. Po jakimś czasie Russell proponuje jej układ, dość otwarty ale i zaskakujący. Czy dziewczyna zgodzi się na jego warunki? Może powie „tak” ze strachu i obawy o swoje życie? A być może jej tupet i odwaga nie pozwolą zaakceptować jego oferty?

 

Obawiałam się, że sięgam po odważny erotyk, jednak nic z tych rzeczy. Autorka nie miała zamiaru nas wzburzać i uświadamiać. Doznania erotyczne dozowała z umiarem, a nawet uważam, że nam ich szczędziła. Była dość skromna w tym względzie. Owszem dużo jest rozmyślań bohaterów i prób realizacji swoich zamiarów względem drugiej strony, ale rzeczywiste przeżycia seksualne dostajemy pod koniec lektury. I był to znakomity pomysł, trzymał nas w oczekiwaniu i napięciu do ostatniej strony.

 

Ucieczka w zniewolenie to historia nieoczywistej miłości, rodzącej się w bólu i strachu. Ale jej rozkwit napełnia optymizmem i nadzieją, że nawet trudne początki znajomości mogą się przerodzić w wielkie i czyste uczucie. To również obraz odwagi i wytrwałości w realizacji zamiarów. Ta historia pokazuje nam, że nawet nienawiść może przerodzić się w miłość. A co to oznacza? Miłość ma wielką i nieocenioną moc sprawczą, nawet największego twardziela potrafi zmienić i uczynić z niego kochającego partnera. Miłość dodaje skrzydeł i powoduje, że widzimy świat we wszystkich kolorach tęczy. Kolorach nadziei, optymizmu, emocji i najskrytszych przeżyć.

 

Książkę czyta się bardzo sielsko i anielsko. Język plastyczny i chwytający czytelnika w szpony emocjonujących przeżyć, bez zbędnych ozdobników czy opisów. Owszem, autorka wprowadza wątek kryminalny, ale jego usytuowanie pośrodku namiętności i pragnienia miłości, czyni go niezbyt groźnym. Ale trzeba przyznać, że dostarcza on genialnych i mocnych wrażeń, z których potrzeba się otrząsnąć.

 

„Życie polega na szukaniu siebie. Każdy w życiu szuka siebie i dopiero, gdy znajdzie, zaznaje spokoju”.

 

Cała historia jest nam prezentowana z dwóch perspektyw, poznajemy ja zarówno ze strony Sue, jak i Russella. I cóż w tym jest zastanawiającego? Różne podejście do tych samych wydarzeń i emocji przez przedstawicieli dwóch płci, zadziwiające, jak odmiennie oni przedstawiają te same wydarzenia. Ciekawy pomysł w tym względzie, i za to daję plusik.

 

Przyznam, że sama fabuła nie była zaskoczeniem. Już na początku można przewidzieć zakończenie, nie jest ono żadną niespodzianką, z jednym małym elementem. Ale ten brakujący puzzel musicie odkryć sami. Przyznam, że łza popłynęła mi po zarumienionym policzku, wzruszyłam się. Już czekam na dalszy ciąg tej historii, ona się nie skończyła, tylko przerwała w najmniej spodziewanym momencie. W samej lekturze czuć powiew nutki świeżości i powabności, delikatności rozwijającego się uczucia.

 

Karolina Socha gwarantuje czytelnikowi stąpanie po kruchym lodzie przy dodatniej temperaturze i mocno grzejącym słońcu. Wiecie czym taka przygoda może się skończyć? Ale ci bardziej cierpliwi opanują swoje podniecenie i spędzą miłe i ciepłe chwile z Ucieczką w zniewolenie. Ona gwarantuje zniewalającą przygodę, którą chce się ponownie rozpoczynać zaraz po jej skończeniu. Gwarantuję, że się nie zawiedziecie na tej pozycji, jestem pewna, że nie będziecie mogli doczekać się dalszego ciągu historii tej niebywałej miłości … Ucieczka w zniewolenie hipnotyzuje od pierwszej strony i nie pozwala się wyrwać z letargu, w jaki popadamy. Czy to była prawda czy sen? Ja już nie jestem niczego pewna ...

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial