Aneta Sawicka
-
Książka Minecraft "Pamiętnik 8-bitowego wojownika.Przeklęta Megaświątynia" należąca do serii Escape Book okazała się być przyjemnym przeżyciem przygody wyrysowanej w ( nie będzie tu niespodzianki) w uniwersum bardzo popularnej , wręcz kultowej już gry MINCERAFT. Najmłodszym a nawet tym starszym ( w wieku ~20 lat) odbiorcom nie trzeba przedstawiać tej pozycji, bo niemal każdy zna tę grę lub chociaż o niej słyszał. W ciągu ostatnich lat Minecraft bije przecież rekordy popularności na całym świecie.
W świetle powyższego - nie musiałam namawiać mojego starszego syna ( 7lat) do wspólnego przeczytania tej książki. Na bazie Minecrafta powstało wiele oficjalnych i nieoficjalnych książek i przewodników. Większość z nich , mimo, że "nieoficjalne" dają nam wiele miłych przeżyć i ciekawych informacji.
Ultra konserwatywni rodzice mogą się oburzać iż są tu przemycanie nieco dziwne treści- akcja toczy się w "przeklętej świątyni", zaczarowanej przez postać mającą magiczne moce, na dodatek w świątyni jest uwięziony "przeklęty król" więc klimat jest dość zagadkowy i mroczny.
No ale, jeśli dajecie dzieciom grać w komputerową wersję świata Minecraft - musicie przyznać się przed samym sobą, że się godzicie na dostępność takich treści przez Wasze dzieci.
Książka daje dużo frajdy podczas rozwiązywania zagadek. W przeklętej świątyni znajduje się mnóstwo śmiertelnie niebezpiecznych pułapek, więc trzeba uważać. Możesz wpaść do lawy / spaść z dużej wysokości/ otruć się/ zostać zmiażdżonym / przebitym mieczem... sposobów na utratę życia jest wiele. Jeśli zginiesz - wracasz wiele kroków w tył , tracisz uzbierany ekwipunek... należy działać z głową.
Czytelnik ma do pokonania bardzo ciekawe łamigłówki : labirynt ( wcale nie łatwy!), szyfr, zagadki na spostrzegawczość, logiczne myślenie. Podpowiedzi do zadań podsuwa nam sympatyczny 8-bitowy kot Billy. jest to o tyle śmieszne, że jest to kot który mówi.Pokonując jedną przeszkodę jesteśmy kierowani pod wskazany numer, który często jest w zupełnie innym miejscu książki, toteż trzeba ją energicznie kartkować. Książki nie czytamy, więc tak jak standardowe pozycje, czyli strona po stronie, ale wędrujemy po całości w zależności od tego, gdzie zostaniemy poprowadzeni. Jako dodatek - "gracz" ma zadanie manualne: sklejenie "kubika mocy" - papierowego sześcianu dołączonego na końcu książki.
Przygodę psuje jednak fakt, że jedno zadanie wykonane poprawnie prowadzi od złego numeru następnego kroku; ponadto jedno z zadań z "kubikiem mocy" jest niemożliwe do rozwiązania wskutek tego, że poprawnie złożone w całość cyfry dają w efekcie nieczytelny zygzak. Są to zwykłe chochliki drukarskie i z pomocą przychodzą rozwiązania zadań na końcu książki. Niemniej jednak asysta rodzica jest przydatna, bo dziecko samo z pewnością się zgubi. Nie wiem jak można wypuścić do druku wersję z tak rażącymi błędami, które psują radość przechodzenia następnych kroków w książce.
Główny bohater "Runt" jest przedstawiony jako postać wątła i słaba, która podczas przeżywania przygód nabiera doświadczenia, by na koniec stać się pełnoprawnym wojownikiem. Element dydaktyczny odhaczony : dziecko ma pozytywny przykład, że wkładając wysiłek we własny rozwój można osiągnąć wiele, pomagając przy tym innym. Choć nie wspomniałam o tym wcześniej - Runt wybywa w podróż do przeklętej świątyni aby pomóc swojej przyjaciółce Breeze. Koniec końców - dobro zwycięża, pomijam fakt, że dokonuje tego w diamentowym hełmie, dzierżąc w ręku diamentowy miecz. Ale takie przecież są uroki tego kanciastego uniwersum.
Podsumowując jest to książka, która z pewnością zainteresuje i wciągnie każde dziecko. Zagadki i zadania do wykonania sprawiają, że książkę czyta się w sposób aktywny. Jest to ciekawa pozycja, która pomimo swoich błędów i tematyki jest doskonałym zbiorem łamigłówek. Bardzo podoba mi się połączenie książki do czytania z książką aktywizującą.