Tulliana
-
Czy zdarzyło wam się kiedyś ocenić książkę po jej okładce? Zgodnie z popularnym przysłowiem to nie jest dobra decyzja, ale… okazuje się, że czasami ciekawie zaprojektowana okładka idzie w parze z intrygującą treścią powieści kryjącej się w środku. Do sięgnięcia po książkę ,,Ja cię kocham, a ty miau” zachęcił mnie mój niespełna trzyletni synek, który uwielbia koty. Mnie też przypadła do gustu zabawna okładka z kotkiem w kapeluszu i niestandardowy opis powieści, dlatego z zapałem zabrałam się do jej czytania. Komedię kryminalną autorstwa Katarzyny Bereniki Miszczuk ,,połknęłam” w jedno popołudnie. Zaletą książki jest jej wartka akcja, humor słowny i sytuacyjny. Bez wątpienia ciekawym zabiegiem zastosowanym przez wspomnianą pisarkę jest również to, że bohaterem książki jest sympatyczny kociak o imieniu Lord.
Jeśli szukacie lekkiej i zabawnej lektury z wątkiem kryminalnym w tle, to gorąco zachęcam was do przeczytania książki ,,Ja cię kocham, a ty miau”. Nie jest to może wybitne dzieło jeśli chodzi o kryminały, a rozwiązanie ponurej zagadki pewnego dworku trochę rozczarowuje, ale… Powieść Katarzyny Bereniki Miszczuk to jedna z najbardziej zabawnych i oryginalnych książek, jakie miałam okazję poznać w ostatnim czasie. Sympatię czytelnika może wzbudzać zarówno wspomniany już kot Lord, jak i jego właścicielka – ilustratorka książek dla dzieci Alicja. Czy czytaliście kiedykolwiek książkę napisaną z perspektywy kociego detektywa? Jeśli uważacie, że to oryginalne rozwiązanie i chcielibyście poznać pewnego bardzo mądrego, odrobinę łakomego kota, to koniecznie sięgnijcie po książkę K. B. Miszczuk. Fabuła tej powieści nie jest wprawdzie zbyt skomplikowana, a tytułowy konkurs na spadkobiercę posiadłości z czasem zaczyna tracić na znaczeniu, ale i tak całość czyta się bardzo przyjemnie. Przyznam, że nie znałam wcześniej żadnej książki autorstwa Katarzyny Bereniki Miszczuk, dlatego bez większych oczekiwań sięgnęłam po powieść ,,Ja cię kocham, a ty miau”. Jesteście ciekawi, w jaki sposób kot Lord pozbył się znienawidzonego narzeczonego swojej właścicielki Ali? Zastanawiacie się, kim jest obrzydliwie bogaty właściciel pięknego dworku, w którym dzieje się coś podejrzanego? Na te i podobne pytania znajdziecie odpowiedź, sięgając po sympatyczną i starannie zredagowaną powieść pt. ,,Ja cię kocham, a ty miau”.
Z reguły nie przepadam za komediami kryminalnymi i rzadko sięgam po współczesne powieści polskich autorek, ale cieszę się, że zrobiłam wyjątek i przeczytałam ,,od deski do deski” powieść K. B. Miszczuk. Myślę, że ta autorka miała bardzo ciekawy pomysł zarówno na treść, jak i styl swojej książki, zaś swój cel zrealizowała w całkiem satysfakcjonujący sposób. Pewnie dlatego jej powieść czyta się bardzo przyjemnie, książka trzyma czytelnika w napięciu, bawi, ale też zmusza czasem do przemyśleń np. nad hierarchią naszych życiowych wartości. Atutem wspomnianej powieści bez wątpienia może być również jej uniwersalność – z powodzeniem można polecić ją do przeczytania zarówno nastolatkom, osobom w średnim wieku, jak i seniorom.
Książka jest zabawna, ale nie infantylna. Postacie nakreślone są w niej w przejrzysty, intrygujący sposób. Styl powieści jest raczej współczesny, ale napisany bardzo porządną polszczyzną. Zazwyczaj nie oceniam książek po okładce i staram się nie ufać dobrym recenzjom, zanim sama nie poznam danej publikacji. Niemniej jednak muszę przyznać, że w przypadku powieści K. B. Miszczuk okładka jest zapowiedzią całkiem nieźle przygotowanego literackiego dziełka. Jeśli lubicie koty, ta powieść obowiązkowo powinna się znaleźć w waszej biblioteczce! A nawet jeśli nie jesteście sympatykami tych sympatycznych zwierząt, i tak sięgnijcie po ,,Ja cię kocham, a ty miau”. Gwarantuję, że przy lekturze tej książki będziecie się świetnie bawić i miło spędzicie wolny czas!