Justyna
-
„Odkrywcy przyrody. Zeszyt z zadaniami i naklejkami” wydany przez Edukacyjny Egmont to kolejna pozycja dla dzieci, która wpadła w moje ręce. Poprzednią byłą „Dzień z przyrodą. 101 zadań inspirowanych naturą” autorstwa Debbie Powell, która urzekła mnie od pierwszych stron. Tym razem całość została wzbogacona ilustracjami Clovera Robina. Choć nie mam dzieci, ani w moim bliskim otoczeniu dzieci nie ma, z dużą chęcią i przyjemnością przeglądam, wącham i dotykam książki przeznaczone dla młodszych czytelników. Z nostalgią wspominam swoje dzieciństwo, w którym książki były od zawsze. Moje półki uginały się od bajek i baśni, ale tego typu zeszytu zadań skojarzyć nie mogę.
Książka została wydana w dużym formacie, okładka zapowiada, że w środku czeka na nas aż 250 naklejek. Opis sugeruje, że tym razem będziemy poznawać las. A towarzyszyć nam będzie Jeż Julek, Królik Karol, Kos Kostek i Lis Leszek (a gdzie żeńskie przedstawicielki gatunku? ). Co w środku? Fajnie, że na pierwszej stronie znalazło się miejsce na zaznaczenie właściciela książeczki. Kolejne strony to krótkie „biografie” towarzyszy zadań i już jest pierwsze zadanie, żeby dopasować do Julka, Karola, Kostka i Leszka odpowiednie naklejki, które znajdziemy przy końcu książeczki. Myślę, że „Odkrywcy przyrody” kierowane są do starszych dzieci (niestety znowu wydawca nie określa przedziału wiekowego na okładce, miałabym kłopot kupując książkę na prezent) – w mojej ocenie wymagają choćby sprawnego posługiwania się ołówkiem, żeby odwzorować rysunki poszczególnych zwierząt. W sieci znalazłam informację, ze dedykowane są maluchom od 3 do 7 lat. Przyznaję, narysowanie Lisa Leszka według czterech wskazówek do łatwych nie należy! Aby móc rozwiązywać zadania dziecko musi umieć czytać, pisać i liczyć, choć również młodsze dzieci mogą się dobrze bawić przy pomocy dorosłych. Trzeba znaleźć drogę w labiryncie, szukać różnic na obrazkach, łączyć kropki by stworzyć dany kształt, kolorować wskazane zwierzęta czy rośliny. Jest kilka zadań do wyboru, np. gdzie mieszka dane zwierzątko. Część zadań wymaga pomocy ze strony osoby dorosłej jak choćby wykonanie ciastek ze słoniny czy korony z liści. Czasem trzeba wyjść na dwór w celu np. szukania wskazanych roślin. „Odkrywcy przyrody” to zaledwie dwadzieścia kilka stron, w mojej ocenie zadań mogłoby być więcej. Jednak w środku poznajemy las za dnia i w nocy, kiedy to zwierzęta śpią a kształty są zupełnie inne niż za dnia.
Ciekawą sprawą jest dyplom, który znajduje się na końcu książki i daje tytuł „Odkrywcy przyrody”. Z powodzeniem można go później wydrukować i choćby powiesić na ścianie czy wpiąć do teczki.
Zeszyt ten może być dziecięcą rozrywką na kilka przyjemnych chwil. Wiadomo, że można się uczyć przy okazji, że łatwo i często łączy się zabawę z nauką. Plusem tej lektury jest walor edukacyjny, bo dziecko może dowiedzieć się tego i owego na temat otaczającego lasu. Znowu oko przyciąga grafika – proste rysunki, na stronach wiele elementów, dużo kolorów. Specyficzna kreska – lekko kwadratowe kształty zwierząt to zasługa Clovera Robina.Wspomniane tu „Odkrywcy przyrody (…)” oraz „Dzień z przyrodą (…)”, „Mój pierwszy ogródek” i „Jak zostać ogrodnikiem (…)” wydane przez Edukacyjny Egmont to cykl przyrodniczych książek dla dzieci. Warto je mieć na dziecięcej półce, szczególnie że uczą przez zabawę!