Pani M
-
"Jedna historia, dwa punkty widzenia. Bez cenzury, bez ograniczeń, bez tabu
Czy zdarzyło ci się uprawiać seks z przypadkowo poznaną osobą, która okazała się być twoją bratnią duszą? Czy podczas szalonej klubowej imprezy poznałeś kogoś, kto spełnił wszystkie twoje erotyczne fantazje? Czy w twoim telefonie znalazły się SMS-y tak pikantne, że rumieniłeś się na samą myśl o nich? A to wszystko mimo faktu, że w domu czeka na ciebie ktoś, z kim jesteś w stałym związku...
Bohater tej opowieści, Dominik, przeżył to na własnej skórze. Czy było warto zatracić się w romansie i jaką cenę musiał zapłacić za swoje wybryki? W końcu karma zawsze wraca, a czasem robi to w wyjątkowo podły sposób..."
Już czytając przywołany przeze mnie opis książki, zastanawiałam się, czy aby nie za bardzo ryzykuję, bo to nie do końca są moje klimaty. Ale nie samym kryminałem człowiek żyje, więc postanowiłam sięgnąć po coś innego. Zdecydowałam się na tę książkę, ponieważ zbierała bardzo dobre opinie. Postanowiłam więc przekonać się, czy i mnie się spodoba. Żeby nie trzymać was dłużej w niepewności, powiem, że powieść nie przypadła mi do gustu.
Nie umiem zliczyć, ile miałam podejść do tej książki. Koło 5-6 będzie na pewno. I nie chcę, żebyście w tym momencie pomyśleli, że to paździerz i trzeba się od tego trzymać z daleka. Nie, po prostu nie każdemu dany sposób narracji podejdzie do gustu. Ja nie lubię bohaterów pokroju Dominika i byłam psychicznie przygotowana na to, że nie będzie nam po drodze, ale dałam mu szansę. Niestety, nie polubiliśmy się i chcę o nim jak najszybciej zapomnieć.
To nie jest książka dla każdego. Nie należę do osób pruderyjnych, ale taki sposób pisania o seksie mnie po prostu odrzuca. Rozumiem, dlaczego autorka zdecydowała się na taką formę i ona jak najbardziej do całości pasuje, ale mnie takie klimaty nie kręcą. Podejrzewam jednak, że do wielu osób to trafi i w porządku, nie widzę w tym nic złego. Każdy lubi inne książki i nie mam zamiaru nawoływać was do spalenia wszystkich egzemplarzy tej powieści, bo ona mimo wszystko daje do myślenia i nie zapomina się o niej zaraz po przeczytaniu, to trzeba autorce oddać.
Wspominałam już o tym, że nie polubiłam Dominika. A jak było z pozostałymi bohaterami? Podobnie, nikt nie wywarł na mnie dobrego wrażenia i z nikim nie chciałabym mieć więcej do czynienia. Natalia mnie nieziemsko drażniła. W pewnym momencie miałam aż ochotę nią potrząsnąć, żeby się ogarnęła.
Od razu zaznaczam, że w książce pojawiają się wulgaryzmy, żebyście nie byli zaskoczeni, że nie ostrzegałam. Czy bardzo rażą po oczach? Nie powiedziałabym. Akurat jeśli chodzi o styl autorki i to, jak pasuje do całości, to nie mam się o co czepiać, choć mnie książka nie przekonała. Byłabym jednak bardzo niesprawiedliwa, pisząc, że to chłam i trzeba go omijać z daleka tylko dlatego, że mnie historia nie podeszła.
Książka nie jest oderwana od rzeczywistości, możliwe nawet, że ktoś będzie w stanie się utożsamiać z bohaterami. Ja jednak się od niej odbiłam. Nie miałam zbyt dużych oczekiwań w stosunku do niej i nie czuję się jakoś rozczarowana.