Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Dzieje Tristana I Izoldy – Wydanie Ilustrowane

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Pod Redakcją: Joseph Bédier
  • Tytuł Oryginału: Le Roman De Tristan Et Iseut
  • Gatunek: Powieści i OpowiadaniaLiteratura Piękna
  • Język Oryginału: Francuski
  • Przekład: Tadeusz Boy Żeleński
  • Liczba Stron: 288
  • Rok Wydania: 2020
  • Numer Wydania: III
  • Wymiary: 145x205mm
  • ISBN: 9788377795873
  • Wydawca: MG
  • Oprawa: Twarda
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    5,5/6

    4/6

    4/6

    6/6

  • Ilustracje: Jacques Marie Gaston Onfroy De Bréville "Job"

Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 4 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 3 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Dzieje Tristana I Izoldy – Wydanie Ilustrowane | Autor:

Wybierz opinię:

Bookholiczka

Chyba każdy z nas już zna na pamięć historię Tristana i Izoldy. Historia przekazywana z ust do ust coraz bardziej rozbudowywana, aż w końcu w nasze ręce dostaliśmy ją w całości spisaną. Legenda o Tristanie i Izoldzie zrodziła się prawdopodobnie wśród plemion celtyckich zamieszkujących wybrzeże kanału La Manche. W 1900 roku Józef Bédier opracował na podstawie zachowanych fragmentów popularną wersję francuską, którą przetłumaczył w 1914 roku na język polski Tadeusz Boy-Żeleński. „Dzieje Tristana i Izoldy” dzieło powstawało ponad tysiąc lat. Pierwotnie powieść o uczuciu jakie łączyły rycerza Tristana i Izoldę należało do kręgu legend „Okrągłego Stołu”, które poświęcone były królowi Arturowi i jego rycerzom. Dwie z pierwszych wersji powieści zaginęły, pozostałe zachowały się we fragmentach. Przechodząc do współczesnej wersji mamy dzisiaj do czynienia z wieloma wydaniami książki. Jest ona nawet lekturą w szkołach, dlatego z chęcią sięgnęłam po ilustrowane wydanie Wydawnictwa MG. Moim zdaniem te wydanie „Dziejów Tristana i Izoldy” są najładniejszym jakim do tej pory czytałam. Tak jak pewnie większość z osób powieść czytali, kiedy byli uczniami w szkołach i za bardzo nie wyciągnęli z niej żadnej radości czytania. Teraz można do niej na spokojnie wrócić i zagłębić się w historię miłości bohaterów.

 

Miłość Tristana i Izoldy to uczucie fatalne i zniewalające, wywołane przez magiczny eliksir. Kochankowie zapłonęli do siebie tak wielką namiętnością właśnie za jego sprawą, w ich postępowaniu widać próbę przezwyciężenia miłości, ale niestety walczą z siłą większą od siebie i są skazani na porażkę. Ten napój – stanowiący przyczynę ich tragicznego losu – jest jednocześnie usprawiedliwieniem zdrad, jakich się dopuścili. Ich czyny są występkami tylko w porządku ludzkiego prawa, bo Bóg sprzyja kochankom. W jego oczach ich miłość nie jest występna, bo nie została przez nich wybrana. Bóg im sprzyja, a kochankowie wierzą w jego opiekę, wierzą, że ich miłość jest prawa. To za jego sprawą Izolda przeszła bez uszczerbku sąd przez rozpalone żelazo. Przed poddaniem się próbie królowa modliła się i rozdała swoje klejnoty żebrakom. W dziejach ich miłości zdarzały się i inne cuda: kiedy pod wielką sosną kochankom udaje się uniknąć zdemaskowania, czy później uniknąć spalenia na stosie.

 

Cieszę się, że powieść po raz pierwszy mogłam doczytać do ostatniej strony i poznać losy Tristana i Izoldy od początku do końca. Kiedy byłam zmuszona czytać ją w szkole jako lekturę przyznam się szczerzę, że przeczytałam tylko parę stron i ją porzuciłam. Nie wiedząc co tracę. Teraz z chęcią zagłębiłam się w książkę wydaną przez Wydawnictwo MG. Podczas lektury towarzyszył mi piękne obrazki oddające klimat całej fabuły. Cieszę się, że do mojej biblioteczki domowej dołączy tak doskonale wydana książka.

 

W powieści można znaleźć chyba wszystko czego szukamy zaczynając od miłości kończąc na elementach magicznych i fantastycznych. „Dzieje Tristana i Izoldy” moim zdaniem każdy powinien zaznajomić się z historią kochanków, którzy muszą ukrywać swoją niesłabnącą miłość. Język, którym pisana jest powieść nie ułatwia zrozumienia czytanej lektury ponieważ wiele słów w naszym język już albo się nie używa, albo jest pisana inaczej. Mimo tych kilku wad można dostrzec piękno powieści.

 

„Dzieje Tristana i Izoldy” mają w sobie urok. Historia kochanków czasami porównywana do Romea i Julii, jest dla mnie warta czytania i spędzonego z książką czasu. Dlatego jeśli jeszcze nie znacie całej historii, albo znacie ale chcecie sobie ją przypomnieć to zachęcam was do tego.

Sylfana

Wydaje się, że właściwie każdy z nas, nawet osoby czytające sporadycznie lub rzadko znają miłosną historię Tristana i Izoldy. Znana jest ona właściwie wszystkim już od czasów szkolnych, gdyż jest to jedna z lektur obowiązujących uczniów – w całości, albo we fragmentach. Jak się okazuje, wydawnictwo MG pokusiło się o wydanie tej klasyki literatury w ciekawej oprawie graficznej – rzeczywiście okładka przyciąga uwagę czytelnika – z jednej strony jest bardzo prosta, z drugiej nawiązuje do motywów i grafik średniowiecznych – pięknych, delikatnych, subtelnych. Na wspomnianej okładce odnajdujemy postaci dwóch kobiet nachylonych ku sobie. Jedna z nich trzyma kielich w reku, a druga zdaje się ku niemu sięgać. Obie mają lekko zmrużone oczy – są wyjątkowo urzekające i majestatyczne. Kolejnym atutem tego wydania jest zachowana przedmowa tłumacza – Tadeusza Żeleńskiego – Boya. Wydaje się więc, że odświeżone oblicze lektury może znowu czytelników zachęcić do czytania i przypomnienia sobie tego dzieła francuskiej literatury.

 

Nie licząc opisywanej okładki, środek wydaje się nosić znamiona starych wydań tego tytułu. Subiektywnie rzecz ujmując, wydaje się być to dobrym zabiegiem, który może wpłynąć na powszechne sięganie po klasykę. Świeżość okładki przyciąga, ale wnętrze pozostaje oryginalne – świadczyć o tym może nie tylko utrzymane tłumaczenie wspomnianego teoretyka sztuki i literatury, ale także grafiki Jacquesa Marie Gaston Onfroy’a de Breville’go, znanego francuskiego artysty i malarza. To połączenie innowacyjnego designu z klasycznymi strukturami oprawy graficznej zdecydowanie trafia w moje gusta i zachęca do sięgnięcia po książkę. Cieszy fakt, że wydawnictwo MG bardzo często zajmuje się wydawaniem klasyki literatury, którą poddaje swoistemu odświeżeniu, dając jednocześnie znać, że status lektury szkolnej nie jest piętnem, a może być zachętą do zaznajomienia się z określonymi tekstami.

 

Przed pierwszą lekturą tej celtyckiej legendy należy zaznajomić się z tym gatunkiem i zrozumieć, że jest to tekst już mocno historyczny, co jednocześnie wpływa na charakter wybranej tematyki, jak i jej realizacji. Już na początku właściwie dowiadujemy się, co stanie się z główną parą bohaterów, co może wielu zrazić. Należy jednak pamiętać o tym, że teksty pochodzące z tego okresu rządzą się swoimi prawami i nie powinno się ich porównywać do dzisiaj stosowanej narracji i wykorzystywanych zabiegów twórczych. To jest zdecydowanie inna literatura, która dała podwaliny późniejszym tekstom francuskim, jak i pochodzącym z innych zakątków świata. Bez tego typu tekstów nie byłoby dzisiaj tak skrojonej współczesnej twórczości, która odpowiada gustom czytelniczym. Dlatego też „Tristana i Izoldę” należy traktować jak swoistą ciekawostkę, będącą jednocześnie fundamentem, trzonem i pierwszymi próbami pisania o miłości w sposób wielowymiarowy. Owa wielowymiarowość polega na jednoczesnym pokazaniu piękna tego uczucia, ale także i porażek bohaterów, uwikłanych w kłamstwa, intrygę, nieszczęścia oraz zło tego świata. Nieznanego autora tej legendy trzeba pochwalić za tę wielowymiarowość, za zrozumienie dualnej natury ludzkiej, która plącze w sobie zło i dobro. Tego typu teksty pochodzące z tradycyjnego kanonu, to utwory z jednej strony jednowymiarowe i płaskie, z drugiej natomiast traktujące o najważniejszych kwestiach rządzących życiem człowieka. Dla mnie ponowna lektura tej legendy to trochę powrót do przeszłości, a trochę możliwość odkrywania wielu znaczeń i motywów na nowo.

 

Jeśli lubujecie się w klasyce i nie straszne wam utwory mające status lektury szkolnej to nabądźcie to wydanie „Tristana i Izoldy”. Będzie ono niewątpliwie ozdobą regału z książkami, a być może pozwoli wam odkryć coś nowego, coś co pozwoli wam na świeżą interpretację tego dzieła. Polecam koneserom takiej literatury!

Pani M

Tristan i Izolda. Kojarzycie ich? Nie wiem, czy dalej tak jest, trochę już do szkoły nie chodzę, ale za moich czasów powieść o ich miłości była lekturą szkolną. Jeśli nie pamiętacie lub nie wiecie, o czym mówię, krótkie przypomnienie.

 

Tristan był siostrzeńcem i wasalem króla Kornwalii, Marka. Temu zamarzyło się, by poślubić właścicielkę złotego włosa. Wysłał na jej poszukiwania Tristana. Po pewnych perturbacjach rycerz odnajduje kobietę o imieniu Izolda Złotowłosa. Wspólnie płyną do Kornwalii. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że zachciało im się pić i przez pomyłkę wypili napój miłosny, który był przygotowany przez matkę przyszłej panny młodej dla niej i króla. Przecież nie było wiadomo, czy przyszły mąż się jej spodoba, więc trzeba było pomóc miłości. I tu zaczynają się schody i kończy moje streszczenie.

 

Nigdy nie lubiłam romansów, ale mam słabość do historii, których akcja ma miejsce w średniowieczu. Mam bzika na punkcie rycerzy, dlatego mam pewną słabość do tej historii. Czy to moja ulubiona lektura? Nie. Czytałam lepsze. Po prostu do tej książki mam sentyment.

 

Największym mankamentem tej historii jest to, że na samym początku autor zdradza zakończenie. Dziękujemy bardzo, spojlery zawsze w cenie. Skoro więc będziecie wiedzieć, co się wydarzy, to nie ma zbyt wiele przyjemności z czytania, czyż nie? Pamiętam jak dziś, że kiedy to przeczytałam, to odłożyłam książkę na bok i powiedziałam mamie, że w sumie to nie muszę już czytać, bo wiem, co się stanie.
Ta historia była kiedyś przekazywana z ust do ust i Joseph Bedier ją zebrał w całość. Nie było to łatwe zadanie. Spróbujcie sklecić kilka historii w jedną, logiczną całość. Łatwo nie jest. Pewnie przez to ta historia ma lepsze i gorsze momenty.

 

Czy polubiłam bohaterów? A gdzie tam. Nie wiem, kto mnie bardziej denerwował. Z jednej strony - to niby nie była ich wina, że się w sobie zakochali, ale z drugiej - za uczciwi to oni nie byli. Poza tym czasem naiwność ich zachowania tak boli, że po latach człowiek może się nieźle uśmiać w trakcie czytania. Nas, współczesnych czytelników, ta historia miłosna niekoniecznie może wzruszać. Wiele, wiele lat temu inaczej na nią patrzono. I to trzeba uszanować.

 

Wiem, że czytelnicy są podzieleni. Dla jednych to arcydzieło, dla drugich gniot. Dla mnie ta historia specjalnie ambitna nie jest, nie uważam Tristana za wzór rycerza, Izolda była dla mnie nijaka, ale mam po prostu słabość do tej książki i to jedna z nielicznych lektur, które pamiętałam pomimo upływu lat. Aż byłam zdziwiona w trakcie czytania, że pamiętam tak dużo. Czyli ta książka musiała na mnie zrobić duże wrażenie.

 

Jestem pod ogromnym wrażeniem nowego wydania. Jest idealne na prezent. Te ilustracje wewnątrz nadają historii duszy. Są porządnie wykonane i cieszą oko. Wydawca naprawdę wykonał kawał świetnej roboty. Za moich czasów ta lektura tak dobrze nie wyglądała.

 

Jeśli nadal chodzicie do szkoły i wciąż ta książka jest w kanonie lektur, możecie poszukać jej najnowszego wydania. Tak, wiem, fabuła niespecjalnie porywa i jest prosta jak budowa cepa, ale myślę, że mimo wszystko warto wiedzieć, jakie historie opowiadali sobie kiedyś ludzie. My dziś się często z nich śmiejemy, ale po latach ma się jednak do nich sentyment.

Lówianka

Rozwój technologii przyczynił się do ułatwienia dostępu do literatury pochodzącej z różnych części świata. Oczywiście zjawisko wzajemnego przenikania się kultur miał miejsce już w wcześniej, jednak czyniono na mniejszą skalę. Jeśli dana historia była popularna wśród znacznie oddalonej od jej pierwotnych źródeł społeczności, oznaczało to, że ta opowieść towarzyszyła odbiorcom już przed długi okres czasu.

 

Po prześledzeniu dziejów legendy o Tristanie i Izoldzie Jasnowłosej można dojść do wniosku, że jej pierwsze pisemne wersje pojawiły się już w XII wieku. Celtyckich kochanków znano również w średniowieczu na ziemiach polskich. Materialnym dowodem, popierającym tę hipotezę, jest szkatułka królowej Jadwigi z XIV wieku. Przedmiot służący do przechowywania relikwii świętych, składa się z sześciu płytek z kości słoniowej pokrytych płaskorzeźbami. Sceny na nich przedstawione nawiązują do popularnych poematów rycerskich, w tym także do legendy o kochankach połączonych magicznym napojem.

 

Współcześnie obowiązujące tekst znany pod tytułem „Dzieje Tristana i Izoldy” został opublikowany w 1900 roku przez francuskiego mediewistę Josepha Bédiera, który na podstawie wszystkich dostępnych wersji skonstruował spójną historię. Skoro wiadomo, że miłość rycerza i irlandzkiej księżniczki inspirowała ludzi przez kilka wieków, warto zadać sobie pytanie, dlaczego tak się stało.

 

Po pierwsze zbiór wydarzeń, w których biorą udział bohaterowie, stanowi podsumowanie motywów obowiązujących w literaturze średniowiecznej. Pojedynki na śmierć i życie, walka ze smokiem o rękę księżniczki, sąd Boży w postaci gorącego żelaza, lekceważący stosunek do trędowatych i umysłowo chorych oraz wierność kodeksowi rycerskiemu i hierarchii wasal-suzeren należą do typowej problematyki poematów rycerskich. Ponadto w legendzie można znaleźć nawiązania do wcześniejszej, bo antycznej tradycji. Przykładowo wierny pies Łapaj Tristana przypomina Argosa towarzyszącemu Odyseuszowi, a zabicie nieludzko silnego Morhołta w celu uratowania młodzieży, która miała zostać oddana jako danina wojenna przez władcę Kornwalii Irlandczykom, przywodzi na myśl dokonania Tezeusza przybywającego na Kretę. Warto również zwrócić uwagę także na elementy baśniowe np.: pieska Lulusia z zaczarowanym dzwoneczkiem, które konstatują równorzędność świata rzeczywistego i magicznego.

 

Po drugie, źródło popularności „Dziejów Tristana i Izoldy” leży w trudności sformułowania jednoznacznej oceny głównych bohaterów legendy. Zależności, jakie łączą króla Marka, wuja Tristana oraz męża Izoldy, udaremniają wszelkie próby rozwiązania sytuacji konfliktowej. Zwyczajowo wartościowana pozytywnie miłość dla tej trójki postaci staje się przyczyną długotrwałego nieszczęścia. Dodatkowo na wyobraźnię czytelników silnie wpływa kategoria przypadku, która przyczynia się do zawiązania głównego konfliktu w akcji.
Na podstawie powyższych argumentów można wywnioskować, że o uniwersalizmie historii Tristana i Izoldy decyduje bogactwo motywów literackich zaczerpniętych z tradycji antycznej i średniowiecznej oraz kontrowersyjność przy rozstrzygnięciu sporu pomiędzy bohaterami. Myślę, że sięgnięcie po książkę „Dzieje Tristana i Izoldy” może być niesamowitym doświadczeniem, jeśli weźmie się pod uwagę fakt jak wiele pokoleń czytelników zastanawiało się nad sensem tej legendy. Poszukiwanie nawiązań czy zabranie głosu w wielowiekowym sporze pozwala realnie przeżyć doświadczenie wspólnoty literatury.

 

Ponadto historia nie ma określonego grona odbiorców, dlatego może zostać skierowana także dla młodszych czytelników. Na taką okoliczność przygotowało się wydawnictwo MG, ponieważ ta edycja książki została opatrzona piękną okładką oraz uzupełniona znakomitymi ilustracjami. Dodatkowym ułatwieniem wydaje się być także podział na krótkie rozdziały. Zachęcam wszystkich do zapoznania się z treścią znanego od kilku wieków poematu, do śledzenia motywów zawartych w dziele oraz do wzięcia udziału w dyspucie na temat natury i praw miłości.

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial